Czytaj więcej
24 lutego Rosja rozpoczęła pełnowymiarową inwazję na Ukrainę. Wiceszef MSZ Rosji zapewnia, że jego kraj nie chce zrywać relacji dyplomatycznych z USA.
Skazany duchowny z cerkwi w Lisiczańsku miał przekazywać Rosjanom informacje o pozycjach ukraińskich jednostek w Lisiczańsku oraz w pobliskim Siewierodoniecku (oba miasta są obecnie okupowane przez Rosjan, znajdują się w obwodzie ługańskim - red.).
SBU podaje, że duchowny informował też Rosjan o mieszkańcach Lisiczańska, którzy mogliby potencjalnie sprzeciwiać się rosyjskiej okupacji.
Czytaj więcej
Ryzyko użycia przez prezydenta Rosji, Władimira Putina, broni atomowej w ramach działań wojennych prowadzonych na Ukrainie, zmniejszyło się w związku z międzynarodową presją - oświadczył kanclerz Niemiec, Olaf Scholz, w wywiadzie opublikowanym w czwartek.
Duchowny został aresztowany w kwietniu, na dwa miesiące przed zajęciem Lisiczańska przez Rosjan.
Skazany na 12 lat duchowny miał zostać pozyskany do współpracy przez Rosję w czasie wizyty w Rosji w 2014 roku. od tego czasu był w stałym kontakcie z władzami samozwańczej, separatystycznej Ługańskiej Republiki Ludowej.
SBU zebrało również dowody przeciwko dwóm innym rosyjskim informatorom z obwodu ługańskiego, w tym przeciwko drugiemu duchownemu. Ten ostatni ma znajdować się obecnie na terytorium kontrolowanym przez Rosjan. Przekazane przez niego informacje miały doprowadzić do uprowadzenia dwóch Ukraińców przez siły okupacyjne.
W maju Ukraiński Kościół Prawosławny oficjalnie zerwał więzi z Rosyjskim Kościołem Prawosławnym, po tym jak patriarcha Cyryl poparł wojnę na Ukrainie.