W czwartek rano UE formalnie zatwierdzi piąty pakiet sankcji przeciw Rosji. – Zawiera on zakaz importu węgla. I myślę, że prędzej czy później będą potrzebne restrykcje na ropę, a nawet gaz – powiedział w środę w Parlamencie Europejskim Charles Michel, przewodniczący Rady Europejskiej. Na razie jednak politycznie jest to niemożliwe, ponieważ grupa krajów – Niemcy, Austria i Węgry – jest przeciwna.
– Zależności rosły przez dziesięciolecia i nie można ich zmieniać z dnia na dzień – powiedział niemiecki kanclerz Olaf Scholz w czasie środowej debaty w Bundestagu.
20 mld euro od początku wojny
Węgiel to najmniej istotny dla Rosji i UE fragment energetycznych zależności. Bo choć Rosja zapewnia aż 45 proc. dostaw tego surowca do UE, to jego udział w miksie energetycznym systematycznie spada i jego wartość nie jest znacząca. W całym 2021 r. Rosja dostarczyła UE węgla za 5,2 mld euro, podczas gaz kosztował 16,3 mld euro, natomiast ropa – 71 mld euro. W tym roku rachunki rosyjskie za ropę i gaz będą znacznie większe, bo ceny tych surowców osiągają rekordowy poziom.
Czytaj więcej
Olaf Scholz oświadczył na forum Bundestagu, że Niemcy prowadzą z Kijowem poufne rozmowy na temat gwarancji bezpieczeństwa, jakich Niemcy mogliby udzielić Ukrainie.
Tylko od początku wojny, czyli od 24 lutego, UE zapłaciła Rosji blisko 10 mld euro za ropę i podobną kwotę za gaz. Zakaz importu przynajmniej jednego z tych surowców poważnie zaszkodziłby Rosji. To dlatego apelują o niego Polska i państwa bałtyckie.