Z Ziemi Świętej nad Bałtyk

Pełniąc posługę szpitalną i walcząc w obronie chrześcijaństwa, członkowie zakonu krzyżackiego okazali się także sprawnymi urzędnikami i administratorami. Należy pamiętać, że na przestrzeni trzech stuleci bracia-rycerze stworzyli w Prusach potężną organizację państwową, z którą silniejsze niż Królestwo Polskie kraje musiały się liczyć.

Publikacja: 14.07.2022 21:00

„Wjazd wielkiego mistrza Siegfrieda von Feuchtwangen do zamku malborskiego”, obraz Karla Wilhelma Ko

„Wjazd wielkiego mistrza Siegfrieda von Feuchtwangen do zamku malborskiego”, obraz Karla Wilhelma Kolbego (młodszego) z 1825 r.

Foto: Alamy Stock Photo/be&w

Zakon niemiecki, znany w Polsce jako krzyżacki, nie od razu posiadał tak rozległe terytorium, obejmujące zasięgiem wybrzeże Pomorza Środkowego aż po terytoria współczesnych krajów bałtyckich – dawnych Inflant. Nie od razu przybył także na zaproszenie Konrada Mazowieckiego. Wiele z tych okoliczności, o których tyle napisano w fachowej literaturze, nie jest do końca bliżej znanych. Cezurą, która miała wyznaczać początek zaangażowania zakonu krzyżackiego nad Bałtykiem, była Złota Bulla z 1226 r., w której cesarz niemiecki Fryderyk Hohenstauf potwierdza nadanie Konrada Mazowieckiego, a sam jednocześnie daje prawa zwierzchnie do ziem pogańskich Prusów. Nowsze badania przesuwają w swoich hipotezach czas wystawienia Złotej Bulli na 1235 r. Właściwą datą inicjującą sprowadzenie Krzyżaków powinien być rok 1228, bo wówczas książę mazowiecki nadaje drobne posiadłości na Kujawach i ziemię chełmińską braciom-rycerzom. Do tej pory budzi kontrowersje uznawany przez część badaczy tzw. falsyfikat kruszwicki, wystawiony rzekomo w 1230 r. Na jego mocy Konrad Mazowiecki miał zrzec się praw do ziemi chełmińskiej.

Dopiero w 1231 r. niewielka grupa siedmiu rycerzy (i towarzyszące im świty) pod wodzą Hermana Balka wyznaczonego na mistrza krajowego Prus, zakłada warownię w Toruniu, skąd Krzyżacy będą wyruszać w kierunku ziem pogan.

Prawa i zwyczaje braci

Szczególna wspólnota, jaką był zakon rycerski, wymagała ustanowienia zasad współżycia pomiędzy jego członkami. Miało to gwarantować harmonijny rozwój zgromadzenia, regulować życie wewnętrzne i ewentualne konflikty, a także stanowiła element odróżniający je od innych organizacji rycerskich i kościelnych.

Najstarszy zachowany rękopis „Statutów” zakonu niemieckiego pochodzi z 1264 r., choć wiemy, że pewne prawa i reguły musiały istnieć wcześniej. W 1220 r. papież Honoriusz III miał potwierdzić zwyczaje (consuetudines) i prawa (instituta) dla istniejącego wówczas, choć jeszcze młodego, zakonu rycerskiego. Nie należy wykluczać, że pierwsza wspólnota, założona przez kupców z Lubeki i Bremy pod koniec XII wieku pod murami Akki, kierowała się regułą wprost zaczerpniętą z zasad zgromadzenia joannitów. O tym może pośrednio wspominać dokument papieża Celestyna II z 1196 r., który, opisując życie nowo powołanego bractwa, mówił o „rozumnych zwyczajach” panujących między jego członkami.

„Statuty” zakonu niemieckiego, w których znalazły się teksty reguły, praw i ustaw wielkich mistrzów, były zbiorem dokumentów tworzonych w dłuższej perspektywie i świadectwem rozwoju życia wewnątrz wspólnoty. Zwierzchnicy organizacji wprowadzali dodatkowe zapisy, które świadczą o tym, co w danym momencie funkcjonowania zakonu było istotne – począwszy od spraw liturgicznych i finansowych po zasady wojenne.

