Demonstracje antywojenne w USA. Chcą surowo ukarać Putina

Tysiące ludzi wychodzą na ulice amerykańskich miast w geście solidarności z Ukraińcami walczącymi o wolność.

Aktualizacja: 28.02.2022 21:53 Publikacja: 28.02.2022 21:22

Demonstracja w Nowym Jorku

Demonstracja w Nowym Jorku

Foto: AFP

„Stop wojnie", „Zjednoczeni z Ukrainą", „Przestań bombardować mój kraj", „Putin to zbrodniarz wojenny" – to tylko niektóre hasła, jakie nieśli uczestnicy wieców, które w ostatnich dniach odbyły się w wielu amerykańskich miastach od Waszyngtonu przez Nowy Jork, Filadelfię, Chicago, Florydę po Boston. Ukraińcy gromadzą się na wiecach, by wyrazić niepokój o ojczyznę i bliskich, którzy tam zostali lub by uświadamiać, co się dzieje w ich kraju. Do ich postulatów o większe zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w konflikt i surowsze kary dla Władimira Putina dołączają Amerykanie i przedstawiciele innych grup etnicznych.

– Moja rodzina wciąż tam jest. Walczą. Nie chcą się ewakuować. A my tu nie wiemy, co robić, więc przyszliśmy na wiec i wpłacamy pieniądze – mówi w wywiadzie dla „NYT" 32-letnia Lilia, pielęgniarka, która w niedzielę pikietowała przed wejściem do ukraińskiego kościoła w Chicago. Do uczestników wiecu dołączyli m.in. gubernator Illinois J.B. Pritzker, burmistrz Chicago Lori Lightfoot oraz członkowie Kongresu z tego regionu.

Czytaj więcej

Rosja skarży się na protesty w pobliżu swoich placówek dyplomatycznych

W Nowym Jorku już od czwartku na Times Square i przed siedzibą rosyjskiej misji w ONZ pojawiają się tłumy z ogromną ukraińską flagą. Szacuje się, że w tym mieście mieszka największa ukraińska diaspora, licząca nawet 150 tysięcy imigrantów. W tzw. Ukrainian Village, na dolnym wschodnim Manhattanie, znajduje się m.in. ukraiński kościół św. Grzegorza.

– Na początku bardzo się denerwowałem i martwiłem. Ale potem zobaczyłem, że Kijów i Charków się nie poddają, że ludzie chwytają za broń i odpierają wroga. Ukraina to duży kraj, a jego mieszkańcy nie chcą Rosjan na swoim terenie. Bardzo pomaga wsparcie krajów zachodnich, w tym USA i Polski: finansowe, medyczne i wojskowe – mówi „Rzeczpospolitej" Ołeh Dowban, mieszkający w Nowym Jorku imigrant z Tarnopola. Jego córka z matką schroniły się w mniejszej miejscowości koło Tarnopola w nadziei, że tam będzie spokojniej. W ubiegłym tygodniu Ołeh przyłączył się do wiecu na Times Square, a codziennie publikuje w internecie wiadomości na temat sytuacji na Ukrainie.

84 proc.

Taki odsetek mieszkańców USA jest za zwiększeniem sankcji gospodarczych na Rosję

Ze wszystkich zakątków Stanów Zjednoczonych płyną wyrazy wsparcia dla Ukraińców, również ze strony Polonii. Członkinie facebookowej grupy Polki w Stanach organizują zbiórki kocy, śpiworów i pampersów, które mają zostać wysłane uchodźcom przyjeżdżającym do Polski albo ukraińskim rodzinom przylatujących do Nowego Jorku. „Jako członkowie organizacji, która kultywuje tradycje naszych poprzedników, bojowników o wolność i niepodległość Polski z czasów I i II wojny światowej, nie możemy pozostać obojętni wobec wydarzeń, które rozgrywają się na naszych oczach za wschodnią granicą Polski (...) Popieramy wszelkie działania administracji amerykańskiej, rządu polskiego i innych demokratycznych państw, których celem jest powstrzymanie rosyjskiego, zbrodniczego imperializmu" – napisało w oświadczeniu Stowarzyszenie Weteranów Armii Polskiej w Ameryce, działająca od 1921 r. organizacja zrzeszająca polskich żołnierzy.

Jak wynika z najnowszego sondażu CNN, 84 proc. mieszkańców USA jest za zwiększeniem sankcji gospodarczych na Rosję, a 62 proc. chciałoby, by Stany Zjednoczone więcej zrobiły dla powstrzymania Moskwy. Niemniej jednak 58 proc. respondentów jest przeciwnych angażowaniu amerykańskich wojsk w walce z siłami rosyjskimi. A tylko 42 proc. popiera taki krok na wypadek, gdyby sankcje nie przyniosły oczekiwanych rezultatów.

„Stop wojnie", „Zjednoczeni z Ukrainą", „Przestań bombardować mój kraj", „Putin to zbrodniarz wojenny" – to tylko niektóre hasła, jakie nieśli uczestnicy wieców, które w ostatnich dniach odbyły się w wielu amerykańskich miastach od Waszyngtonu przez Nowy Jork, Filadelfię, Chicago, Florydę po Boston. Ukraińcy gromadzą się na wiecach, by wyrazić niepokój o ojczyznę i bliskich, którzy tam zostali lub by uświadamiać, co się dzieje w ich kraju. Do ich postulatów o większe zaangażowanie Stanów Zjednoczonych w konflikt i surowsze kary dla Władimira Putina dołączają Amerykanie i przedstawiciele innych grup etnicznych.

Pozostało 84% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Konflikty zbrojne
Rosyjskie wojska obok amerykańskich w wojskowej bazie w Nigrze
Konflikty zbrojne
Ukraińska poczta uczciła topienie rosyjskich okrętów znaczkiem
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 798
Konflikty zbrojne
Krwawy ślad wracających z wojny. Byli żołnierze zabijają w Rosji
Konflikty zbrojne
Marder i Leopard na „wystawie” w Moskwie. Kreml chwali się zdobyczami
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił