Semka: Orban na Węgrzech gra o wszystko

Premier Węgier Viktor Orban uważa, że ma prawo wyciągnąć wnioski z wyborczej wygranej swojej partii i posiadania większości w parlamencie.

Publikacja: 04.01.2011 01:08

Chce zmienić Węgry, kierując się ideałami konserwatywnymi. Lider Fideszu zapowiada, że jego kraj dostanie nową konstytucję, w której znajdą się zapisy o szacunku dla chrześcijańskiego dziedzictwa kraju i zostanie podkreślona wartość ludzkiego życia.

Wcześniej Orban patronował nowej, kontrowersyjnej ustawie medialnej, która według opozycji oraz wielu dziennikarzy, nawet sprzyjających Fideszowi, zagraża wolności słowa. Ale już w opinii prawicy przełamuje ona jedynie dominację lewicy w mediach, trzymając się wszystkich unijnych standardów.

Podobne działania podejmuje socjalistyczny premier Hiszpanii Jose Luis Zapatero, który uważa, że mocna legitymacja wyborców daje mu prawo do przeprowadzenia obyczajowej rewolucji. Zapateryzm jednak Europa uznaje za wewnętrzną sprawę Hiszpanii, ale już konserwatywna rewolucja Orbana wprowadza zachodnią lewicę w stan drżenia. Wielkie dzienniki europejskie publikują emocjonalne reportaże, które przedstawiają Węgry jako kraj u progu faszyzacji.

Budapesztowi już grozi się sankcjami.

Z polskiej perspektywy postępowanie Orbana wygląda znajomo – przypomina nieco Jarosława Kaczyńskiego z jego projektem IV RP. A i chór krytyków jest tak samo wybiórczy w swoim oburzeniu. Jakoś nie było go słychać, gdy kolejne ekipy węgierskich postkomunistów zawłaszczały tamtejsze media. Podobnie jak zachodnich intelektualistów nie martwiło zwasalizowanie przez SLD polskich mediów publicznych za prezydentury Aleksandra Kwaśniewskiego.

Jakie stąd płyną wnioski? Czy politycy prawicy mają jedynie administrować, nie wchodząc w spory światopoglądowe i nie naruszając przewagi lewicy w biznesie i mediach? Oczywiście nie. Viktor Orban powinien jednak pamiętać, że – choć to niesprawiedliwe – prawicy Europa uważniej patrzy na ręce.

Wyznawanie zasady „teraz albo nigdy” rzadko kończy się sukcesem.

Czy Orban wyciągnął wnioski z doświadczeń IV RP?

Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka
Komentarze
Rusłan Szoszyn: Broń atomowa na Białorusi to problem dla Aleksandra Łukaszenki, nie dla Polski
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: PiS nie skończy jak SLD. Rozliczenia nie pogrążą Kaczyńskiego