Najstarszym elementem „Statutów” jest Reguła, która określała podstawowe zasady życia wspólnotowego. To w niej znajduje się zapis o głównych powinnościach członków zgromadzenia – czystości, ubóstwie i posłuszeństwie: „Na tych trzech rzeczach (…) opiera się cała siła tej Reguły i one pozostaną niezmienne tak, że mistrz zakonu [krzyżackiego – przyp. aut.] nie ma mocy odpuścić żadnej z tych trzech rzeczy, jeżeli jedna z nich zostałaby złamana, to cała Reguła złamana jest”.

8 czerwca 1457 r. Kazimierz Jagiellończyk wkroczył do Malborka, przejmując go na rzecz Polski, a dwa

8 czerwca 1457 r. Kazimierz Jagiellończyk wkroczył do Malborka, przejmując go na rzecz Polski, a dwa dni później przyjął w Wielkim Refektarzu hołd nowych poddanych

Alamy Stock Photo/be&w

Trudno powiązać Regułę zakonu niemieckiego z zasadami panującymi w domu joannitów czy templariuszy. Należy pamiętać, że w XII stuleciu wyżej wspomniane zgromadzenia rycerskie również przechodziły wewnętrzne przemiany i w związku z tym pojawiały się nowe zapisy Reguły z dodatkami, choćby u joannitów. Stąd też nie wiadomo, która z wersji Reguły „joannickiej”, dotycząca zasad choćby posługi szpitalnej, mogła być podstawą „krzyżackiej”. Wątpliwe jest także to, by nowy zakon rycerski otrzymał Regułę templariuszy od samego wielkiego mistrza Zakonu Ubogich Rycerzy Chrystusa w jego domu. Należy pamiętać, że Krzyżacy zwracali się do papieży z prośbami o zatwierdzenie zmian, także od nich otrzymywali zgody. Zasady panujące w zakonie niemieckim, podobnie jak w innych zakonach rycerskich, były więc efektem długofalowego procesu.

Kapituły i zgromadzenia

Podobnie jak w innych zgromadzeniach zakonnych zgodnie z zasadami posłuszeństwa w zakonie krzyżackim obowiązywała hierarchia. Dotyczyło to zarówno urzędów terytorialnych, jak i centralnych. Na czele całej struktury zakonu niemieckiego stał wielki mistrz. Był on wybierany podczas zwoływanej na tę okoliczność kapituły, która odbywała się w terminie do trzech miesięcy po zejściu z urzędu poprzednika.

Umierający wielki mistrz najczęściej tuż przed swoją śmiercią wskazywał brata zakonnego, z reguły spośród najbliższych współpracowników, który miał przeprowadzić proces zwołania kapituły. Według zwyczajów zakonu podczas takiego zgromadzenia dobierano ścisłe grono osób w liczbie 13 członków, wśród których musiał znaleźć się jeden kapłan, ośmiu braci-rycerzy i czterech sariantów (braci niepełnych święceń). Takie grono elektorów obradowało w ścisłym zamknięciu. Prowadzący zgromadzenie proponował kandydata, oddając głos kolejnemu z mówców, aż do osiągnięcia zwykłej większości głosów. Wielkim mistrzem mogła zostać osoba z grona elektorów, ale musiała w tej sytuacji zostać odesłana, a na jej miejsce dowoływano kolejnego z braci. Od decyzji elektorów nie było odwołania. W czasach, gdy stolicą zakonu krzyżackiego w Prusach był Malbork, z reguły osobą mającą doprowadzić do zebrania kapituły wyboru wielkiego mistrza była osoba ze ścisłego grona urzędników na szczeblu centralnym.

