Reklama

Zdort: TVP żegna się z Nergalem

Nergal nie dostanie własnej audycji w telewizji, nie wystąpi również w drugim wydaniu programu, w którym obecnie jest jurorem.

Publikacja: 13.10.2011 19:49

Jeśli tę deklarację prezesa TVP traktować poważnie, to od grudnia z publicznych mediów zniknie w końcu człowiek, który robi karierę, epatując satanistycznymi hasłami i kpinami z chrześcijaństwa.

Nawet jeżeli to tylko "artystyczna kreacja", jak chcą jedni, czy "model biznesowy", jak wolą inni, to środki ekspresji, których używał Adam Darski (pseudonim Holocausto, niszczenie Biblii czy parodiowanie cudownych uzdrowień), nie mieszczą się w ramach cywilizacji judeochrześcijańskiej. A także są po prostu wyrazem braku szacunku, jaki jesteśmy winni drugiemu człowiekowi.

Mimo to próbowano uczynić z Nergala symbol walki o tolerancję. Za jego pomocą usiłowano przymusić Polaków o bardziej tradycyjnych poglądach, aby uznali, że nie wolno im protestować, gdy są obrażani. Starano się ich przekonać, że nieograniczona swoboda wypowiedzi jest wartością wyższą niż szacunek dla ich wiary i dla nich samych. A czasem nawet przekonywano, że satanizm ma prawo do obecności w przestrzeni publicznej, bo jest taką samą religią jak każda inna.

I wielu na co dzień poważnych i rozsądnych ludzi – jak choćby członkowie Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, ale i niektórzy duchowni oraz publicyści – uległo temu szantażowi, bagatelizując problem, jakim był Adam Darski w TVP.

Protesty w sprawie Nergala były początkowo dość rachityczne i pojawiły się tylko na obrzeżach Kościoła. Poza jednym przypadkiem zabrakło silnego głosu biskupów, zabrakło jednoznacznego głosu Episkopatu, który wsparłby inicjatywy katolickich czasopism, portali, stowarzyszeń.

Reklama
Reklama

Jeśli mimo to Nergal musiał odejść, to dlatego, że jego "artystyczna kreacja" jest nie do przyjęcia nie tylko dla głęboko wierzących katolików, ale obraża także ludzi z Kościołem niekoniecznie dziś blisko związanych, lecz po prostu wrażliwych i przyzwoitych.  W końcu nawet prezes TVP  – który jeszcze niedawno mówił o "subtelnym wizerunku" lidera zespołu Behemoth  – zmienił zdanie.

Pozostaje jednak pytanie: jak to się stało, że Nergala w ogóle zaproszono do publicznej telewizji?

Jeśli tę deklarację prezesa TVP traktować poważnie, to od grudnia z publicznych mediów zniknie w końcu człowiek, który robi karierę, epatując satanistycznymi hasłami i kpinami z chrześcijaństwa.

Nawet jeżeli to tylko "artystyczna kreacja", jak chcą jedni, czy "model biznesowy", jak wolą inni, to środki ekspresji, których używał Adam Darski (pseudonim Holocausto, niszczenie Biblii czy parodiowanie cudownych uzdrowień), nie mieszczą się w ramach cywilizacji judeochrześcijańskiej. A także są po prostu wyrazem braku szacunku, jaki jesteśmy winni drugiemu człowiekowi.

Reklama
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Rządzenie zabójcze dla koalicjantów KO. Wybory będą wcześniej?
Komentarze
Bogusław Chrabota: Szczyt Wołodymyr Zełenski-Władimir Putin w Budapeszcie? Trzeba to zablokować
Komentarze
Artur Bartkiewicz: Gdy dzieje się historia, rząd i prezydent spierają się o to, kto ma krótsze spodenki
Komentarze
Jacek Czaputowicz: Karol Nawrocki pojedzie do Waszyngtonu jako petent, a nie podmiotowy lider
Komentarze
Estera Flieger: Konflikt Nawrockiego z Tuskiem to ściema. Żaden nie chciał lecieć do USA
Materiał Promocyjny
Firmy coraz częściej stawiają na prestiż
Reklama
Reklama