Z tego artykułu dowiesz się:
- Dlaczego Sora może stać się potencjalnym źródłem sporów prawnych?
- Jakie działania podejmują twórcy Sory w odpowiedzi na kwestie związane z prawami autorskimi?
- Jak właściciele praw reagują na pojawienie się nowych technologii generatywnej AI w kontekście ochrony własności intelektualnej?
- Jakie zmiany w strategii OpenAI mogą wpłynąć na współpracę z właścicielami praw autorskich?
Sora to aplikacja społecznościowa aktualnie dostępna dla użytkowników z USA i Kanady, oparta na modelu Sora 2. Działa na systemie iOS. Według komentatorów ma być ona konkurencją dla mediów społecznościowych, przede wszystkim dla TikToka. Oferuje pionowy strumień filmów, przewijanie i system rekomendacyjny napędzany algorytmami. Różnica między Sorą a innymi mediami społecznościowymi bazującymi na wideo polega na tym, że wszystkie treści mają być generowane przez sztuczną inteligencję. „W aplikacji możesz tworzyć filmy, remiksować cudze produkcje, odkrywać nowe wideo w personalizowanym feedzie Sory i dodawać siebie lub znajomych w formie cameo. Dzięki funkcji cameo możesz dosłownie przenieść siebie do dowolnej sceny w Sorze z niezwykłą wiernością (…)” – informuje OpenAI.
Firma wyjaśnia, że „na początku aplikacja jest bezpłatna, z hojnie ustalonymi limitami, by użytkownicy mogli swobodnie poznawać jej możliwości (choć zależą one od dostępnych mocy obliczeniowych)”. Uruchamiając model Sora 2 i aplikację OpenAI podkreśliła również, że w tej fazie wdrożenia będą one podlegały szybkim zmianom i rozwojowi. Ma to przypominać początki ChatGPT. „Model wciąż jest daleki od doskonałości i popełnia wiele błędów, ale potwierdza, że dalsze zwiększanie skali sieci neuronowych w oparciu o dane wideo przybliży nas do symulacji rzeczywistości” – czytamy.
Czytaj więcej
OpenAI wdraża pakiet nowych, imponujących możliwości swojego chatbota, a Google i Elon Musk już s...
Naruszenia praw autorskich w Sorze. Będzie fala pozwów?
Jak informują media, tuż po udostępnieniu Sora stała się najczęściej pobieraną aplikacją w App Store. Na drugi dzień po uruchomieniu testujący ją dziennikarze natknęli się na stworzone przez użytkowników filmy wykorzystujące znaki towarowe (w tym logotypy marek) oraz postacie ze znanych kreskówek. „W jednym z filmów dyrektor generalny OpenAI Sam Altman stoi na polu w towarzystwie kilku Pokémonów i mówi: »Mam nadzieję, że Nintendo nas nie pozwie.« W innym nagraniu maskotka McDonald’s, Ronald McDonald, ucieka przed policją samochodem w kształcie hamburgera” – informuje telewizja CNBC.