Bruksela idzie śladem Ameryki

Twarda postawa USA sprawiła, że Unia obiecuje Ukrainie umowę stowarzyszeniową oraz grozi Rosji sankcjami.

Publikacja: 07.03.2014 01:00

Gość specjalny szczytu premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk w rozmowie z szefem rządu Bułgarii Płamenem

Gość specjalny szczytu premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk w rozmowie z szefem rządu Bułgarii Płamenem Oreszarskim

Foto: afp/POOL

Unijni przywódcy zebrali się wczoraj na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli po to, żeby zareagować na inwazję rosyjską na Krymie poprzez wprowadzenie sankcji. A przynajmniej taki był plan, gdy w poniedziałek zapadała decyzja o zorganizowaniu tego wydarzenia. Im bliżej jednak było szczytu, tym mniejsze były szanse na jakiekolwiek decyzje wymierzone w Rosjan, w reakcji na inwazję na Krymie. Jeszcze w czwartek rano w brukselskich kuluarach krążył projekt deklaracji szczytu wyzuty z jakiejkolwiek treści. I wtedy nadeszła informacja zza Atlantyku, że USA wprowadzają zakaz wizowy oraz zamrożenie aktywów finansowych osób odpowiedzialnych za inwazję na Krymie. – Komunikat z Waszyngtonu odegrał pozytywną rolę – mówi nieoficjalnie unijny dyplomata.

Wspólne ustalenia

Około godziny 11, tuż przed oficjalnym rozpoczęciem spotkania 28 przywódców, w pokoju delegacji brytyjskiej na niespełna półgodzinną rozmowę zebrali się szefowie rządów Polski, Francji, Niemiec, Włoch i Wielkiej Brytanii. I wspólnie ustalili, że w sprawie Rosji warto pójść pół kroku dalej. To postęp w porównaniu z ustaleniami ministrów spraw zagranicznych UE z poniedziałku, ale wciąż mniej niż zapowiedzi amerykańskie. Uzgodnienia „piątki" zostały potem przyjęte przez 28 państw UE.

Unia postanowiła więc, że zawiesza rozmowy z Rosją o liberalizacji handlu i ułatwieniach wizowych. Ta propozycja była już w poniedziałek, ale jako groźba, a od dziś jest to decyzja. Ma ona znaczenie bardziej symboliczne, bez natychmiastowych skutków praktycznych. Liberalizacja handlowa i wizowa są częścią nowego porozumienia o strategicznym partnerstwie, które obie strony negocjują bez skutku już od 2008 roku. I do tej pory nie było widoków na szybki finał tych negocjacji. Od dziś będą jednak one formalnie zawieszone. Te sankcje, które w Brukseli nazwano dyplomatycznymi, są uzupełnione o zawieszenie, do odwołania, przygotowań do szczytu G8.

Drugim elementem reakcji na wydarzenia na Krymie jest groźba sankcji na wzór amerykański. Przywódcy zlecili wczoraj urzędnikom w Komisji Europejskiej oraz Europejskiej Służbie Działań Zewnętrznych przygotowanie decyzji o zakazie wizowym i zamrożeniu aktywów osób odpowiedzialnych za inwazję na Krymie. Oznacza to przygotowanie wszystkich procedur, tak aby były one gotowe do wdrożenia natychmiast w razie podjęcia takiej decyzji na szczeblu politycznym. A decyzja zapadnie, jeśli nie nastąpi postęp w dialogu Zachodu z Rosją, czytaj – jeśli Rosjanie nie wycofają wojsk do koszar. Wreszcie trzecim elementem reakcji są trochę bardziej zawoalowane groźby innego rodzaju sankcji, jeśli Rosja dokona eskalacji konfliktu, czytaj: wyjdzie poza Krym, próbując np. wzniecać niepokoje w Charkowie czy Doniecku. Wtedy UE rozważy dalej idące sankcje, choć nie określono ich szczegółów. – Mogą one dotyczyć wszystkich sfer gospodarczych – powiedział Donald Tusk.

Uzgodnienie sankcji w UE nie jest proste. – Praktycznie nie ma sankcji, które nie miałyby negatywnych skutków dla któregoś z państw członkowskich – wskazuje unijny dyplomata. Z nieoficjalnych informacji wynika, że nawet ten skromny zestaw gróźb wymagał sporych zabiegów dyplomatycznych. Z naszych informacji wynika, że pozytywną rolę odegrali tutaj David Cameron i Francois Hollande, a nieco trudniej było przekonać Angelę Merkel.

