Polacy odkładają wydatki, sklepy zamawiają mniej AGD

W październiku i listopadzie znów spadła sprzedaż sprzętu AGD od producentów do sklepów. Według ekonomistów to zwiastun odwrotu konsumentów także od zakupów dóbr trwałych.

Publikacja: 20.12.2021 21:00

Polacy odkładają wydatki, sklepy zamawiają mniej AGD

Foto: Adobe Stock

Podczas kilkunastu już miesięcy zawirowań związanych z pandemią producenci AGD radzili sobie zdecydowanie lepiej, niż ktokolwiek mógł oczekiwać. Sprzedaż rosła dwucyfrowo, a Polacy zmuszeni do rezygnacji choćby z wyjazdów turystycznych inwestowali we własne mieszkania i domy, remontując je czy wymieniając sprzęty.

Pasmo wzrostów jednak się zatrzymuje. O ile wcześniejsze spadki sprzedaży można wiązać z czynnikami sezonowymi czy odreagowaniem po lockdownach, o tyle teraz ponownie spadają zamówienia od producentów do polskich sieci, czyli tzw. sell-in. W październiku spadek wyniósł 0,5 proc., ale w listopadzie już 3,5 proc., choć rynek nadal jest w całym roku o 5,8 proc. ponad poziomem z 2020 r. – wynika z najnowszych danych organizacji APPLiA Polska, zrzeszającej największych producentów AGD.

Mniej na zakupy

– Nastawienie do dóbr trwałych jest doskonałym miernikiem koniunktury. W pierwszym odruchu przy rosnącej inflacji konsumenci wydają wolne środki właśnie na nie, ale to efekt utrzymujący się tylko przez jakiś czas – mówi prof. Witold Orłowski. – Przy wciąż utrzymującej się inflacji, a pojawiających się negatywnych informacjach związanych z podwyżkami, np. energii czy rosnącej niepewności co do zatrudnienia, skłonność do wydawania spada – dodaje.

Przyznają to handlowcy, spodziewając się spadku zakupów po świętach. – W ostatnich tygodniach rynek elektroniki użytkowej rośnie wolniej i na początku przyszłego roku możemy spodziewać się wyhamowania wzrostu. W perspektywie średnioterminowej sprzedaż powinna rosnąć – uważa Wojciech Wieroński, dyrektor zarządzający ds. finansów MediaMarktSaturn Polska. – Wzrost cen energii będzie miał przełożenie na zainteresowanie energooszczędnymi rozwiązaniami, które wpłyną na oszczędności w budżecie domowym.

– Niższe wskaźniki w sektorze AGD mogą wynikać z problemów producentów z komponentami i zaburzonym łańcuchem dostaw z Azji – mówi Michał Mystkowski, rzecznik Media Expert.

Zakupy zaczną spadać, choć kondycji branży AGD to raczej nie zagrozi. Średnio ponad 80 proc. produkcji trafia na eksport, a rynki europejskie dają zarobić. Amica już po trzech kwartałach mocniej rosła w Europie Zachodniej – 12,8 proc., niż w Polsce z 9,8 proc. – W październiku na rynku polskim sprzedaż była zgodna z założeniami, trochę niższa w listopadzie, ale ostatecznie mam nadzieję, że będziemy blisko naszych założeń – mówi Michał Rakowski, członek zarządu Amiki.

Czytaj więcej

Inflacja mocno uderzy w świąteczne wydatki

Inne firmy również są ostrożne. – Branża obserwuje duży nacisk na kontrolę kosztów. Dodatkowo nadal mamy do czynienia z napięciem łańcucha dostaw zarówno komponentów, jak i dostępności transportu. Biorąc pod uwagę tak wiele zmiennych, niesłychanie trudno jest prognozować, jak sytuacja może się rozwinąć w całym 2022 r. – mówi Zygmunt Łopalewski, dyrektor ds. korporacyjnych w Whirpool Company Polska.

Sytuacja rynkowa czy wzrost cen, zwłaszcza energii, nie pozostaną bez wpływu na sektor. – Spodziewamy się, iż w efekcie wzrośnie znaczenie efektywności energetycznej podczas zakupów sprzętu, na co już zwraca uwagę wielu producentów – mówi Wojciech Konecki, prezes APPLiA Polska. – W wielu polskich domach użytkowany jest sprzęt mający po 20 lat. Na Zachodzie sprzęt wciąż działający jest wymieniany na nowy, aby obniżać zużycie energii. Tym bardziej że recycling jest doskonale rozwinięty i odzyskiwane jest ponad 90 proc. materiałów – dodaje.

