Reklama

Bez czynszowej katastrofy?

Największe marki odzieżowe i obuwnicze w kraju kończą negocjacje z galeriami handlowymi.

Aktualizacja: 19.07.2020 22:06 Publikacja: 19.07.2020 21:00

Galerie handlowe powoli ożywają. Otwarto też już część kin

Galerie handlowe powoli ożywają. Otwarto też już część kin

Foto: shutterstock

Pozytywne sygnały płyną z zarządów spółek odzieżowych i obuwniczych kończących powoli negocjacje warunków płatności z centrami i galeriami handlowymi. Szczegółowych informacji jednak skąpią do końca rozmów.

Mija czas na rozmowy

Sierpień to miesiąc, w którym zgodnie z przepisami sieci sklepów korzystające z pomocy publicznej, w tym zamrożenia czynszów, powinny podpisać zobowiązanie o przedłużeniu umowy najmu o okres zamknięcia i dodatkowe sześć miesięcy. Naturalna więc rzecz, że do tego czasu powinny zakończyć się trwające od miesięcy negocjacje między właścicielami sklepów i galeriami oraz centrami handlowymi.

Rząd pozwolił na otwarcie sklepów w galeriach handlowych od 4 maja br. – Zgodnie z ustawą Covid-19 rozmowy między wynajmującymi i najemcami powinny zakończyć się do 3 sierpnia. Dziś mogę powiedzieć, że zamknęliśmy negocjacje dotyczące 70 proc. umów i jesteśmy względnie zadowoleni z ich przebiegu – mówi „Rzeczpospolitej" Radosław Jakociuk, wiceprezes VRG (d. Vistula Group, należą do niej sklepy Vistula, Wólczanka, Bytom, Deni Cler i W.Kruk).

– Po wielu tygodniach lockdownu i niepewności dla obu stron dziś oczywiste jest, że funkcjonowanie handlu tradycyjnego zmieniło się i umowy o współpracy wymagają znaczącej korekty. Oczywiście zdarzają się wynajmujący, którzy nie widzą możliwości zmian w umowach. Są też punkty, których potencjał był niski już przed Covidem i które dziś nie dają naszym sklepom szansy na rentowność. Każda umowa rozpatrywana jest przez nas indywidualnie, przez pryzmat potencjału sprzedażowego dla danej marki, a nie samej kondycji danej galerii handlowej – dodaje Jakociuk.

Optymistyczne tony słychać ze strony gigantów: obuwniczego CCC i odzieżowego LPP. Również te firmy nie ujawniają dokładnie, jaki efekt udało im się uzyskać do tej pory w negocjacjach, czyli jakiego rzędu spadku kosztów czynszu można się spodziewać w tym roku.

Reklama
Reklama

– Finalizujemy program, który zaczęliśmy de facto niemal z pierwszym dniem pandemii, tj. renegocjacji czynszów i znalezienia konsensusu, który będzie akceptowalny dla obu stron umowy – mówi Daria Sulgostowska, rzeczniczka polkowickiego CCC. Dodaje, że o szczegółowych zapisach porozumień firma nie będzie informować przed końcem negocjacji.

W przypadku gdańskiego LPP, właściciela takich marek odzieżowych jak Reserved, czy Sinsay (prowadzi w kraju 852 sklepy na powierzchni ponad 0,5 mln mkw.) można poznać skalę powodzenia rozmów, choć i ta firma nie ujawnia, co ustalenia oznaczają dla jej tegorocznych czynszów.

– Na ten moment znaleźliśmy już porozumienie z 98 proc. właścicieli centrów handlowych. Liczymy na to, że z pozostałymi 2 proc. wynajmujących zakończymy rozmowy do końca miesiąca – mówi Monika Wszeborowska, rzeczniczka LPP.

Nie wszyscy odejdą od negocjacyjnego stołu

O tym, że rozmowy z wynajmującymi są bliskie ukończenia, mówił też niedawno Wiesław Wojas, prezes obuwniczej firmy działającej pod jego nazwiskiem. W pierwszym tygodniu lipca na renegocjację umów z Wojasem nie zgodziło się trzech–czterech głównych wynajmujących, co oznaczało około 20 sklepów na 182, które grupa prowadzi w kraju i za granicą. – Myślę, że uda nam się porozumieć – mówił Wiesław Wojas.

Są jednak także i inne głosy. – Wprawdzie widzimy otwartość centrów handlowych, ale staramy się wybiegać w przyszłość dalej niż do końca tego roku. W efekcie to, że nadchodzi sierpień nie oznacza, że zakończymy negocjacje – mówi nam osoba reprezentująca inną firmę odzieżową, prosząca o niepodawanie danych osobowych. W uproszczeniu chodzi tutaj o to, aby wynajmujący zgodzili się powszechnie na zastosowanie tzw. rozliczenia rocznego, czyli mechanizmu sprawiającego, że w przypadku np. powtórnego zamknięcia galerii czy innych obostrzeń, sklep będzie mógł liczyć na zwrot części opłat.

Rozmowy mogą toczyć się dłużej także z innego powodu: centra handlowe są zarzucone prośbami najemców, a często nie dysponują odpowiednimi zasobami kadrowymi, aby reagować wystarczająco szybko.

Reklama
Reklama

Czynsze są dla spółek odzieżowych i obuwniczych jednym z najważniejszych rodzajów kosztów. Według szacunków PwC rocznie wynoszą 6,1 mld zł w samej tylko branży modowej. Gdyby nie ich zamrożenie i negocjacje z najmującymi, spółki z tego sektora, zanotowałyby w tym roku pokaźne straty. Jak bowiem szacuje większość z nich, tegoroczne przychody w zależności od firmy będą bowiem o około 20–30 proc. niższe niż w 2019 r.

Redukcja czynszów i zmiana zasad ich naliczania to niejedyne źródło oszczędności, których imają się producenci odzieży i obuwia. Ścięto zamówienia kolekcji i półproduktów na kolejne sezony, a firmy będą starały się wyprzedawać dłużej zapasy. Zamrożono lub ograniczono tegoroczne inwestycje. Powszechniejszym modelem działania staje się oddawanie sklepów we franczyzę.

Handel
Ceny masła zaskoczyły. Czy przed świętami konsumentów czekają jeszcze zmiany?
Handel
Action pokonało Pepco. Nowy lider tanich zakupów
Handel
Parlament Europejski przegłosował rozporządzenie w sprawie Mercosuru
Handel
Chińskie platformy rosną w siłę. Polacy wydają miliardy
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama