Szef rządu przekazał, że z jego rozmów z wieloma ofiarami trwającej na południu Polski powodzi płynęły sygnały, że czują się one osamotnione – nie mają poczucia, że są chronione przez policje i inne służby. Z tego też powodu bywa, że odmawiają ewakuacji z zagrożonych terenów.
Powódź w Polsce. Donald Tusk: Samorządowcy muszą być wśród ludzi
Tusk apelował do urzędników samorządowych, aby byli z ludźmi i wśród ludzi, bo ofiary powodzi, które często straciły dorobek całego życia, potrzebują ich obecności i przepływu informacji, zanim dotrze do nich konkretna pomoc. Według premiera wielu z poszkodowanych nie otrzymało w porę informacji o zagrożeniu czy możliwości ewakuacji, nie dostało też żadnej pomocy. Jadą do nich teraz żołnierze, a urzędnicy zostali poproszeni o dopilnowanie, aby upewniono się, że pomoc dotarła do potrzebujących.
Tusk zaapelował, by urzędnicy nie ufali dobrym komunikatom. - Ludzie tam na dole nie mają poczucia, że wszystko gra.
Premier zaapelował też o powściągliwość w przekazywaniu niesprawdzonych lub nieprecyzyjnych informacji, takich jak na przykład liczba ofiar śmiertelnych lub osób poszukiwanych. - Są to informacje wrażliwe i przekazując je, trzeba mieć rzetelną wiedzę - podkreślił premier.