Oddolny opór przeciw Putinowi - komentarz Jerzego Haszczyńskiego

Po raz pierwszy od miesięcy można napisać, że Europie Zachodniej spadają łuski z oczu.

Publikacja: 28.07.2014 02:41

Jerzy Haszczyński

Jerzy Haszczyński

Foto: Fotorzepa/Waldemar Kompała

Przestaje postrzegać Rosję jako normalny kraj, który co prawda toczy wojnę na terenie innego kraju, ale nie przeszkadza w prowadzeniu miłego życia w Berlinie, Paryżu czy Rzymie. ?I owocnych interesów z bogaczami z Kremla i okolic.

Właściwie – i z wielką radością, należy użyć czasu przeszłego – te łuski już spadły. Pozostaje jeszcze tylko pytanie, czy na tyle, ?by przekonać w najbliższych godzinach przywódców wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej do wprowadzenia poważnych sankcji na Rosję.

Toczy się jeszcze gra o to, by żadne z państw unijnych nie straciło znacząco więcej od innych. A niektóre mniejsze kraje przymilają się do Władimira Putina. Co przykre, o swoim oddaniu moskiewskiej sprawie wyjątkowo głośno krzyczy przywódca Węgier Viktor Orban, choć niegdyś z podobną postawą swoich poprzedników walczył.

Nigdy na wprowadzenie sankcji ekonomicznych nie było takiej szansy jak w tej chwili. Co prawda nie mają one charakteru totalnego, lecz – jak wskazuje ich nazwa – sektorowy. I choć nie obejmą najważniejszego z sektorów – przemysłu gazowego, to jednak dowodzą, że UE po raz pierwszy gotowa jest zaryzykować gospodarczo, ?a nie tylko uderzyć w pojedynczych oligarchów, mniej znanych polityków, prokuratorów czy dowódców.

Europa nigdy jeszcze nie była tak blisko ryzyka utracenia wielu miliardów euro i tysięcy miejsc pracy po to, by pokazać, że jednak kieruje się wartościami. Że prawo, demokracja, wolność i godność coś dla niej znaczą, a agresja silniejszego połączona z bezczelną propagandą nie jest tolerowana.

Skąd to ozdrowieńcze przebudzenie Europy? Przyszło od zwykłych ludzi, zaszokowanych zestrzeleniem przez utrzymanków Kremla samolotu z dziesiątkami obywateli krajów Zachodu na pokładzie. Tragedia malezyjskiego boeinga przybliżyła Europejczykom odległą Ukrainę i pokazała prawdziwe oblicze Rosji, geograficznie dalszej niż Ukraina, ale dotąd jakoś im bliższej.

Przywódcy europejscy i przemysł niemiecki, najbardziej dotąd oporny, nie mogli ignorować opinii społeczeństwa. Wydaje się więc, że w Unii Europejskiej, od dołu, od obywateli wspieranych przez media, zaczyna się odbudowa moralnej części wspólnoty. Buchalterzy, którzy trzęśli ostatnio Brukselą, sami powinni się zacząć trząść. Kontrakty, wzrost PKB, stopa bezrobocia – to nie wszystko. Na pewno nie w starciu z takim przeciwnikiem jak Putin.

 

Przestaje postrzegać Rosję jako normalny kraj, który co prawda toczy wojnę na terenie innego kraju, ale nie przeszkadza w prowadzeniu miłego życia w Berlinie, Paryżu czy Rzymie. ?I owocnych interesów z bogaczami z Kremla i okolic.

Właściwie – i z wielką radością, należy użyć czasu przeszłego – te łuski już spadły. Pozostaje jeszcze tylko pytanie, czy na tyle, ?by przekonać w najbliższych godzinach przywódców wszystkich krajów członkowskich Unii Europejskiej do wprowadzenia poważnych sankcji na Rosję.

Komentarze
Jędrzej Bielecki: Emmanuel Macron wskazuje nowego premiera Francji. I zarazem traci inicjatywę
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rafał, pardon maj frencz!
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Rok rządu Tuska. Normalność spowszedniała, polaryzacja największym wyzwaniem
Komentarze
Jacek Nizinkiewicz: Rok rządów Tuska na 3+. Dlaczego nie jest lepiej?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Komentarze
Bogusław Chrabota: O dotacji dla PiS rozstrzygną nie sędziowie SN, a polityka