Branża odzieżowa zdecydowanie zmienia zasady korzystania z materiałów: coraz więcej surowców do produkcji ubrań pochodzi z odzysku. Pojawiają się też nowe, np. roślinne zamienniki skóry.
Po eksplozji tzw. szybkiej mody, kiedy sieci handlowe wprowadzały obok głównych kolekcji sezonowych jeszcze wiele krótkich linii, okazało się, że branża zalewa świat masą towaru, który często ląduje na wysypiskach śmieci. Szybko przyszła refleksja, że taka sytuacja musi się zmienić, bo jeśli każda osoba w krajach rozwiniętych miesięcznie kupi kilka sztuk ubrań, rocznie w skali całego globu oznacza to produkcję na niewyobrażalnie wielką skalę i równie wielki popyt na surowce.