Jak czytamy w opublikowanym w poniedziałek komunikacie rządu Republiki Środkowoafrykańskiej, „w mieście Bossangoa samolot zbombardował fabrykę bawełny oraz bazę sił resortu obrony”. W komunikacie użyto sformułowania ”nasi sojusznicy” – władze kraju używają go, określając rosyjskich najemników – pisze agencja AFP. Samolot miał przylecieć z zagranicy. Nie określono jednak, z jakiego kraju pochodzi.
W bazie, która została zbombardowana, znajdowało się kilkuset ludzi z tzw. Grupy Wagnera – militarnej formacji stworzonej pod auspicjami Moskwy.
„Materiały wybuchowe spowodowały poważne szkody materialne. Samolot, po popełnieniu tych zbrodni, skierował się na północ" – poinformował rząd Republiki Środkowoafrykańskiej.
Czytaj więcej
Armia rebeliantów wkracza do Bangi. Środkowoafrykański rząd mają ratować m.in. rosyjscy żołnierze.
Rząd podkreślił, że nalot „nie może pozostać bezkarny” i poinformował, że wszczęto dochodzenie „w celu ustalenia odpowiedzialności” za „haniebny czyn popełniony przez wrogów pokoju”.