Do końca kwietnia eksport w ujęciu ilościowym był 14 proc. niższy niż przed rokiem, wartościowo zaś wyższy 2 proc. (8,4 mld zł), ale to po prostu efekt rosnących cen.
Ponieważ Europa zmaga się z inflacją, a rosnące ceny podstawowych produktów oznaczają ograniczenia w wydatkach na dobra trwałe, branża szykuje się na zmiany. – Symptomy spowolnienia dostrzegliśmy w drugim kwartale bieżącego roku, gdyż w naturalny sposób rosnący poziom stóp procentowych, wzrost cen detalicznych wymuszony istotnym wzrostem kosztów produkcji czy wojna w Ukrainie hamują dynamikę wzrostu popytu i uderzają w marże producentów AGD – mówi Michał Rakowski, członek zarządu ds. finansowych i zasobów ludzkich w Grupie Amica. – Sygnalizowaliśmy wielokrotnie, że wywołany przez pandemię boom na rynku AGD nie będzie zjawiskiem długoterminowym i wzrost rynku wróci do poziomów jednocyfrowych. Z tego powodu odsuwamy w czasie niektóre inwestycje, np. związane z rozbudową mocy produkcyjnych naszej fabryki we Wronkach – dodaje.
Firma podtrzymuje jednocześnie plany ekspansji na kolejne rynki, w tym amerykański, na którym widzi duże szanse do wykorzystania.
W Europie koniunktura słabnie. Whirlpool w niedawnym sprawozdaniu podał, że sprzedaż w regionie EMEA spadła w drugim kwartale 19,5 proc., do niemal 1,1 mld dol., co jest choćby efektem wojny w Ukrainie. – Nasza działalność w regionie osiągnęła dobre wyniki pomimo inflacji kosztów, ciągłych wyzwań związanych z łańcuchem dostaw oraz wpływu wojny w Ukrainie – mówi Gilles Morel, prezes Whirlpool EMEA i wiceprezes wykonawczy Whirlpool Corporation. – Patrzymy w przyszłość i nadal realizujemy naszą strategię – dodaje.
Idzie spowolnienie
Polska jest największym producentem AGD w Europie, więc zakłady najmocniej odczuwają zmiany koniunktury na kontynencie. Najsłabiej, bo 9 proc., spadł eksport na najważniejszy rynek niemiecki, do Francji już o 13 proc., Wielkiej Brytanii 16 proc. Także w Polsce koniunktura słabnie, w czerwcu 3 proc. spadły zakupy sprzętu sieci handlowych, wynik półrocza jest już tylko minimalnie ponad poziom z 2021 r. Import AGD z Chin z kolei wzrósł – ilościowo o 14 proc., a wartościowo 10 proc.
– Mimo symptomów osłabienia koniunktury popyt w kraju wciąż utrzymuje się na wysokim poziomie. Spadek produkcji wynika w większym stopniu z malejącego eksportu, który w przypadku Polski ma dużo większe znaczenie niż sprzedaż krajowa – niektóre ze zlokalizowanych w Polsce fabryk AGD nawet 90 proc. produkcji sprzedają za granicą – mówi Ireneusz Bartnikowski, prezes Solgaz, producenta płyt kuchennych. – Powodem spadków produkcji mogą być przerwane łańcuchy dostaw i problemy z dostępnością niektórych komponentów, a w szczególności procesorów – dodaje.