Bogusław Chrabota: Zrozumiałe, że ambasador jest niemile widziany. Ale jak uratować relacje z Węgrami?

Czy ambasador Węgier powinien brać udział w uroczystej inauguracji polskiej prezydencji w Unii? Moim zdaniem nie, ale sprawa ma również drugie, poza protokolarne dno. Viktor Orbán i Robert Fico przeminą, a dobre relacje z tradycyjnymi przyjaciółmi i sąsiadami to w polityce wartość nie do przecenienia.

Publikacja: 03.01.2025 11:04

Premierzy Polski i Węgier - Donald Tusk i Viktor Orbán

Premierzy Polski i Węgier - Donald Tusk i Viktor Orbán

Foto: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

Zacznijmy od tego pierwszego. W relacjach polsko–węgierskich namieszał przede wszystkim budapesztański lider Viktor Orbán. Nie tylko podjął decyzję o udzieleniu azylu ściganemu w Polsce byłemu wiceministrowi sprawiedliwości Marcinowi Romanowskiemu, ale obraził jeszcze polski rząd, sugerując, że w Warszawie rządzi „tęczowa koalicja, która prześladuje swoich przeciwników politycznych”.

Trudno nie było uznać obu gestów za nieprzyjazne wobec polskiego państwa. Efektem było wezwanie na bezterminowe konsultacje do Warszawy polskiego ambasadora na Węgrzech. W języku dyplomacji oznacza to jednoznaczną wolę obniżenia poziomu relacji między państwami. A że w tej dziedzinie obowiązuje zasada wzajemności, Warszawa mogła oczekiwać, że Budapeszt uczyni podobnie.

Dostęp na ROK tylko za 79zł z Płatnościami powtarzalnymi BLIK

Jak zmienia się Polska, Europa i Świat? Wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i historia w jednym miejscu i na wyciągnięcie ręki.
Subskrybuj i bądź na bieżąco!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Kto może rozstrzygnąć wątpliwości w sprawie wyborów, czyli na progu katastrofy
Komentarze
Bogusław Chrabota: Pomysł Giertycha. Zamach stanu, czy tylko awanturnictwo?
Komentarze
Estera Flieger: Platforma Obywatelska przegra za chwilę kolejne wybory
Komentarze
Bogusław Chrabota: Szymon Hołownia do rządu
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Komentarze
Jan Zielonka: Jak dać szansę demokracji?