Pozytywne sygnały płyną z zarządów spółek odzieżowych i obuwniczych kończących powoli negocjacje warunków płatności z centrami i galeriami handlowymi. Szczegółowych informacji jednak skąpią do końca rozmów.
Mija czas na rozmowy
Sierpień to miesiąc, w którym zgodnie z przepisami sieci sklepów korzystające z pomocy publicznej, w tym zamrożenia czynszów, powinny podpisać zobowiązanie o przedłużeniu umowy najmu o okres zamknięcia i dodatkowe sześć miesięcy. Naturalna więc rzecz, że do tego czasu powinny zakończyć się trwające od miesięcy negocjacje między właścicielami sklepów i galeriami oraz centrami handlowymi.
Rząd pozwolił na otwarcie sklepów w galeriach handlowych od 4 maja br. – Zgodnie z ustawą Covid-19 rozmowy między wynajmującymi i najemcami powinny zakończyć się do 3 sierpnia. Dziś mogę powiedzieć, że zamknęliśmy negocjacje dotyczące 70 proc. umów i jesteśmy względnie zadowoleni z ich przebiegu – mówi „Rzeczpospolitej" Radosław Jakociuk, wiceprezes VRG (d. Vistula Group, należą do niej sklepy Vistula, Wólczanka, Bytom, Deni Cler i W.Kruk).
– Po wielu tygodniach lockdownu i niepewności dla obu stron dziś oczywiste jest, że funkcjonowanie handlu tradycyjnego zmieniło się i umowy o współpracy wymagają znaczącej korekty. Oczywiście zdarzają się wynajmujący, którzy nie widzą możliwości zmian w umowach. Są też punkty, których potencjał był niski już przed Covidem i które dziś nie dają naszym sklepom szansy na rentowność. Każda umowa rozpatrywana jest przez nas indywidualnie, przez pryzmat potencjału sprzedażowego dla danej marki, a nie samej kondycji danej galerii handlowej – dodaje Jakociuk.
Optymistyczne tony słychać ze strony gigantów: obuwniczego CCC i odzieżowego LPP. Również te firmy nie ujawniają dokładnie, jaki efekt udało im się uzyskać do tej pory w negocjacjach, czyli jakiego rzędu spadku kosztów czynszu można się spodziewać w tym roku.