Gość z Ukrainy

Druga część szczytu poświęcona była wsparciu Unii dla Ukrainy. Gościem specjalnym szczytu był premier Arsenij Jaceniuk. Po raz pierwszy na tego rodzaju spotkanie został zaproszony przywódca państwa trzeciego, co dla nowego premiera było sporym prestiżem, z pewnością pomocnym w budowaniu poparcia dla nowej władzy przed wyborami prezydenckimi 25 maja. Jeszcze większe znaczenie ma jednak dla niego podpisanie umowy stowarzyszeniowej z UE, która zawiera liczne zachęty finansowe, liberalizację wizową i strefę wolnego handlu. To na tej umowie potknął się Wiktor Janukowycz, odmawiając w listopadzie 2013 roku podpisania wynegocjowanego już dokumentu i rezygnując z perspektywy europejskiej. Nowe władze w Kijowie zapewniają, że umowy chcą. – Jesteśmy gotowi ją podpisać tak szybko, jak się da – powiedział Jaceniuk. Jednak w UE nie było jedności w tej sprawie, niektóre państwa członkowskie wolały nie prowokować dodatkowo Rosji i poczekać do wyborów 25 maja. Takiemu myśleniu zdecydowanie sprzeciwił się Donald Tusk i w swoim wystąpieniu na szczycie argumentował na rzecz szybkiego podpisania porozumienia. – Kiedy podpiszemy, powinien zdecydować Jaceniuk. A on chce przed 25 maja – relacjonował nam polski dyplomata. Ostatecznie argumenty Tuska, apel samego Jaceniuka oraz doniesienia o eskalacji konfliktu na Krymie spowodowały, że zostanie szybko podpisana część polityczna umowy stowarzyszeniowej. – Z aktualną władzą na Ukrainie, bez czekania na wybory – podkreślił polski premier.

Jaceniuk dziękował też za ofertę finansową UE (11 mld euro) i poinformował, że prowadzi już negocjacje z MFW, żeby spełnić warunki pomocy międzynarodowej. Ukraiński premier zaapelował w Brukseli o mediację i pomoc w pokojowym rozwiązaniu konfliktu na Krymie. Zwrócił też uwagę, że rosyjska agresja na Krymie narusza Memorandum Budapesztańskie, w którym mocarstwa międzynarodowe gwarantowały Ukrainie suwerenność i integralność terytorialną w zamian za nuklearne rozbrojenie. Jego zdaniem ta sytuacja zniechęci Iran czy w przyszłości Koreę Północną do podpisywania jakichkolwiek porozumień o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej, w sytuacji gdyby się okazało, że międzynarodowe gwarancje nic nie znaczą.

Unijni przywódcy zebrali się wczoraj na nadzwyczajnym szczycie w Brukseli po to, żeby zareagować na inwazję rosyjską na Krymie poprzez wprowadzenie sankcji. A przynajmniej taki był plan, gdy w poniedziałek zapadała decyzja o zorganizowaniu tego wydarzenia. Im bliżej jednak było szczytu, tym mniejsze były szanse na jakiekolwiek decyzje wymierzone w Rosjan, w reakcji na inwazję na Krymie. Jeszcze w czwartek rano w brukselskich kuluarach krążył projekt deklaracji szczytu wyzuty z jakiejkolwiek treści. I wtedy nadeszła informacja zza Atlantyku, że USA wprowadzają zakaz wizowy oraz zamrożenie aktywów finansowych osób odpowiedzialnych za inwazję na Krymie. – Komunikat z Waszyngtonu odegrał pozytywną rolę – mówi nieoficjalnie unijny dyplomata.

Pozostało 87% artykułu
Konflikty zbrojne
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1025
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Konflikty zbrojne
Ukraiński aktor zginął na froncie. Był znany m.in. z polskiego serialu
Konflikty zbrojne
Niezidentyfikowane drony nad bazą Ramstein i koncernem Rheinmetall. Niemieckie służby postawione na nogi
Konflikty zbrojne
Zawieszenie broni na Ukrainie? Jasne stanowisko Rosji
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Konflikty zbrojne
Izrael zbombardował budynek poczty, w którym chronili się palestyńscy uchodźcy