Reklama

Kłopoty ochrony Sejmu. Odchodzą emeryci, ale kłopot jest także z narybkiem

Z sejmowej straży odchodzą masowo nie tylko emeryci, ale też najmłodsi stażem funkcjonariusze. Rząd chce ich zatrzymać.

Publikacja: 09.09.2021 21:00

Straż marszałkowska od 2018 roku jest regularną formacją mundurową

Straż marszałkowska od 2018 roku jest regularną formacją mundurową

Foto: Rzeczpospolita, Jerzy Dudek

Do straży marszałkowskiej, formacji strzegącej Sejmu i Senatu, w latach 2019–2021 przyjęto 130 kursantów, czyli funkcjonariuszy na najniższym stanowisku. Odejść ze służby zdążyło już 21 z nich, czyli 16 proc. Tak wynika z uzasadnienia do projektu rozporządzenia premiera, nad którym trwają pilne prace w rządzie.

21

kursantów przyjętych w ostatnich trzech latach już odeszło ze straży marszałkowskiej

Nowe przepisy mają podnieść uposażenie zasadnicze kursantów, i to z mocą wsteczną od 1 sierpnia. Obecnie wynosi 2,4 tys. zł, a ma zacząć mieścić się w widełkach między 2,4 tys. a 2,8 tys. zł. Oprócz tych pieniędzy funkcjonariusze dostają też dodatki, a z uzasadnienia do projektu wynika, że sytuacja kadrowa jest poważna. „Możliwość przyznania nowoprzyjętym do służby funkcjonariuszom straży marszałkowskiej wyższego uposażenia zasadniczego ma na celu odwrócenie zauważalnego już trendu odejść ze służby" – pisze rząd.

Kłopot z narybkiem

Z danych, które udostępniło nam Centrum Informacyjne Sejmu, wynika, że na 202 funkcjonariuszy kursantów jest dokładnie połowa. Zaś o tym, że jest problem z utrzymaniem ich w służbie, mówią sami strażnicy. – Byli nawet tacy, którzy złożyli ślubowanie, poszli na posterunek i następnego dnia rezygnowali – opowiada funkcjonariusz, prosząc o zachowanie anonimowości. I dodaje, że na koniec miesiąca może odejść kolejnych pięciu kursantów.

Problem dostrzegają też posłowie.

Reklama
Reklama

Nie trzeba nawet robić statystyk, bo gołym okiem widać, że wielu strażników, których znaliśmy od lat, nie ma już w Sejmie, za to pojawiły się młode twarze.

poseł Tomasz Głogowski (KO) z Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych

Głogowski dodaje, że może rodzić to ryzyko dla bezpieczeństwa. – Po oczach widać, że wielu z nich się waha: wpuścić posła czy poprosić o legitymację. Gdyby ktoś szedł pewnym krokiem, w wielu przypadkach mógłby wejść – dodaje.

Emeryci też odchodzą

Kursanci to jednak niejedyny problem straży, bo odchodzą też emeryci. W kwietniu ubiegłego roku strażnicy zostali objęci przepisami o wcześniejszych świadczeniach, tzw. mundurowych, a według najnowszych danych Kancelarii Sejmu na zaopatrzenie emerytalno-rentowe odeszło już 60 funkcjonariuszy, czyli jedna trzecia składu.

Powód? Jak wyjaśnialiśmy w „Rzeczpospolitej", świadczenia są zaskakująco atrakcyjne, wielokrotnie wyższe od średniej policyjnej, która wynosi 3,9 tys. zł. Oficjalnych danych nie ma, a na podstawie informacji z trzech źródeł szacowaliśmy, że emerytury strażników marszałkowskich mieszczą się w przedziale od 6,5 tys. do 12,5 tys. zł.

Braki udało się uzupełnić, ale były antyterrorysta i były poseł Jerzy Dziewulski mówił w lipcu, że tak gwałtowną rotację ocenia jako groźną. – Każda wyspecjalizowana jednostka policyjna przy takiej wymianie kadr po prostu by leżała – oceniał.

Wątpliwe zmiany

Przyczyny? Posłowie opozycji winą za obecną sytuację w straży marszałkowskiej obarczają obóz rządzący.

Reklama
Reklama

Chodzi o to, że w 2018 roku Sejm uchwalił ustawę o straży marszałkowskiej, przemieniając ją w formację mundurową z prawdziwego zdarzenia. Nieoficjalnie mówiło się, że było to spełnienie marzeń ówczesnego marszałka Marka Kuchcińskiego, któremu spodobał się kształt analogicznej formacji w parlamencie w Budapeszcie.

W efekcie straż marszałkowska dostała kilkanaście stopni służbowych, psy służbowe, nowe mundury, a nawet paradne szable. Jednak przybyło jej też obowiązków. Kontrolę pirotechniczną w Sejmie przestali przeprowadzać funkcjonariusze BOR, przemianowanego później na SOP, przekazując te obowiązki straży marszałkowskiej, która zaczęła też ochraniać nowy budynek komisji sejmowych.

Ostrzegaliśmy, że nowe przepisy, a zwłaszcza przyznanie emerytur mundurowych, mogą spowodować duże zmiany składu osobowego.

poseł Tomasz Głogowski (KO) z Komisji Regulaminowej, Spraw Poselskich i Immunitetowych

Centrum Informacyjne Sejmu nie ukrywa, że funkcjonariuszy jest wciąż za mało, bo docelowo powinno być ich 268. Czy niewielka podwyżka pozwoli poprawić sytuację kadrową? – Nie sądzę, bo wprowadzenie widełek nie oznacza, że wszyscy dostaną większe pieniądze – mówi jeden ze strażników. I dodaje, że jego kolegów zniechęcają nie tylko niskie zarobki, ale również duża liczba nadgodzin, niewiele przerw w ciągu dnia, braki w umundurowaniu, a nawet kiepskie warunki w miejscu do odpoczynku.

A inny ze strażników dodaje, że „koledzy, którzy odchodzą, nie mają nic do stracenia". – W innych służbach mundurowych mają lepsze warunki do rozwoju i lepszy start – konkluduje.

Policja
Nietykalna sierżant „Doris”. Drugie życie tajnej policjantki
Służby
Dlaczego w Lubartowie ogłoszono alarm powietrzny? Wojewoda czeka na wyjaśnienia
Służby
Odmowa prezydenta Karola Nawrockiego. Nie przyznał orderów i odznaczeń w służbach specjalnych
Służby
Sondaż: Niejednoznaczna ocena działań państwa po dywersji na torach
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Służby
Kolejna wizyta funkcjonariuszy CBA w siedzibie fundacji Tadeusza Rydzyka
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama