Krzysztof Adam Kowalczyk: Obosieczne pytanie referendalne PiS. Bo co z wyprzedażą Lotosu?

Brnąc w referendum, Prawo i Sprawiedliwość może samo podstawiać sobie nogę. Właściwie już to zrobił. Bo czym innym jak nie wyprzedażą państwowej firmy był rozbiór Lotosu rozparcelowanego przez Orlen, Saudi Aramco i MOL?

Publikacja: 11.08.2023 12:53

Znaczenie pytania referendalnego wyjaśniał w oświadczeniu Jarosław Kaczyński

Znaczenie pytania referendalnego wyjaśniał w oświadczeniu Jarosław Kaczyński

Foto: PAP/Radek Pietruszka

Jarosław Kaczyński chce, by pierwsze pytanie w forsowanym przez jego partię referendum brzmiało: „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?”. Najwyraźniej prezes PiS jak inżynier Mamoń z „Rejsu” lubi piosenki, które zna i lubi. Bo refren „wyprzedaż majątku państwowego” był szlagierem miłośników PRL wierzących w niesłabnącą potęgę zbudowanego przez Gierka przemysłu.

To dzięki prywatyzacji jesteśmy dziś bogatym krajem 

Sprzeciwiali się oni wszelkim zmianom własnościowym, które – widać to z perspektywy czasu – dzięki miliardom i wiedzy wpompowanej przez inwestorów walnie przyczyniły się do uratowania wielu przedsiębiorstw i podniesienie ich poziomu technicznego, w efekcie odnalezienia nowego miejsca na rynku. W skrócie mówiąc – do zwiększenia efektywności całej polskiej gospodarki i wzrostu polskiego PKB, z owoców czego przez osiem ostatnich lat skrzętnie korzystają politycy partii trzymającej władzę.

Czytaj więcej

Znamy pierwsze pytanie, jakie PiS zada w referendum

Niewydolny sektor państwowy

Słowo „wyprzedaż” ma pejoratywne konotacje i w domyśle ma służyć utrzymaniu państwowej własności w kluczowych sektorach polskiej gospodarki. Z reguły jest ona mniej efektywna od prywatnej, bo zarządzają nią politycy. Banki, energetyka, paliwa – tu wszędzie dominuje państwo i polityczna nomeklatura, która obsiadła zarządy oraz rady nadzorcze spółek. Ich główną kompetencją nie jest sprawność w zarządzaniu przedsiębiorstwem, bo zwykle takich doświadczeń nie mają, ale lojalność wobec partii i jej przywódcy. Efektywność tak kierowanych firm w długim terminie znajdzie się na równi pochyłej.

Może i można by na to machnąć ręką, gdyby były to firmy bez znaczenia dla prywatnej reszty polskiej gospodarki. Są to jednak branże o znaczeniu infrastrukturalnym. Wszyscy z nich korzystają i przeważnie nie mają wyboru. Od ceny energii, paliw, dostępności kredytów zależy los każdego przedsiębiorcy w Polsce, a błędy popełnione przez zarządzających państwowymi firmami o takim znaczeniu biją w nas wszystkich. Ostatni przykład: gigantyczne problemy z przyłączaniem OZE do zarządzanej przez państwowe podmioty sieci elektroenergetycznej.

Czytaj więcej

Operatorzy kontra OZE. Gwałtownie rośnie liczba odmów przyłączeń instalacji prosumentów

Lotos, czyli największa wyprzedaż w XXI wieku

Używając słowa „wyprzedaż” prezes Kaczyński strzela przy tym gola do własnej bramki. Bo przecież nikt inny jak jego protegowany prezes Orlenu Daniel Obajtek przeprowadził największą wyprzedaży państwowego polskiego przedsiębiorstwa w XXI wieku. Poprzez rozparcelowanie zniszczył Lotos, nieźle dająca sobie radę spółkę paliwową z Gdańska, która jako konkurent była solą w oku kolejnych prezesów Orlenu jeszcze od czasów rządów SLD. Część firmy trafiła do Orlenu, ale około jedną trzecią udziałów w lotosowej rafinerii przejęło arabskie Saudi Aramco, a stacje paliw – węgierski MOL.

Czytaj więcej

Stacje z logo Lotosu wkrótce zaczną znikać. Orlen sfinalizował fuzję

Zgoda na tę „fuzję Orlenu z Lotosem”, która – używając języka z referendalnego pytania PiS – była największą wyprzedażą tego stulecia, musieli wydać zarówno minister aktywów państwowych Jacek Sasin, jak i premier Mateusz Morawiecki, a pobłogosławić prezes Jarosław Kaczyński. W pierwszym pytaniu referendalnym PiS podstawia więc nogę sobie samemu.

Jarosław Kaczyński chce, by pierwsze pytanie w forsowanym przez jego partię referendum brzmiało: „Czy popierasz wyprzedaż państwowych przedsiębiorstw?”. Najwyraźniej prezes PiS jak inżynier Mamoń z „Rejsu” lubi piosenki, które zna i lubi. Bo refren „wyprzedaż majątku państwowego” był szlagierem miłośników PRL wierzących w niesłabnącą potęgę zbudowanego przez Gierka przemysłu.

To dzięki prywatyzacji jesteśmy dziś bogatym krajem 

Pozostało 89% artykułu
Komentarze
Michał Kolanko: „Zderzaki” paradygmatem polityki szefa PO, czyli europejska roszada Donalda Tuska
Komentarze
Izabela Kacprzak: Premier, Kaszub, zrozumiał Ślązaków
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Dlaczego Hołownia krytykuje Tuska za ministrów na listach do PE?
Komentarze
Estera Flieger: Uśmiechnięty CPK imienia Olgi Tokarczuk
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Wielka polityka zagraniczna, krajowi zdrajcy i złodzieje. Po exposé Radosława Sikorskiego