Reklama

Paweł Łepkowski: Wymuszona rezygnacja Joe Bidena to profanacja demokracji

Na niecały miesiąc przed konwencją Partii Demokratycznej w Chicago 14,5 mln wyborców tej formacji ma prawo się czuć oszukanymi. Kalkulacje polityczne okazały się ważniejsze od mandatu udzielonego prezydentowi Joe Bidenowi przez wyborców.

Publikacja: 21.07.2024 23:00

Joe Biden

Joe Biden

Foto: AFP

Żyjemy w czasach, kiedy każdy ma przy sobie telefon rejestrujący filmy w wysokiej rozdzielczości. Duża część tych prywatnych nagrań trafia do darmowej przestrzeni publicznej na aplikacjach dostępnych w internecie. Prezydent USA jest zatem pod nieustanną obserwacją prywatnych i telewizyjnych kamer. Wszyscy od roku widzieliśmy, że jego zdrowie się pogarsza.

Widzieli to przede wszystkim zarejestrowani wyborcy Partii Demokratycznej. I aż 87 proc. osób uprawnionych do udziału w prawyborach i tak wybrało definitywnie Joe Bidena na swojego kandydata na prezydenta Stanów Zjednoczonych. Wydawało się zatem, że jest to decyzja ostateczna, zgodnie z regułą „vox populi, vox dei”. Nic bardziej mylnego. Kunktatorstwo polityczne oraz lęk o własne stanowiska i utratę władzy okazały się ważniejsze od świętych zasad demokracji.

Pozostało jeszcze 83% artykułu

Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.

Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.

Treści, którym możesz zaufać.

Reklama
Komentarze
Tomasz Krzyżak: Winę za znaczący spadek zaufania do Kościoła ponoszą wyłącznie biskupi
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Wyryki, drony i rakieta. Jak Rosja rozgrywa chaos informacyjny w Polsce
Komentarze
Marek Kozubal: Wyryki niech się wszystkim wryją w pamięć. Wojsku i rządowi też
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Minister Wang Yi w Warszawie. Nie jest to najlepszy adresat apeli, by Chiny wpłynęły na Putina
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Niemiecka broń zamiast reparacji. Nie tędy droga do pojednania
Reklama
Reklama