W minionym roku także energetyka rosyjska a szczególnie projekt Gazpromu - Nord Stream-2 przyciągnęła najwięcej niemieckich pieniędzy. Dla koncerny Wintershall i Uniper udzieliły Gazpromowi kredytu po 950 mln euro każdy. W poprzednich latach Niemcy na corocznym spotkaniu Władimira Putina z zagranicznym biznesem, skarżyli się na rosyjską korupcję i biurokrację. A prezydent Rosji za każdym razem obiecywał poprawę sytuacji. W Rosji przed 2014 r (aneksja Krymu, sankcje) działało ok. 5000 niemieckich firm - od największych do małych. Obecnie jest ich dużo mniej, ale władze nie podają dokładnych danych.
Największym niemieckim inwestorem w Rosji jest Siemens AG, ale w 2018 r skonfliktowany z Kremlem, z powodu dostarczenia przez Rosjan turbin niemieckich na Krym, co stanowiło złamanie sankcji zachodnich.
Po tym jak sprawa ujrzała światło dziennie Siemens zapowiedział ograniczenie swojej aktywności w Rosji. Pozwał też rosyjskiego partnera do sądu w Moskwie, ale sprawę przegrał. Dzisiaj już widać o tym zapomniał, bo zdobywa w Moskwie nowe kontrakty.
W lutym tego roku Siemens Mobility (spółka córka Siemens AG produkująca urządzenia i składy kolejowe) zawarła w Monachium porozumienie z kremlowskim Rosyjskim Funduszem Inwestycji Bezpośrednich oraz spółką Uralska Magistrala Prędkości (UMP). Wspólnie zainwestują w magistralę na Uralu. Pociąg na trasie Czelabińsk-Jekaterynburg (220 km) pojedzie z prędkością 350 km/h.
Inwestycja kosztować ma 320 mld rubli (dziś to 4,82 mld dol.), ale sygnatariusze nie ujawnili poziomów swoich inwestycji. Budowa dwóch nitek torów ruszy w 2021 r, a pierwszy pociąg pomknie trasą w cztery lata później. Finansowanie inwestycji zapewni m.in Gazprombank.
Od ponad dekady Siemens jest największym dostawcą szybkich pociągów na rosyjskie tory. Od 2010 r między Moskwą w St. Petersburgiem i Niżnym Nowogrodem jeżdżą Sapsany produkcji Siemensa rozwijające do 250 km/h. Łastoczka to także projekt Siemensa na platformie Desiro. Pociąg przeznaczony jest do ruchu podmiejskiego Moskwy i St. Petersburga.