Skazani na Sybir

Ponad pół miliona Ukraińców wywieziono do Rosji. Zostaną poddani „kompleksowej adaptacji”.

Publikacja: 20.04.2022 22:23

Kijów szacuje, że do Rosji wywieziono ponad 120 tys. ukraińskich dzieci

Kijów szacuje, że do Rosji wywieziono ponad 120 tys. ukraińskich dzieci

Foto: afp

W ubiegłym roku w Rosji zmarło 2,4 mln ludzi, o ponad 1 mln więcej, niż się urodziło. Statystyki przypominają te z pierwszych lat XXI wieku, gdy dopiero zaczynały się rządy Władimira Putina. Teraz wygląda na to, że przy okazji agresji na Ukrainę próbuje on poprawić sytuację demograficzną kraju.

Ambasador Ukrainy w ONZ Serhij Kysłyca alarmuje, że do Rosji przymusowo przesiedlono z okupowanych regionów Ukrainy już ponad 500 tys. ludzi, w tym ponad 120 tys. dzieci. Głównie do zapadłych regionów, słabo zurbanizowanych i zaludnionych, oddalonych od Ukrainy nawet o kilka tysięcy kilometrów. Z kolei rosyjskie media rządowe szacują, że po wybuchu wojny przybyło 670 tys. Ukraińców, z czego ponad 130 tys. to dzieci.

Chodzi o przyszłych obywateli

Według ukraińskiego dyplomaty Ukraińcy otrzymują dokumenty, które zakazują im opuszczać Rosję w ciągu dwóch lat.

Czytaj więcej

Michał Szułdrzyński: Syzyfowe prace okupantów

– Próbują naszym kosztem rozwiązać swoje problemy demograficzne i osłabić Ukrainę, bo chcą, by ci ludzie nigdy nie wrócili do domów – komentuje „Rzeczpospolitej” Ołeksij Arestowycz, doradca ukraińskiego prezydenta.

W Moskwie nawet tego nie ukrywają. Odpowiadająca w Radzie Federacji (wyższa izba parlamentu Rosji) za naukę, kulturę i oświatę Lilia Gumierowa mówiła niedawno, że w Rosji „nigdy nie było cudzych dzieci”. Stwierdziła też, że nie powinno się tworzyć dla przybyszy odrębnych szkół, lecz stawiać na „kompleksową adaptację dzieci migrantów od przedszkola poprzez szkołę i do otrzymania zawodu w Rosji”. – Chodzi o przyszłych obywateli – podkreślała.

Czeka ich rusyfikacja

– Jeszcze po wybuchu wojny w Donbasie Rosja agitowała, by przeprowadzać się na Syberię, na Daleki Wschód. Wtedy to się nie udało. Dziś wywożą ludzi, którzy już nie mają innego wyboru – mówi Wołodymyr Fesenko, czołowy kijowski politolog. – Przed 2014 r. Ukraińcy w Rosji mieli szansę na pielęgnowanie swojej kultury i języka. Działały ukraińskie wspólnoty. Ale to już przeszłość. Utożsamianie się z Ukrainą i deklarowanie ukraińskości będzie ryzykowne. Czeka ich rusyfikacja – dodaje.

Do Rosji wywozi się przeważnie mieszkańców oblężonych i bombardowanych miast na wschodzie kraju, którym nie pozwolono na ucieczkę w głąb Ukrainy. Zanim jednak przekroczą rosyjską granicę, trafiają do tak zwanych obozów filtracyjnych. Są w nich weryfikowani i sprawdzani, m.in. pod względem powiązań z władzami i służbami Ukrainy, ale też poglądów i stosunku wobec Rosji. W Kijowie twierdzą, że w takich obozach na terenach okupowanych przez rosyjską armię może znajdować się nawet około 30 tys. ludzi. Mężczyzn, jak twierdzi strona ukraińska, próbuje się wcielić do wojska, kobiety i dzieci wysyła w głąb Rosji. A co z ludźmi, którzy deklarują proukraińskie poglądy? – Albo wrzucą do piwnicy, albo rozstrzelają. Tak samo jak za czasów stalinowskich – twierdzi Ołeksij Arestowycz.

Konflikty zbrojne
Izrael wzywa dziesiątki tysięcy rezerwistów przed kolejną ofensywą w Gazie
Konflikty zbrojne
„Pierwszy raz w historii”. Rosyjski samolot zestrzelony przez ukraiński dron
Konflikty zbrojne
Rosja ogłosiła, że tworzy „pas bezpieczeństwa” na terytorium Ukrainy
Konflikty zbrojne
Statek z pomocą humanitarną dla Gazy ostrzelany u wybrzeży Malty. Nadał sygnał SOS
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Konflikty zbrojne
Izraelski atak powietrzny na Damaszek. Ostrzeżenie dla nowych władz Syrii
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne