Ogłoszenie dotyczy mężczyzn w wieku 18–50 lat. Mile widziana jest wcześniejsza służba w wojsku, ale pierwszeństwo mają żołnierze kontraktowi oraz osoby, które wcześniej uczestniczyły w konfliktach zbrojnych.
Zaświadczenie o niekaralności czy prawo jazdy będą też dodatkowym atutem. Wystarczy spełnić kilka podstawowych warunków i Rosja ma kolejnego „ochotnika”. Trafia do specjalnego mniej więcej 400-osobowego batalionu, który po krótkim przeszkoleniu i „odświeżeniu wiedzy wojskowej” zostanie wysłany na wojnę. Podpisze kontrakt z resortem obrony i dołączy do trwającej od czterech miesięcy agresji na Ukrainę. Czy wróci do domu? Tego nie obiecują. Ale oferują bardzo hojne wynagrodzenie, które dla przeciętnych Rosjan jest nieosiągalne.
Wcześniej w mediach pojawiały się informacje o formowaniu batalionów ochotniczych w Czeczenii. Ale z doniesień niezależnego rosyjskiego portalu Verstka.media wynika, że proces ten trwa już w wielu regionach Rosji. Bataliony ochotnicze miały już zostać utworzone w Tatarstanie, Baszkirii, obwodzie kirowskim i Kraju Permskim. Lokalne władze pozorują, że inicjatywa ma charakter oddolny i nie jest zorganizowana przez Moskwę. W rzeczywistości stoją za tym weterani rosyjskiej armii związani z resortem obrony.
Czytaj więcej
Rosyjscy nacjonaliści coraz intensywniej krytykują porażki Rosji w czasie "specjalnej operacji wojskowej" (tak Rosja określa wojnę na Ukrainie - red.) i wzywają do bardziej zdecydowanych działań - wynika z analizy amerykańskiego think tanku, Instytutu Studiów nad Wojną.
W Baszkirii ochotników mobilizuje szef organizacji zrzeszającej weteranów rosyjskiej piechoty morskiej Alik Kamatdinow. Był uczestnikiem drugiej wojny czeczeńskiej oraz służył w jednostce do zadań specjalnych regionalnego oddziału MSW. Przed rosyjską agresją na Ukrainę prowadził firmę ochroniarską. – Biliśmy Napoleona w 1812 roku, dzielnie walczyliśmy podczas I wojny światowej, broniliśmy kraju podczas Wielkiej Ojczyźnianej. Przyjaciele, wesprzyjmy nie słowami, lecz czynami nasz kraj i naszego prezydenta Władimira Władimirowicza Putina – napisał w jednym ze swoich ogłoszeń, cytowanych przez portal Verstka.media.