Rozpacz, gniew i tysiące cywilnych ofiar, a przede wszystkim okrucieństwo rosyjskich żołnierzy wobec kobiet i dzieci słabo pasują do radosnego obchodzenia kolejnej rocznicy walki z faszyzmem. Mimo zapowiedzi rezygnacji z zapraszania na uroczystość mieszkańców Warszawy, ambasador Federacji Rosyjskiej Siergiej Andriejew, w otoczeniu rosyjskich dyplomatów, postanowił złożyć kwiaty pod pomnikiem żołnierzy radzieckich poległych w czasie II wojny światowej. Nie udało mu się. Został oblany czerwoną cieszą symbolizującą ukraińską krew. Jedną z rzucających była ukraińska dziennikarka Iryna Zemlyana. Ale mógł to zrobić każdy, kto widział zdjęcia z Buczy, Irpienia, Mariupola.
Czytaj więcej
Podczas próby złożenia kwiatów na Cmentarzu Żołnierzy Radzieckich ambasador Rosji w Polsce został oblany czerwona farbą - informuje Onet.
Czy ambasador Rosji miał prawo złożyć wieniec? Miał, jest przecież w Polsce legalnym reprezentantem obcego kraju, może chodzić po ulicach, wypowiadać się, kupować garnitury i przekazywać informacje o Polsce na Kreml – dopóki polskie władze nie poproszą go o opuszczenie naszego kraju. Tyle że chęć zademonstrowania poparcia dla wojny, jaką toczy jego kraj, powinna wzbudzić w nim także poczucie odpowiedzialności za własną decyzję. Nikt go nie wysłał na front. Ma pobrudzony garnitur i najadł się wstydu. Andriejew musiał przecież spodziewać się reakcji miasta pełnego uciekinierów. Może więc wywołał ją specjalnie?
Czytaj więcej
Pozwalając, by ukraińscy aktywiści oblali czerwoną cieczą chronionego dyplomatycznym immunitetem ambasadora, wystawiamy na szwank powagę polskiego państwa.
Ten obrazek świetnie się sprzeda w rosyjskiej państwowej telewizji. Potwierdzi wszystkie propagandowe tezy o faszystach – ukraińskich i polskich. Logika wojny jest jednak nieubłagana. Nie czas, by dbać o wizerunek w putinowskich mediach, kiedy zabijani są niewinni ludzie. Czasem trzeba zrobić coś, co nie pozwoli triumfować zbrodniarzom. Pojemnik z czerwoną cieczą to i tak niewiele w porównaniu do dawnych zamachów na carskich policmajstrów. I tylko żal rosyjskich żołnierzy, którzy zginęli walcząc z Hitlerem.