Czytaj więcej

Pruski Braveheart

W związku z przeniesieniem siedziby zakonu niemieckiego w 1309 r. do Malborka stopniowo na rzecz urzędu wielkomistrzowskiego tracił na znaczeniu mistrz krajowy Prus. Mistrzowie krajowi byli urzędnikami o szczególnym charakterze, gdyż pod ich opieką znajdowały się terytoria zakonu poza bezpośrednim wpływem wielkiego mistrza. Do nich zaliczano, oprócz mistrza krajowego Prus, mistrza krajowego Niemiec i Inflant. Byli oni urzędnikami uczestniczącymi w kapitułach generalnych zakonu – obok kapituły wyboru wielkiego mistrza były to najważniejsze zgromadzenia krzyżackie, które decydowały o sprawach fundamentalnych dla zgromadzenia. Miały one charakter powszechny, były zwoływane nieregularnie, przede wszystkim ze względu na czas potrzebny do zebrania przedstawicieli z jak największej liczby terenów, gdzie zakon niemiecki posiadał swoje ziemie. Kapituły generalne decydowały, gdzie mogło dojść do wprowadzenia zmian w prawach, na nich zatwierdzano zmiany urzędnicze, terytorialne i administracyjne, przyjmowano bądź zatwierdzano nowych członków zgromadzenia i wreszcie – decydowano o sprawach liturgicznych.

Z czasem urząd mistrza krajowego Prus został zniesiony, a jego obowiązki przejął wielki mistrz. Jednak u początków przeniesienia siedziby zwierzchnika zakonu krzyżackiego do Malborka stosunki z mistrzem krajowym Prus nie układały się poprawnie. Pierwszy ze zwierzchników zakonu z siedzibą w Prusach, Siegfried von Feuchtwangen, miał znajdować się pod silnym wpływem dotychczasowych mistrzów krajowych – Heinricha von Plötzkau i Konrada Sacka. Z kolei mistrz krajowy pruski Fryderyk von Wildenberg doprowadził do zrzeczenia się urzędu wielkomistrzowskiego w 1317 r. przez Karola z Trewiru.

Najwyższy dostojnik

Władza wielkomistrzowska rosła już w pierwszej połowie XIV w. Wielki mistrz był najwyższą instancją w zakonie, kierował sprawami administracyjnymi całego państwa, reprezentował zakon wobec papieża, cesarza i władców krajów średniowiecznej Europy. Formalnie pełnił rolę najwyższego dowódcy wojskowego, w czym współdziałał z wielkim marszałkiem i wielkim komturem. W imieniu zakonu decydował ostatecznie o wojnie i pokoju, podpisywał jako pierwszy z dostojników traktaty, był wystawcą dużych nadań ziemskich, kończył procesy lokacji miast i wsi.

Formalnie wielki mistrz musiał podejmować decyzje zgodnie z postanowieniami kapituł generalnych zakonu i naradzać się z członkami głównego konwentu. Nie miał także statusu „pomazańca Bożego”, a jedynie zwierzchnika zakonu. To powodowało, że urząd wielkiego mistrza nigdy nie był równy władcom krajów europejskich. Jest to szczególnie widoczne w przypadku organizowanych przez zakon krzyżacki rejz – wypraw wojennych – na Litwę. Zaproszenie władców i książąt z zachodniej Europy było związane także z przyznaniem szczególnego miejsca koronowanym głowom i książętom przy stole możnych (Ehrentisch) w momencie, gdy wszyscy uczestnicy wyprawy zostali zebrani w miejscu początku tejże wyprawy. Także formalne przewodnictwo walk z Litwinami przysługiwało najwyższym rangą gościom, ale nie skutkowało to oddaniem wojsk zakonnych w ich ręce. Warto w tym kontekście zwrócić uwagę na przebieg zdarzenia z ostatnich godzin przed starciem Korony i Litwy z zakonem pod Grunwaldem 15 lipca 1410 r. Do namiotu króla Władysława Jagiełły przybyli z dwoma mieczami nie bracia-rycerze, ale posłowie cesarza Zygmunta Luksemburskiego i księcia szczecińskiego Kazimierza, stronników Krzyżaków.

