Reklama

Estera Flieger: Czarnek, nazywając Zełenskiego głupkiem, mówi Trumpem. A coś od siebie?

By wiedzieć, co na temat Ukrainy mają do powiedzenia politycy PiS, wystarczy posłuchać Donalda Trumpa – powtórzą to za kilka dni.

Publikacja: 03.03.2025 16:57

Przemysław Czarnek

Przemysław Czarnek

Foto: PAP, Tomasz Gzell

Wołodymyr Zełenski „zachował się jak głupek”, a „Ukraina nie jest w stanie być niepodległa” – powiedział Przemysław Czarnek przed konferencją programową Karola Nawrockiego. Jednocześnie kandydat popierany przez PiS podczas wystąpienia odwołał się do Lecha Kaczyńskiego, który 17 lat temu w stolicy Gruzji ostrzegał przed Rosją: „Dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a później może i czas na mój kraj, na Polskę”. Poza tym, na stronie Ministerstwa Obrony Narodowej można znaleźć wypowiedź Mariusza Błaszczaka z 3 lutego 2023 roku, który, odwiedzając Kijów – również powołując się Lecha Kaczyńskiego – podkreślał: „Wspieramy Ukrainę, bo dla nas wolna Ukraina jest gwarantem wolnej Polski. (…) Jesteśmy pod wrażeniem dzielności żołnierzy ukraińskich, staramy się wspierać Ukrainę, ale także uchodźców, którzy chcą znaleźć schronienie w Polsce. Jestem dumny z postawy mojego narodu”.

Jeden PiS powie tak, drugi nie. Który jest prawdziwy?

Czytaj więcej

Historyk: To nie jest przypadkowe, co Donald Trump napisał po rozmowie z Putinem

Zwrot PiS w sprawie Ukrainy trwa w najlepsze

Kiedy na wypowiedź Przemysława Czarnka zareagował ambasador Wasyl Bodnar, były minister edukacji upierał się, że jego słowa zostały przekręcone: chodziło mu o to, że Ukraina musi być niepodległa, ale nie osiągnie tego bez pomocy Stanów Zjednoczonych i Polski, ponadto „zwykła kultura wymaga okazywania wdzięczności”.

Zwrot PiS w sprawie Ukrainy trwa w najlepsze. Czarnek mówi Trumpem, kiedy domaga się wyrazów wdzięczności, choć jeszcze trzy lata temu pomoc, której udzielił sąsiadowi rząd Zjednoczonej Prawicy była bezwarunkowa. Politycy PiS straszą wyborców, że Donald Tusk wyśle polskich żołnierzy za wschodnią granicę, choć w pierwszych miesiącach wojny o bliżej nieopisanej misji NATO mówił Jarosław Kaczyński. Retorykę PiS wyraźnie kształtują dziś prezydent Stanów Zjednoczonych i rywalizacja z Konfederacją o antyukraiński elektorat.

Reklama
Reklama

Czytaj więcej

Donald Tusk oburzony słowami Grzegorza Pudy z PiS. „On naprawdę to powiedział”

PiS nie ma wizji polityki zagranicznej

Jeszcze chyba się nie zdarzyło, by wzywany do wdzięczności ochoczo ją okazał. Prawica ma to do siebie, że nie umie budować soft power, bo woli wygrażać pięściami. Prezydent Lech Kaczyński widział Ukrainę w NATO i Unii Europejskiej. Dziś, by wiedzieć, co na temat Ukrainy mają do powiedzenia politycy PiS, wystarczy posłuchać Donalda Trumpa – powtórzą to za kilka dni. Zamiast wizji – labilność. Trudno stwierdzić, jaki własny pomysł na relacje polsko-ukraińskie – a szerzej politykę zagraniczną – ma prawica. Np. popierany przez PiS w wyborach prezydenckich Karol Nawrocki w wywiadzie dla Wirtualnej Polski stwierdził, że byłby gotów do rozmów z Putinem, a w poniedziałek na antenie Radia ZET opowiedział się za zerwaniem kontaktów z Rosją. A jak będzie, dowiemy się od prezydenta Stanów Zjednoczonych. Trzeba przyznać, że choć PiS wiele mówi o suwerenności, rozumie ją w specyficzny sposób.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: „Przełom” ws. Ukrainy? Przełom jest, ale dotyczy Niemiec
Komentarze
Joanna Ćwiek-Świdecka: Spróbuj tylko, Polaku, leczyć się bez pieniędzy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Karol Nawrocki, Thomas Rose i Chanuka w pałacu
Komentarze
Hubert Salik: Reformy w czasach politycznego spektaklu
Komentarze
Michał Płociński: Wszystkie strachy Donalda Tuska
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama