Było ono motywem przewodnim kampanii Aleksandra Kwaśniewskiego w 2000 roku. Tak brzmiał tytuł kampanijnej książki i refren wyborczej piosenki: „z okien jest już widok na przyszłość / I ciepło snuje się nutka swojska / dom wszystkich – Polska”.
Skorzystanie ze zgranego już hasła może oznaczać, że na lewicy brakuje nowych pomysłów, a jedynym atutem są wspomnienia starych dobrych czasów i sukcesów, które symbolizuje Aleksander Kwaśniewski. Kalisz zdaje się nie pamięta powiedzenia Stefana Kisielewskiego, że herbata nie stanie się słodsza od samego mieszania. Owszem, Polacy uwielbiają w polityce nieustannie te same tricki (stąd PiS wciąż powraca do ocieplania wizerunku Jarosława Kaczyńskiego, a PO za lekarstwo na złe sondaże uważa tuskobus), ale jednak tworząc nowy byt polityczny, warto, żeby politycy wykazywali się choć odrobiną oryginalności. Tymczasem partia Kalisza nie emanuje świeżością – bo za jej powiew trudno chyba uznać poparcie fachowca od depenalizacji narkotyków, muzyka Kamila Sipowicza.
Wiele więc wskazuje na to, że nowe stowarzyszenie będzie miało mnóstwo cech swego założyciela: sympatię mediów i salonów, a nawet i pewną społeczną popularność, jednak bez ideowej ikry i politycznego błysku. A to może nie wystarczyć, by mogło odgrywać istotną rolę w poważnej polityce. I aby reanimować ledwo dyszącą polską lewicę.