Gen. Koziej był pytany o to, jak ocenia rezultaty szczytu NATO w Madrycie.
- Jestem raczej zbudowany. Nie ma za bardzo powodów do rozczarowania. Najważniejsze chyba wydarzenie to przyjęcie Szwecji i Finlandii, to jest jednak poszerzenie NATO chyba najważniejsze ze wszystkich poszerzeń, jakich NATO doświadczyło w swojej historii. Dwa potężne państwa - gospodarczo, społecznie, militarnie. To bardzo duże wzmocnienie dla Sojuszu - mówił.
A dlaczego w koncepcji strategicznej NATO nie nazwało Rosji wprost "wrogiem"?
- W polityce, w dyplomacji raczej nie używa się takich sformułowań - odparł były szef BBN.
- Nie zgadzam się z tonem, że NATO nic nie zrobiło, że to jest na papierze tylko. Mimo to, że można mieć wiele zastrzeżeń co do zaangażowania się we wsparcie Ukrainy przez Sojusz, którego praktycznie nie ma, poszczególne państwa się tylko angażują. Sojusz nie może się zebrać, nie może uzyskać konsensusu. Wśród tych państw NATO są jakieś państwa, które są w stanie zablokować decyzje - stwierdził jednocześnie gen. Koziej.