Kariera w zakonie

Na podstawie dokumentów i źródeł można w dowodny sposób zauważyć, że wielu braci-rycerzy, począwszy od bycia zwykłym członkiem zgromadzenia terytorialnego, mogło dostąpić zaszczytu pełnienia jednego z urzędów centralnych bądź nawet godności wielkomistrzowskiej. Wykazanie się szczególnymi predyspozycjami mogło spowodować otrzymanie godności komtura domowego – mającego pieczę nad danym zamkiem, jego administracją i finansami; dalej – komtura, a więc zwierzchnika komturii danego okręgu administracyjnego. Wówczas taki urzędnik podejmował decyzje co do drobnych nadań ziemskich, rozstrzygał spory o ziemię i granice posiadłości. Poważniejsze decyzje, związane m.in. z procesem lokacyjnym miast i wsi, przekazywano na szczebel centralny, ale komtur mógł też uczestniczyć w procesie zakładania takich ośrodków.

Otrzymanie godności urzędnika centralnego skutkowało dołączeniem do bardzo wąskiego grona osób mających bezpośredni kontakt z wielkim mistrzem. W wielu przypadkach tacy bracia-rycerze, poza podskarbim zakonu i wielkim komturem, oprócz wysokich tytułów byli zwierzchnikami ważniejszych komturii. W przypadku wielkiego szatnego urząd ten łączony był z funkcją komtura w Dzierzgoniu, wielkiego szpitalnika – komtura w Elblągu, wielkiego marszałka – komtura w Królewcu.

Podskarbi był osobą odpowiedzialną za finanse zakonu. Wielokrotnie peregrynował z wielkim mistrzem po kraju, uczestnicząc w ważnych procesach decyzyjnych – nadaniach ziemskich czy lokacjach miast. Wielki szatny z kolei odpowiadał za zapasy odzieży i pancerzy dla braci zakonnych. Wielki szpitalnik obejmował swoją pieczą szpitale – domy dla chorych i starszych członków zakonu. Wielki marszałek był przede wszystkim odpowiedzialny za sprawy wojskowe zakonu, także w czasie rejz na Litwę.

Biorąc pod uwagę powyższe względy, urząd wielkiego komtura był szczególny. Zakonnik pełniący ową godność stawał się najbliższym z grona współpracowników wielkiego mistrza. Wspomagał go w pracach administracyjnych, uczestniczył w planach prowadzonych kampanii wojennych, z ramienia wielkiego mistrza mógł występować w imieniu innych zgromadzeń, a także uczestniczyć w procesach dyplomatycznych. On także otrzymywał dostęp do pieczęci zakonnej. W 1338 r., w trakcie trwającego procesu o przyznanie dóbr dla zgromadzenia cysterskiego w Oliwie, w świetle słów „Kroniki oliwskiej” ówczesny wielki komtur Henryk Rutheno wraz z podskarbim Ludolfem Königiem, zgodnie z wolą wielkiego mistrza Dietricha von Altenburga, weszli w skład czteroosobowej komisji cystersko-krzyżackiej weryfikującej dotychczasowe uposażenie dla oliwskiego konwentu.

„Bitwa pod Grunwaldem”, obraz Jana Matejki z 1878 r.

„Bitwa pod Grunwaldem”, obraz Jana Matejki z 1878 r.

Ligier Piotr/Muzeum Narodowe

Analizując kariery braci zakonnych, można zauważyć, że najczęściej godności wielkiego mistrza dostępowała osoba pełniąca poprzednio urząd wielkiego komtura lub wielkiego marszałka. W przypadku wielkiego komtura taka osoba jako „zastępca” zmarłego zwierzchnika mogła także wystawiać dokumenty do czasu zwołania kapituły wyboru. Tak było w przypadku Ludolfa Königa, który objął urząd wielkomistrzowski po Dietrichu von Altenburgu na początku stycznia 1342 r., ale od śmierci wielkiego mistrza w październiku 1341 r. zdążył, jako wielki komtur, wystawić kilka dokumentów potwierdzających dotychczasowe nadania ziemskie.

Zdarzały się okoliczności, dla których wielki mistrz był zmuszany do ustąpienia z urzędu. Oprócz wspomnianego wcześniej Karola z Trewiru do rezygnacji z godności wielkomistrzowskiej zmuszono Ludolfa Königa – po klęsce w rejzie zimowej na Litwę w lutym 1345 r. Spekulacje po dziś dzień budzą okoliczności zamordowania Wernera von Orselna w 1330 r. przez Jana von Endorfa. Choć wykluczono w wewnętrznym postępowaniu udział osób trzecich, zmiana na urzędzie była korzystna po linii militarnej zakonu, gotowej do kontynuowania ówcześnie prowadzonego konfliktu z Władysławem Łokietkiem. Warto mieć na względzie to, że od połowy XIV w. zakon staje się w coraz większym stopniu corporatio militaris – organizacją państwową o charakterze korporacyjnym, stawiającą twarde warunki swoim sąsiadom.

Z czasem grupa urzędników centralnych ewoluowała w kierunku ścisłego grona bezpośrednich współpracowników wielkiego mistrza, tj. rady zakonu, do której również w zależności od okoliczności dowoływano ważniejszych komturów i członków konwentu malborskiego w celu podjęcia bieżących decyzji. Kolejny raz w tej kwestii warto odwołać się do okoliczności bitwy grunwaldzkiej z 15 lipca 1410 r. Jedna z tez wysuniętych przez badaczy mówi o przyczynach zwłoki, dla której wojska Jagiełły i Witolda nie podeszły pod Malbork bezpośrednio po zwycięstwie. Chodziło o okoliczności negocjacji warunków ewentualnego rozejmu lub pokoju po rozstrzygającej bitwie. Otóż… Jagiełło nie miał równorzędnego rozmówcy, gdyż wszyscy najważniejsi dostojnicy i duża grupa braci zakonu – 208 z 211 (liczba uczestników przyjmowana jako prawdopodobna), poza wielkim szpitalnikiem Wernerem von Tettingenem (uciekł po bitwie do Elbląga, zmarł w niedługim czasie), polegli w bitwie, a goście zakonu pochwyceni w niewolę nie mogli go reprezentować.

Państwo w Prusach

Na skutek podbojów prowadzonych na ziemiach pogan, połączenia z zakonem kawalerów mieczowych w 1237 r., a przede wszystkim zajęcia w latach 1308–1309 Pomorza Gdańskiego na północ od ziem piastowskich rozbitych na dzielnice pojawiło się potężne państwo, rozdzielone na okręgi administracyjne z silnymi urzędami centralnymi. Krzyżacy stali jednocześnie za prowadzoną w XIII i XIV stuleciu akcją lokacyjną, dzięki której założono wiele miast i zamków z siedzibami konwentów. Szczególnie jest to widoczne na terenie współczesnych Warmii i Mazur, gdzie nierzadko poszczególne siedziby krzyżackie były od siebie oddalone ok. 25–35 km, a zatem dzień jazdy konnej. Tak, aby stosować się m.in. do Reguły zakonu, która mówiła o tym, że bracia winni zdążyć na nocleg do konwentu.

Zajmując Pomorze Gdańskie, zakon niemiecki stał się także władcą terytorium, na którym funkcjonowały zarówno duże ośrodki handlowe, jak i zgromadzenia kościelne, mające własne struktury i nadania ziemskie. To powodowało, że Krzyżacy regulowali stosunki wewnętrzne drogą dyplomacji, ale też z pozycji silniejszej ze stron. Aby podporządkować sobie duże ośrodki miejskie, Krzyżacy decydowali się na lokowanie nowych miast w sąsiedztwie starszych lokalizacji – Nowe Miasto Toruń czy Młode Miasto Gdańsk – aby konkurować z radami miejskimi Torunia, Elbląga czy Gdańska pod kątem handlu lub wymusić korzystne rozstrzygnięcia ziemskie i finansowe. W przypadku instytucji kościelnych ważne było, aby rozstrzygnąć sporne kwestie terytorialne bądź zmarginalizować rolę danego zgromadzenia zakonnego czy przedstawicieli wyższych warstw duchowieństwa. Warto przy tym zwrócić uwagę na okoliczności zawarcia pokoju kaliskiego w 1343 r. Ten traktat był poprzedzony rozstrzygnięciem w kwestii granic posiadłości cystersów w Oliwie, posiadających nadania m.in. królów polskich. Także same okoliczności pokoju między zakonem niemieckim a Królestwem Polskim zostały poprzedzone osobnymi umowami zawartymi przez Krzyżaków m.in. z arcybiskupem gnieźnieńskim, a dotyczącymi jego posiadłości na terenach zakonu krzyżackiego w Prusach.

