Sprawa powrotu podatku obrotowego jest nadal otwarta. Obecnie analizowane jest odwołanie od decyzji unijnego sądu uznającego, że Polska miała prawo go nałożyć, a racji nie miała Komisja Europejska nakazująca jego blokadę.
Podatek od handlu i niedzielny zakaz. Mniejsze spółki mniej zaboli
Struktura podatku powoduje, że mniejsze spółki będą go odczuwały mniej i taka też była intencja ustawodawcy. Do 17 mln zł miesięcznych obrotów firma jest z niego zupełnie zwolniona, a powyżej tej kwoty i do poziomu 170 mln zł miesięcznie stawka wynosić ma 0,8 proc. Dopiero powyżej tego poziomu sprzedaży rośnie do 1,4 proc. Teoretycznie zatem najwyższa stawka powinna objąć firmy z obrotami ponad 2 mld zł, choć faktycznie może być inaczej.
Sezonowość wielu branż powoduje, że wysokie obroty generowane są np. w grudniu – wówczas podatkiem może być objęta firma, która w pozostałych miesiącach była z niego zwolniona.
Już przy uchwalaniu ustawy padał często argument, że dzięki podatkowi firmy chętniej będą otwierały sklepy w ramach systemów franczyzowych, ponieważ wtedy nowe placówki będą prowadzić partnerskie spółki, które podatku nie zapłacą lub przynajmniej będzie on niższy.