Chińczycy coraz głośniej dystansują się od rosyjskiej agresji w Ukrainie

Pekin przeczuwa zwycięstwo Kijowa? W Moskwie wciąż marzą o chińskiej inwazji na Tajwan.

Publikacja: 17.03.2022 21:00

Spotkanie administracji obwodowej we Lwowie z ambasadorem Chin Fan Xianrongiem

Spotkanie administracji obwodowej we Lwowie z ambasadorem Chin Fan Xianrongiem

Foto: loda.gov.ua

Ambasador Chin Fan Xianrong odwiedził administrację obwodową we Lwowie, gdzie obecnie tymczasowo mieści się chińska placówka dyplomatyczna. Dyplomata przypominał, że w tym roku Ukraina i Chiny będą obchodziły 30-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych. Ale też o tym, że Pekin wysłał już trzeci ładunek z pomocą humanitarną nad Dniepr. – Jako ambasador mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że Chiny na zawsze będą dobrą siłą dla Ukrainy zarówno w gospodarczych, tak i politycznych kwestiach. Zawsze będziemy szanowali wasze państwo – mówił chiński ambasador.

– Chiny nigdy nie zaatakują Ukrainy, będziemy wam pomagać m.in. gospodarczo – deklarował. Ale mówił też o „wielkiej jedności narodu ukraińskiego”. – To oznacza jego siłę – dodał. Oświadczył nawet, że Chiny i Ukraina są „strategicznymi partnerami”.

Dla odpierających od ponad miesiąca rosyjską agresję władz ukraińskich słowa chińskiego ambasadora mają dzisiaj szczególne znaczenie.

Czytaj więcej

Putin i demony przeszłości. Tyrada na temat „nacjonalzdrajców” wywołała ogromny niepokój

Zwłaszcza że relacje pomiędzy państwami przed wojną przeżywały pewne turbulencje. Głównie za sprawą udaremnionej przez władze w Kijowie próby przyjęcia przez Chińczyków fabryki Motor Sicz. To jeden z czołowych producentów silników do śmigłowców i samolotów na świecie. Chińska korporacja udała się do arbitrażu w Hadze, gdzie domaga się prawie 5 mld dolarów odszkodowania.

– Wypowiedzi ambasadora są ważne i mamy nadzieję, że to oficjalne stanowisko Pekinu. To oznacza, że dotychczasowe próby Rosji wciągnięcia Chin do swojej antycywilizacyjnej koalicji są nieskuteczne. Dla Chin najważniejsza jest własna wizja przyszłości i na pewno nie polega na tym, by zostać wspólnikiem w tej kretyńskiej awanturze. Myślę, że słaba Rosja jest w interesie Chin i raczej nie będą jej wzmacniać – mówi „Rzeczpospolitej” Wołodymyr Ohryzko, były szef ukraińskiego MSZ. Uważa jednak, że Pekin „mógłby zrobić więcej” i przypomina o głosowaniu w Zgromadzeniu Ogólnym ONZ w sprawie potępienia rosyjskiej agresji w Ukrainie, podczas którego Chiny wstrzymały się od głosu. Mówi też o decyzji międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości w Hadze, który w środę uznał, że atak Rosji na Ukrainę był nielegalny i zażądał natychmiastowego wstrzymania inwazji. – Kto z sędziów głosował przeciwko? Rosja i Chiny. To nie przemawia na korzyść władz w Pekinie, ale myślę, że mimo to zajmą pragmatyczne stanowisko – uważa Ohryzko.

W Kijowie nie wykluczają też, że tak jednoznaczne słowa chińskiego ambasadora nieprzypadkowo padły dopiero po czterech tygodniach rosyjskiej agresji. – Wszyscy myśleli, że Ukraina wytrzyma najwyżej dwa–trzy dni. Nie tylko Chiny, tak myśleli również niektórzy nasi zachodni partnerzy. Myślę, że Ukraina zaskoczyła wszystkich – przekonuje były szef ukraińskiego MSZ.

Czytaj więcej

Ukraiński apel do Olafa Scholza i awantura w Bundestagu. Brak debaty wyrazem szacunku?

Moskwa ma nadzieję, że stracony dostęp do zachodnich rynków chociaż częściowo uda się zrekompensować, zwiększając współpracę handlową z Chinami. Ale czy chińskie spółki zechcą narażać się na rygorystyczne zachodnie sankcje i zacieśniać współpracę z Rosją? Pytanie pozostaje otwarte. Jak na razie tendencja jest odwrotna. Chiny odmówiły już dostarczenia części zamiennych dla rosyjskich linii lotniczych.

– Chiny zachowują się dokładnie tak, jak jest opisane we wszystkich chińskich podręcznikach dotyczących strategii tego państwa. Małpa siedzi na gałęzi i obserwuje, jak biją się tygrysy, a później zabiera wszystko, co po nich pozostaje – mówi „Rzeczpospolitej” Siergiej Markow, moskiewski politolog niegdyś blisko związany z Kremlem. – Jeżeli komuś się wydaje, że Rosja rozmawia z Chinami na zasadzie „chcemy to i tamto”, to jest zupełnie inaczej. Te rozmowy są żmudne, z dużym dystansem, ograniczające się do dyplomatycznych sugestii. Konkrety zobaczymy później – twierdzi. Przyznaje, że politycy i komentatorzy w Rosji „marzą” o tym, by Chiny rozpoczęły inwazję na Tajwan. – Wówczas Amerykanie znaleźliby się w znacznie bardziej skomplikowanej sytuacji, musieliby prowadzić wojnę na dwa fronty, a to byłoby znacznie trudniejsze, niż tylko uderzać w Rosję. Ale wygląda na to, że obecnie to nie jest możliwe – uważa Markow.

Ambasador Chin Fan Xianrong odwiedził administrację obwodową we Lwowie, gdzie obecnie tymczasowo mieści się chińska placówka dyplomatyczna. Dyplomata przypominał, że w tym roku Ukraina i Chiny będą obchodziły 30-lecie nawiązania stosunków dyplomatycznych. Ale też o tym, że Pekin wysłał już trzeci ładunek z pomocą humanitarną nad Dniepr. – Jako ambasador mogę z całą odpowiedzialnością powiedzieć, że Chiny na zawsze będą dobrą siłą dla Ukrainy zarówno w gospodarczych, tak i politycznych kwestiach. Zawsze będziemy szanowali wasze państwo – mówił chiński ambasador.

Pozostało 88% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Francja chce chronić igrzyska greckim systemem obrony powietrznej. Wystąpiła o pożyczkę
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Front się sypie. Niespodziewana zdobycz najeźdźców
Konflikty zbrojne
Prezydent Władimir Putin zdradza plany Rosji wobec Donbasu
Konflikty zbrojne
Białoruś: Mińsk zaatakowany z terytorium Litwy. Jest reakcja litewskiej armii
Konflikty zbrojne
Mobilizacja na Ukrainie. Wojsko czeka na tych, którzy wyjechali za granicę