Postawa Zełenskiego w trakcie wojny sprawiła, że stał się przywódcą szanowanym nie tylko w swoim kraju czy w Europie, ale też na całym świecie. I nie chodzi tu wyłącznie o to, że Zełenski wykorzystuje swe aktorskie zdolności, by trafić do serc amerykańskich ustawodawców (choć film o okropieństwach wojny, który towarzyszył jego wystąpieniu, łapał każdego widza nie tylko za serce, ale i za gardło). Zełenski prowadzi bowiem misterną grę na kilku polach równocześnie. Zaczyna z wysokiego „c”, błagając o wprowadzenie nad Ukrainą strefy zakazu lotów, by uniemożliwić bombardowania miast, szpitali, szkół, ale równocześnie przedstawia swoje oczekiwania wsparcia jego kraju. Równocześnie negocjuje z Rosją porozumienie, które ma zakończyć tę okrutną wojnę. Wciąż jednak prosi Zachód o pomoc, by cena, jaką zapłacą Rosjanie za agresję, była jak najwyższa. Zełenski nie chce, by krew ukraińskich żołnierzy i cywilów poszła na marne, gdyby przyjął upokarzające warunki Kremla. Im silniejszy będzie, im poważniejsze straty będzie w stanie zadać rosyjskim wojskom, tym lepsze warunki pokoju wynegocjuje.