W kwestii wysokości zarobków się nie wypowiadam, bo co dla jednych oznacza w Polsce dochody kosmiczne (10 tys. zł pensji posła), to dla innych drobne na waciki. A jako że ludzie nie powinni iść do polityki dla pieniędzy, tylko z powołania, uznajmy sprawę za zamkniętą. Ale z immunitetem jest inaczej.
Co jakiś czas przez media przetacza się burza związana z tym, że któryś z parlamentarzystów nadużywa przywilejów wynikających ze swojego statusu. Ostatnim przykładem tego jest historia Małgorzaty Niemczyk z Platformy, która w Łodzi nie zapłaciła mandatu, mimo że nałożono jej blokadę na koło. Immunitet na to po prostu nie pozwala. To, oczywiście, stosunkowo drobne wykroczenie, a przecież posłowie dopuszczają się poważniejszych, z korupcją na czele. Choć, powiedzmy sobie szczerze, najczęstsza jest jazda na podwójnym gazie i w ogóle najrozmaitsze wybryki po pijaku. W czym parlamentarzyści nie odbiegają od średniej krajowej. Poseł też człowiek, swoje wypić musi, a Sejm po czymś takim, oczywiście, powinien mu immunitet odebrać. I odbiera, bo obyczaje polityczne zmieniły się ostatnio na korzyść. Podobnie dzieje się zresztą w przypadkach innych poważnych wykroczeń.
Piszę to, bo w przeciwieństwie do niemal wszystkich Polaków jestem zdecydowanym zwolennikiem immunitetu. Nie dlatego, że parlamentarzystom należy się bezkarność. Powiedzenie o władzy, która deprawuje, jest już tak wyświechtane, że nie będę go przywoływał. Wszyscy jednak wiemy, że rządy lubią sięgać po środki przymusu nie tylko w dyktaturze.
W Polsce władzy nadużywało w mniejszym lub większym stopniu kilka rządów. Liczne putinady ma na koncie obecny premier. A i poprzedni, Jarosław Kaczyński, też ma co nieco na sumieniu. Nie można liczyć na to, że kolejne gabinety będą zawsze przestrzegały prawa. I dlatego właśnie stworzono immunitet. Chodzi o to, żeby rząd miał mniejsze możliwości naciskania na parlamentarzystów opozycji i manipulowania nimi. Dlatego jest immunitet instytucją ważną dla demokracji. Jeśli położyć to na jednej szali, a niezapłacony mandat na drugiej, wybór wydaje się oczywisty.