Przypomnijmy, Sienkiewicz zapowiedział w stolicy Podlasia twarde działania w zakresie walki z przestępczością. Szczególnie efektownie zabrzmiała zapowiedź dotycząca przeciwdziałania przemocy domowej: „Państwo polskie nie będzie się kończyć na progu prywatnego domu". Po lewej stronie zdanie to wywołało aplauz, po prawej – obawy co do tego, czy zawarta w nim deklaracja nie oznacza zielonego światła dla nadużyć, jakie towarzyszą odbieraniu dzieci rodzicom przez organy państwa.
Ale słowa Sienkiewicza warto interpretować nie tylko w kontekście funkcji politycznej, jaką obecnie pełni czy tego, że był w przeszłości analitykiem UOP. Pamiętajmy także, że mamy do czynienia z błyskotliwym intelektualistą. Właśnie odświeżyłem sobie jego tekst, który w ubiegłym roku ukazał się na łamach „Przeglądu Politycznego", poświęcony książce Jana Sowy „Fantomowe ciało króla". To chyba prezentacja filozofii politycznej Sienkiewicza. Krytykuje on w nim sarmatyzm i jednocześnie tendencję współczesnych polskich środowisk konserwatywnych do idealizowania Rzeczypospolitej szlacheckiej. Czasy wolnej elekcji jawią się tu jako epoka państwa, które faktycznie nie istnieje, a wobec niemocy władzy królewskiej społeczeństwo stacza się w otchłań chaosu, czego tragicznym finałem są rozbiory.
Tyle, że to nie jest myślenie, jakie Donald Tusk chciał kiedykolwiek zaszczepić Polakom. Przypomnijmy sobie serię haseł z samorządowej kampanii wyborczej roku 2010 zaczynających się od apelu: „Nie róbmy polityki". Alternatywą dla robienia polityki miało być budowanie dróg, mostów, szkół itd., czyli praca u podstaw. Niby jest to zachęta do pracy pozytywnej, ale ujmowanie problemu w kategoriach „albo – albo" można odczytać jako pochwałę prywaty.
Platforma Obywatelska przebyła długą drogę. Niegdyś czołowi działacze PO deprecjonowali państwo jako rzekomo bezwzględnego policjanta czyhającego na jakiekolwiek potknięcia przedsiębiorczych obywateli (vide: ataki na CBA w związku ze sprawą Beaty Sawickiej). A jednak z upływem czasu ekipa Tuska przelicytowała w zamordystycznych deklaracjach PiS. Trudno jednak w tym dopatrzyć się batalii o wzmocnienie państwa dla dobra wspólnego – jak tego może by i chciał Sienkiewicz. To prędzej gra pod pewną część publiczki. A od polityki tak czy inaczej nie uciekniemy.