Prezydent zareagował na informacje mediów, że rząd zastanawia się, czy powstrzymać General Electric przed dalszą dostawą silników do nowego chińskiego samolotu pasażerskiego C919 COMAC. — Nie będziemy poświęcać naszych firm używając fałszywego określenia bezpieczeństwa narodowego. Ma to być prawdziwe bezpieczeństwo narodowe. I myślę, że ludzie dali się ponieść emocjom — powiedział dziennikarzom w bazie lotniczej Andrews przed odlotem do Kalifornii. — Chcę, by nasze firmy mogły robić biznes. Mam na biurku sprawy, które nie mają nic wspólnego z bezpieczeństwem narodowym, z producentami mikroprocesorów i różnymi innymi. Więc jeśli zrezygnujemy, to co będzie? Będą robić te czipy w innym kraju, albo w Chinach, albo jeszcze gdzieś — dodał w relacji Reutera.