Może propozycja PSL „płacisz ZUS jaki chcesz"?
To jest mało wiarygodne, szczególnie w oderwaniu od zmiany w emeryturze minimalnej i wieku emerytalnym. Coś takiego obowiązuje w Niemczech, ale tamto państwo jest bardziej wiarygodne. Mówią „jak nie zapłacisz, to nie dostaniesz emerytury". Nasz rząd mówi, że emerytura będzie zależała od wpłaconych składek, ale jednocześnie wprowadza 13 emeryturę, waloryzację kwotową, emerytury dla matek, podwyższa emeryturę minimalną. To są wszystko mechanizmy podnoszące emerytury tym, którzy nie płacili składek.
Mieliśmy pomysł trzynastki ze strony KO, później był pomysł czternastki ze strony PiS. Zaraz ktoś się zaproponuje siedemnastkę. Do czego to zmierza?
W 2031 r., za 3 kadencje sejmu, osoby w wieku przedemerytalnym i emerytalnym będą stanowiły ok. 40 proc. wyborców. Wtedy obietnice podwyżek emerytur będą przemawiały jeszcze bardziej. W tej chwili według dostępnych prognoz deficyt w ZUS nie eksploduje, tylko dzięki temu, że spada średnie świadczenie. Społeczeństwo się starzeje i przybywa emerytów, ale nie musimy podnosić opodatkowania pracujących, bo przeciętna emerytura spada. Przychodzą politycy i mówią „ale jednak podniesiemy emerytury". W ostatecznym rozrachunku będzie to oznaczało wyższe podatki dla pracujących.
Które pomysły z kampanii wyborczej są najgroźniejsze?
Najgroźniejsze są zmiany w systemie emerytalnym i podbijanie kto da więcej. Do tego zmiana sposobu funkcjonowania systemu emerytalnego. Od systemu opartego o jasne zasady „dłużej pracujesz, płacisz więcej składek, masz wyższą emeryturę", idziemy w stronę coraz bardziej uznaniowego, upolitycznionego.. Dobry pan i władca da Ci trzynastą emeryturą, albo obieca czternastą. Robi się decyzja polityczna i licytacja. A że wyborców w wieku emerytalnym jest coraz więcej, licytacje będą coraz ostrzejsze. Zapłacą za to osoby w wieku produkcyjnym.
Ile kosztowałyby nas obietnice poszczególnych partii?
Jest to trudne. PiS nie ma jeszcze programu złożonego w jednym miejscu, zresztą na razie większość kosztów ma być przerzucona na przedsiębiorców - to oni zapłacą za podwyżkę płacy minimalnej, a państwo nawet zyska na tym dobbrych kilka miliardów mld zł W wyższych podatkach. W przypadku PO bardzo drogie mogą być dopłaty do pracy, choć jednocześnie będą miały pozytywny efekt, wciągając nowe osoby na rynek pracy.
W natłoku absurdów są jakieś dobre pomysły?
Reforma systemu podatkowego, uproszczenie, dopłaty do płac minimalnych, preferencje dla szybko rosnących firm – te rzeczy, które proponuje PO. Problemem jest, że nie pokazują finansowania.