W ubiegłym roku w Rosji zmarło 2,4 mln ludzi, o ponad 1 mln więcej, niż się urodziło. Statystyki przypominają te z pierwszych lat XXI wieku, gdy dopiero zaczynały się rządy Władimira Putina. Teraz wygląda na to, że przy okazji agresji na Ukrainę próbuje on poprawić sytuację demograficzną kraju.
Ambasador Ukrainy w ONZ Serhij Kysłyca alarmuje, że do Rosji przymusowo przesiedlono z okupowanych regionów Ukrainy już ponad 500 tys. ludzi, w tym ponad 120 tys. dzieci. Głównie do zapadłych regionów, słabo zurbanizowanych i zaludnionych, oddalonych od Ukrainy nawet o kilka tysięcy kilometrów. Z kolei rosyjskie media rządowe szacują, że po wybuchu wojny przybyło 670 tys. Ukraińców, z czego ponad 130 tys. to dzieci.
Chodzi o przyszłych obywateli
Według ukraińskiego dyplomaty Ukraińcy otrzymują dokumenty, które zakazują im opuszczać Rosję w ciągu dwóch lat.
Czytaj więcej
Wywożono ludzi w głąb Rosji za caratu, za Lenina, za Stalina, to wywożą i za Putina. Może świat,...
– Próbują naszym kosztem rozwiązać swoje problemy demograficzne i osłabić Ukrainę, bo chcą, by ci ludzie nigdy nie wrócili do domów – komentuje „Rzeczpospolitej” Ołeksij Arestowycz, doradca ukraińskiego prezydenta.