Z badania UCE Research i Grupy BLIX wynika, że 78,8 proc. konsumentów w ramach oszczędzania szuka tańszych produktów lub zamienników. Najczęściej oszczędzają na artykułach spożywczych, tak twierdzi 39,8 proc. badanych, kolejno wskazują jeszcze słodycze i przekąski, chemię gospodarczą, kosmetyki, odzież i alkohole. Natomiast najrzadziej podają napoje bezalkoholowe, art. budowlane i remontowe, kawę i herbatę, a także sprzęt RTV-AGD.

– To konsekwencja wysokich cen produktów pierwszej potrzeby. Sieci zauważyły to również, analizując własne dane sprzedażowe. Pokazują one, że część konsumentów, która wcześniej regularnie kupowała np. łososia, teraz wybiera kurczaka. Podobne zachowanie jest widoczne wśród osób do niedawna nabywających masło, a teraz – margarynę – komentuje Marcin Lenkiewicz, ekspert rynku handlowego, wiceprezes Grupy BLIX. - Niektórzy producenci FMCG szybko dostrzegli te zmiany i zaczęli przedstawiać swoje produkty jako alternatywę, np. mięso w puszce jako smaczny i tańszy zamiennik wędlin pakowanych - dodaje.

Czytaj więcej

Pracownicy muszą mniej jeść, bo sieć supermarketów źle nalicza pensje

Wyniki badania pokazują też, o ile procent musi być tańszy alternatywny produkt, żeby w ogóle zainteresował klienta. 26,2 proc. konsumentów wskazuje na przedział od 20 do 30 proc., a 24,4 proc. respondentów podaje od 10 do 20 proc.

– Z naszych wew. analiz promocji i list zakupów wynika, że obniżki na poziomie 20-30 proc. są najczęściej postrzegane jako najbardziej atrakcyjne. I co ważniejsze, konsumenci często uważają, że właśnie taki przedział może im idealnie kompensować szalejącą na rynku inflację. Nabywca ma wtedy również przekonanie, że realnie może oszczędzić i jest to dla niego wystarczający rabat, aby nawet zmienić sklep w poszukiwaniu naprawdę dobrej okazji – dodaje Marcin Lenkiewicz.