Kłopoty z dostawami

Branża poza zawirowaniami w popycie zmaga się wciąż z problemem dostępności wielu komponentów do produkcji i ogromnym wzrostem kosztów logistycznych. – Pandemia spowodowała pierwszy w dziejach kryzys, podczas którego spadła produkcja, w wielu sektorach do zera, a konsumpcja wręcz przeciwnie. Tarcze antykryzysowe spowodowały wzrost inflacji, co jest wielkim wyzwaniem – podkreśla Błażej Podgórski, prodziekan Kolegium Finansów i Ekonomii Akademii Leona Koźmińskiego. – Pandemia daje też paradoksalnie wiele szans, widać to po zmianach na rynku pracy i spodziewanym przenoszeniu produkcji z Azji do Europy, na czym Polska może zyskać – dodaje.

Widać to po takich firmach jak Biazet, dostawca wielu firm z sektora. – Już wcześniej rozpoczęliśmy prace nad dywersyfikacją, znaleźliśmy atrakcyjne źródło dostaw w Malezji, szukamy innych. Gdy poprzerywały się łańcuchy dostaw, gdy rozpoczął się obecny kryzys dostępności i logistyki związany z koronawirusem, okazało się, że jesteśmy w stanie zapewnić naszym kontrahentom nieprzerwane dostawy sprzętu AGD, zapewniając sobie dostępność tworzyw sztucznych czy elektroniki – mówi Michał Kielan, dyrektor sprzedaży i rozwoju biznesu w Biazet.

– Choć wielu surowców na rynkach brakuje, nam udaje się wypełniać zamówienia. Dzięki temu pozyskujemy nowych klientów, rozwijamy produkcję. Zgłaszają się do nas kolejne firmy, choćby włoscy producenci AGD, którzy poszukują nowych źródeł dostaw. Trwają rozmowy, jesteśmy zadowoleni z ich postępu. Już teraz w naszym portfolio są takie marki jak Karcher, Lavazza, Philips, Electrolux, Brita czy Wagner – dodaje.

Podkreśla, że na rynku trwa gorączkowe poszukiwanie nie tylko komponentów, ale także gotowych produktów, gdyż dostawy z Azji są zakłócone.

– Naturalne wydaje się, że firmy będą szukały możliwości realizowania produkcji w Europie, na czym zdecydowanie mogą zyskać takie spółki jak my – dodaje.

Opinia dla „rz"

Robert Kozielski, Wydział Zarządzania Uniwersytetu Łódzkiego

Zahamowanie wzrostu sprzedaży AGD, zresztą nie tylko tej kategorii – dotyczy to też samochodów, wynikać może z kilku przyczyn. Po pierwsze, wcześniejszych zakupów. Szczególnie zauważalne to było w ostatnich kilkunastu miesiącach pandemii, gdy wielu Polaków dokonywało remontów, napraw i wymiany sprzętów. To wynika także z drastycznego wzrostu cen, w tym energii, żywności itp. W takiej sytuacji ludzie starają się zabezpieczyć tzw. potrzeby podstawowe. To też efekt niepewności co do przyszłości. Wysoka inflacja, wzrost oprocentowania kredytów, wzrost cen i inne czynniki sprawiają, że trudno oczekiwać wyraźnego wzrostu sprzedaży produktów AGD.

AGD

Podczas kilkunastu już miesięcy zawirowań związanych z pandemią producenci AGD radzili sobie zdecydowanie lepiej, niż ktokolwiek mógł oczekiwać. Sprzedaż rosła dwucyfrowo, a Polacy zmuszeni do rezygnacji choćby z wyjazdów turystycznych inwestowali we własne mieszkania i domy, remontując je czy wymieniając sprzęty.

Pasmo wzrostów jednak się zatrzymuje. O ile wcześniejsze spadki sprzedaży można wiązać z czynnikami sezonowymi czy odreagowaniem po lockdownach, o tyle teraz ponownie spadają zamówienia od producentów do polskich sieci, czyli tzw. sell-in. W październiku spadek wyniósł 0,5 proc., ale w listopadzie już 3,5 proc., choć rynek nadal jest w całym roku o 5,8 proc. ponad poziomem z 2020 r. – wynika z najnowszych danych organizacji APPLiA Polska, zrzeszającej największych producentów AGD.

Pozostało 87% artykułu
Czym jeździć
Technologia, której nie zobaczysz. Ale możesz ją poczuć
Tu i Teraz
Skoda Kodiaq - nowy wymiar przestrzeni
Handel
Przez rosnące ceny zyskują programy lojalnościowe. Czym przyciągają sklepy?
Handel
Będą tysiące nowych sklepów. Żabka przedstawiła ambitne plany rozwojowe
Handel
Ekspresowy koniec sprzedaży mentolowych wkładów tytoniowych?
Handel
Koniec z alkotubkami. Producent wstrzymuje natychmiast ich produkcję