Reklama

Tracą uczniowie. Komentarz Tomasza Krzyżaka

Co najmniej od dziesięciu lat każdy kolejny minister edukacji ma jakiś rewelacyjny pomysł na poprawę jakości kształcenia w polskich szkołach, podniesienie w nich poziomu bezpieczeństwa itp.

Publikacja: 02.08.2014 12:00

Tomasz Krzyżak

Tomasz Krzyżak

Foto: Fotorzepa

W specjalnych ministerialnych agendach powstają dziesiątki programów, które mają wyciągnąć szkoły z kryzysu.

Efektów nie widać żadnych. Wystarczy spojrzeć na wyniki egzaminów szóstoklasistów, gimnazjalistów czy maturzystów. Z roku na rok jest coraz gorzej.

Tymczasem MEN – nawet po kolejnych krytycznych raportach NIK – nie ma sobie nic do zarzucenia i wymyśla kolejne programy naprawcze, na które wydaje dziesiątki milionów złotych.

Od kilku lat MEN inwestuje w reformę nadzoru pedagogicznego. O kontrowersjach z tym związanych piszemy w dzisiejszej „Rzeczpospolitej". Zaskakujące, że fiasko jakiegoś programu nie pociąga za sobą żadnych konsekwencji. Urzędnicy najspokojniej w świecie poprawiają program, który wcześniej popsuli.

Obok milionów z UE i budżetu państwa, które bez sensu wydajemy, można byłoby nawet przejść obojętnie. Nie da się jednak nie zauważyć, że na tych beznadziejnie przygotowanych reformach tracą przede wszystkim dzieci. Nauczyciele zajęci wdrażaniem kolejnych pomysłów ministerialnych na edukację machają ręką, bo muszą się pogłowić, jak w tym czy innym sprawozdaniu pod-?nieść ogólną ocenę placówki. I tak naprawdę dobro ucznia schodzi na plan dalszy.

Reklama
Reklama

Konsekwencje tego odczujemy za kilka lat wszyscy, gdy na studia, a potem do pracy trafią ciemne barany. Ale wtedy, niestety, będzie już za późno, by wdrożyć kolejny program naprawczy, bo zwyczajnie nie będzie czego naprawiać.

Pierwsze efekty tej powolnej degradacji polskiej szkoły są widoczne, gdyż już na studia polonistyczne trafiają panny, które nigdy w życiu nie słyszały o... Janie Kochanowskim. Z kolei na kierunkach technicznych trafiają się młodzieńcy, którzy nigdy nie mieli do czynienia z funkcjami trygonometrycznymi. I co gorsza, ci „eksperci" będą potem autorami światłych pomysłów wyciągnięcia polskiej szkoły z dna.

W specjalnych ministerialnych agendach powstają dziesiątki programów, które mają wyciągnąć szkoły z kryzysu.

Efektów nie widać żadnych. Wystarczy spojrzeć na wyniki egzaminów szóstoklasistów, gimnazjalistów czy maturzystów. Z roku na rok jest coraz gorzej.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Komentarze
Jerzy Haszczyński: List do NATO. Donald Trump nie od dziś błądzi w sprawie Ukrainy
Komentarze
Jerzy Haszczyński: Amerykańska niespodzianka w ONZ. Ale czy cały świat jest z nami?
Komentarze
Michał Szułdrzyński: Donald Trump skomentował dronowy atak Rosji na Polskę. I nie jest to dobra wiadomość
Komentarze
Estera Flieger: To jest nasza wojna, a Polska nie może jej przegrać
Komentarze
Bogusław Chrabota: Rosjanie jednak wygrywają komunikacyjnie
Reklama
Reklama