VAT w dół, ale wzrostu cen nie da się powstrzymać. Wrócą kartki z PRL?

Rząd chciałby, by to sklepy tłumiły inflację. Mimo gróźb plan nie ma szans, koszty wzrosły za mocno.

Publikacja: 24.01.2022 21:00

VAT w dół, ale wzrostu cen nie da się powstrzymać. Wrócą kartki z PRL?

Foto: Adobe Stock

Od 1 lutego VAT na produkty spożywcze, opodatkowane dotąd na 5 proc., spadnie do zera. Nie zmieni się zaś w przypadku tych ze stawką 23 proc. Choć obniżka dotyczy największej grupy produktów, jej skutek będzie widać najwyżej przez chwilę, a wzrostu cen nie da się powstrzymać – przekonują handlowcy.

Czytaj więcej

Ogłoszona z pompą obniżka może się rządowi odbić czkawką. Ceny będą rosły

Ceny rządowe?

Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów zapowiedział kontrole cen oraz stopnia, w jakim sklepy wywiązują się z obniżek. Prezes Tomasz Chróstny na spotkaniu z branżą powiedział, że w razie braku współpracy rząd rozważy ceny urzędowe na podstawowe towary, jak na Węgrzech.

– 1 lutego ceny spadną o wartość obniżonego VAT, bo sklepy zawsze stosują się do obowiązującego prawa, więc inny scenariusz nie wchodzi w grę – mówi Maciej Ptaszyński, wiceprezes Polskiej Izby Handlu. – Ale co będzie, gdy do sklepu trafi kolejna dostawa tego samego produktu po cenie już wyższej? Przecież producenci też dostają znacznie wyższe rachunki, np. za gaz czy energię, i nikt nie ma na to wpływu – dodaje.

Producenci muszą także reagować. – Narzucanie cen detalicznych spowoduje w pierwszym rzędzie upadek firm małych i średnich, a w konsekwencji niedobory na rynku. W PRL kwitł drugi obrót, w sklepach było niewiele produktów poza octem, a towary kupowane były na czarnym rynku po zupełnie innych niż urzędowe cenach – mówi Andrzej Gantner, wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności Związku Pracodawców. W konsekwencji zaczęto też regulować popyt poprzez reglamentację produktów, czyli wprowadzono kartki. Jedyny rodzaj produkcji, jaki był w miarę opłacalny w takim systemie, to była produkcja na eksport za tzw. dewizy. Naprawdę chcemy do tego doprowadzić? – pyta.

Podwyżki i promocje

Podwyżek nie da się zatrzymać, nawet liderzy rynku muszą reagować na zmiany. Ekonomista Rafał Mundry na Twitterze opublikował dane pokazujące, że podwyżki cen wprowadza Biedronka i dotyczą one najróżniejszych grup produktowych. – Niestety, realia rynkowe powodują, że zmiany cen niektórych produktów stały się nieuniknione. Nadal jednak zachowujemy konkurencyjność w porównaniu z ofertami innych sieci – mówi Grzegorz Pytko, dyrektor handlowy w Biedronce.

Bronią w walce o klienta będą promocje, które ta sieć również zapowiada. Lidl i Aldi ogłosiły już plan cięcia cen na część oferty w związku z zerowym VAT na żywność. – Przygotowujemy się na zmianę podatku VAT i dopasowujemy ceny ponad 15 tys. artykułów – mówi Maja Szewczyk, dyrektor działu komunikacji korporacyjnej Kaufland Polska. Tak wielkich akcji małe sklepy nie są w stanie zrobić, dla nich obniżka oznacza pogłębienie kłopotów i stratę klientów.

Od 1 lutego VAT na produkty spożywcze, opodatkowane dotąd na 5 proc., spadnie do zera. Nie zmieni się zaś w przypadku tych ze stawką 23 proc. Choć obniżka dotyczy największej grupy produktów, jej skutek będzie widać najwyżej przez chwilę, a wzrostu cen nie da się powstrzymać – przekonują handlowcy.

Ceny rządowe?

Pozostało 89% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Handel
Whirlpool tnie zatrudnienie. To może być dopiero początek
Handel
Ukraina liberalizuje politykę walutową
Handel
Bez alkoholu nie ma w Polsce grilla
Handel
Polacy coraz chętniej kupują używane produkty. Które firmy już to zauważyły?
Handel
Rząd Orbana skarży sieć sklepów. Uważa, że został zniesławiony