Początek i kres

Spoglądając na dzieje władztwa krzyżackiego w Prusach, można je podzielić na kilka zasadniczych etapów. Pierwszy z nich, począwszy od założenia warowni w Toruniu celem uczestnictwa w walkach Mazowsza z pogańskimi Prusami, poprzez połączenie z zakonem kawalerów mieczowych i uzyskanie władztwa terytorialnego w Inflantach, po tłumienie powstań pruskich, a więc od 1231 do ok. 1295 r. Drugim etapem z pewnością były: zajęcie Pomorza Gdańskiego, przeniesienie siedziby wielkiego mistrza do Malborka i walki z odradzającym się Królestwem Polskim na polu dyplomatycznym i militarnym do czasu pokoju kaliskiego, a więc od 1308 do 1343 r. Trzeci okres to stabilizacja władztwa zakonu na zajętym terytorium, udział w polityce międzynarodowej na Bałtyku i rejzy na Litwę, a więc okres od 1343 do 1385 r. Wreszcie kluczowy etap, czyli zakon wobec sprzymierzonej polityki Korony i Litwy, wielkiej wojnie i wojnie trzynastoletniej zakończonych traktatami toruńskimi – to lata 1385–1466.

Niemniej jednak należy podkreślić, że lata 1409–1411 przyniosły złamanie potęgi militarnej zakonu. Mimo że do czasów sekularyzacji i hołdu pruskiego z zakonem niemieckim należało się liczyć, to po wojnach Władysława Jagiełły Krzyżacy nie odzyskali dawnej pozycji. Zwycięstwo grunwaldzkie, a także sobór w Konstancji spowodowały, że na arenie międzynarodowej zaczął pojawiać się nowy polityczny gracz – Korona, złączona wpierw unią personalną z Litwą, a następnie tworząca Rzeczpospolitą.

Zakon niemiecki, znany w Polsce jako krzyżacki, nie od razu posiadał tak rozległe terytorium, obejmujące zasięgiem wybrzeże Pomorza Środkowego aż po terytoria współczesnych krajów bałtyckich – dawnych Inflant. Nie od razu przybył także na zaproszenie Konrada Mazowieckiego. Wiele z tych okoliczności, o których tyle napisano w fachowej literaturze, nie jest do końca bliżej znanych. Cezurą, która miała wyznaczać początek zaangażowania zakonu krzyżackiego nad Bałtykiem, była Złota Bulla z 1226 r., w której cesarz niemiecki Fryderyk Hohenstauf potwierdza nadanie Konrada Mazowieckiego, a sam jednocześnie daje prawa zwierzchnie do ziem pogańskich Prusów. Nowsze badania przesuwają w swoich hipotezach czas wystawienia Złotej Bulli na 1235 r. Właściwą datą inicjującą sprowadzenie Krzyżaków powinien być rok 1228, bo wówczas książę mazowiecki nadaje drobne posiadłości na Kujawach i ziemię chełmińską braciom-rycerzom. Do tej pory budzi kontrowersje uznawany przez część badaczy tzw. falsyfikat kruszwicki, wystawiony rzekomo w 1230 r. Na jego mocy Konrad Mazowiecki miał zrzec się praw do ziemi chełmińskiej.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Historia świata
Czy Konstytucja 3 maja była drugą ustawą zasadniczą w historii świata?
Historia świata
Jakie były początki Święta 1 Maja?
Historia świata
Cud nad urną. Harry Truman, cz. IV
Historia świata
Niemieckie „powstanie” przeciw Hitlerowi. Dziwny zryw w Bawarii
Historia świata
Popychały postęp i były źródłem pomysłów. Jak powstawały akademie nauk?
Materiał Promocyjny
Dzięki akcesji PKB Polski się podwoił