Rosjanie wycofują się z przedmieść Kijowa, pozostawiając ślady masowych zbrodni. Przegrywają i w terenie, i w przestrzeni medialnej. Władimir Putin pogodzi się z porażką i zakończy tę wojnę?
Nie tylko my, w zachodniej Europie, ale nawet Ukraińcy mają skłonność do przypisywania Putinowi własnego rozumowania. Od października Amerykanie przekonywali Wołodymyra Zełenskiego, że inwazja jest za rogiem. A on w to nie wierzył, odkładał przygotowania do obrony. Dlaczego? Bo ukraiński wywiad orientował się w mizernym stanie rosyjskiej armii i nie wierzył, że z takim wojskiem można się porwać na tak ogromne przedsięwzięcie, jakim jest opanowanie Ukrainy. Tyle że Putin ma inny sposób rozumowania. Jego celem jest odbudowa imperium i z tego nie zrezygnuje. Będzie wykorzystywał wszelkie okazje, aby to urzeczywistnić. W niektórych przypadkach mu się to uda, w innych będzie musiał się cofnąć.