Polacy na sprzęt elektroniczny wydają ponad 20 mld zł rocznie, wciąż głównie w sklepach stacjonarnych, dlatego zamknięcie większości placówek mocno w sektor uderzyło. Sprzedawcy elektroniki także mocno odczuli zmianę, obroty sklepów spadły o ok. 4 mld zł – wynika z najnowszych danych Euromonitor International dla „Rzeczpospolitej".
Rynek się skurczył także pod względem liczby placówek, która zmalała o ok. 100. Zmiany nie dotknęły wszystkich w takim samym stopniu – duże sieci z rozwiniętymi już internetowymi platformami sprawniej mogły reagować na zmiany w popycie, choć z wieloma nie miały szans.
Odpływ wydatków widać w najszerszej kategorii elektroniki konsumenckiej, czyli telewizorach, sprzęcie audio czy foto. O ile w pierwszym przypadku rynek ilościowo trzyma się w miarę zbliżonych poziomów, o tyle wartościowo spada, ponieważ klienci wolą poczekać na spadek cen, niż płacić krocie na nowsze generacje.
Na rynku wzrosło znaczenie komputerów, co jest efektem zmiany zapotrzebowania na sprzęt do nauki i pracy zdalnej. Jak woda szły głównie najtańsze modele – w innych kategoriach boomu nie było.