Wyniki audytów w ARP: „szkody wielkich rozmiarów”

Nieprawidłowości na łączną kwotę kilkuset milionów złotych, w tym wydatki na niepotrzebne ekspertyzy, i pomijanie prawa zamówień publicznych – wykryli audytorzy w działaniach poprzednich władz Agencji Rozwoju Przemysłu. Są zawiadomienia do prokuratury.

Publikacja: 11.10.2024 04:07

Zaczęliśmy od audytów, bo chcieliśmy wiedzieć, z czym się mierzymy – mówi Michał Dąbrowski, prezes A

Michał Dąbrowski, prezes ARP

Zaczęliśmy od audytów, bo chcieliśmy wiedzieć, z czym się mierzymy – mówi Michał Dąbrowski, prezes ARP.

Foto: materiały prasowe

– W wyniku audytów przeprowadzonych w Grupie ARP i samej Agencji Rozwoju Przemysłu przez jej wewnętrzne biuro audytu oraz zewnętrzne firmy audytorskie wykryto nieprawidłowości na blisko 415 mln zł – poinformował w czwartek na konferencji prasowej Michał Dąbrowski, prezes Agencji Rozwoju Przemysłu.

Wyniki audytów w Agencji Rozwoju Przemysłu (ARP). 12 zabronionych czynów

Audyty dotyczyły okresu, w którym działał poprzedni zarząd ARP, i zarówno działań wewnętrznych Agencji, jak i spółek, które obejmuje ona nadzorem właścicielskim. – Postanowiliśmy zacząć od audytów, bo jako menedżerowie spółek chcieliśmy mieć świadomość sytuacji, z którą na starcie się mierzymy. Zależało nam na jasnym i klarownym przedstawieniu zastanego stanu i możliwości odniesienia się do niego – tłumaczył prezes Dąbrowski.

W lipcu walne zgromadzenie akcjonariuszy nie udzieliło absolutorium członkom poprzedniego zarządu Agencji za 2023 r. Był to efekt analizy wyników wstępnego audytu, który zlecił powołany w maju nowy zarząd. W wyniku obecnego audytu nowe władze ARP złożyły do prokuratury zawiadomienia, które obejmują 12 czynów. Najwięcej nich dotyczy niegospodarności, ale są też zawiadomienia związane z oszustwem, fałszerstwem intelektualnym i przestępstwem przeciwko wiarygodności dokumentów. Zarzuty formułowane są wobec byłych członków zarządu ARP, osób poprzednio ją reprezentujących ARP, przedstawicieli spółek należących do Grupy ARP i jej kontrahentów.

Czytaj więcej

Setki milionów złotych. Oto szacunek szkód, jakie wyrządził PiS w spółkach PZU

Z informacji przekazanych przez nowe władze Agencji wynika, że wyniki audytu wskazują m.in. na nieuzasadnione wydatki. Przykładem ma być zamówienie przez ARP analizy dużej, międzynarodowej firmy doradczej na kwotę 4,2 mln zł z pominięciem prawa zamówień publicznych. Analiza nigdy nie została wykorzystana. Grupa Przemysłowa Baltic zawarła umowę na świadczenie usług z firmą doradczą, generując koszt 19 mln zł. Zdaniem nowych władz ARP nie przełożyło się to na polepszenie kondycji ekonomicznej spółki.

Prokuratura zbada ponadto możliwości wyrządzenia szkody wielkich rozmiarów na kwotę 131,8 mln zł. Chodzi o zawarcie niekorzystnej i ekonomicznie nieuzasadnionej pożyczki, której spłata była przy tym obarczona znacznym ryzykiem niespłacenia.

Kolejny zarzut dotyczy możliwości narażenia na szkodę majątkową wielkich rozmiarów na kwotę 248 mln zł Świętokrzyskiej Grupy Przemysłowej Industria. Kupiła ona udziały w farmie fotowoltaicznej, choć nie było tam wystarczających mocy przyłączeniowych. Zdaniem nowych władz ARP projekt był obciążony znacznym ryzykiem. Inny zarzut związany z Industrią dotyczy wyrządzenia szkody majątkowej wielkich rozmiarów na kwotę 11,7 mln zł. Chodzi o zakup udziałów w dwóch spółkach realizujących projekty fotowoltaiczne. Rzeczywista wartość tych udziałów dla obu spółek to według audytorów 9 tys. zł. W ich ocenie nieuzasadnione były także wydatki poprzednich władz ŚGP Industria na wydarzenia promujące kandydatów wyborczych Prawa i Sprawiedliwości (578 tys. zł), zakup samochodu BMW X7 na potrzeby prezesa spółki (662 tys. zł) oraz na zakup samochodu Tesla Model Y na użytek jej dyrektor finansowej (372 tys. zł).

– Wciąż prowadzone są kontrole w obszarach: pożyczek, dotacji i przyznawania nagród, strategii i terminowego rozliczania projektów oraz nieruchomości i ruchomości – poinformował prezes Dąbrowski.

Dodał, że zarząd ARP podjął działania naprawcze, które polegają m.in. na weryfikacji zasadności projektów i ich optymalizacji, a także na wprowadzeniu oszczędności. – Już są efekty. Skumulowany wynik netto ARP na koniec sierpnia w 2024 r. jest wyższy od planu o 278,79 proc. Przychody są o 63 proc. wyższe niż plan na ten rok, zaś skumulowane przychody wyniosły 343,9 mln zł – wyliczał Michał Dąbrowski.

Wskazał, że działania ARP są ukierunkowane przede wszystkim na odnawialne źródła energii, zwłaszcza offshore, zagospodarowanie terenów Spółki Restrukturyzacji Kopalń oraz rozwój terminalu Sławków jako hubu transportu intermodalnego w kierunku Ukrainy. Agencja stawia również na zwiększenie potencjału specjalnych stref ekonomicznych i ewolucję technologiczną w przemyśle.

Były prezes odrzuca zarzuty. 

– Stanowczo zaprzeczam wszystkim zarzutom stawianym przez nowe władze ARP – czytamy tymczasem w czwartkowym oświadczeniu Cezariusza Lesisza, prezesa zarządu ARP w latach 2018–2024. – Dzisiejsze zarzuty są w moim odczuciu kolejnym elementem politycznej zemsty (…) i nie znajdują uzasadnienia w faktach. Zlecane usługi doradcze i prawne podczas mojej kadencji zawsze odbywały się zgodnie z zasadami ustawy – Prawo zamówień publicznych, a doradztwo miało szerokie zastosowanie w działaniu – przekonuje były szef Agencji. I zapowiada obronę swojego dobrego imienia.

Polityczne nominacje w nowych władzach ARP?

Wśród obecnie powoływanych do organów spółek rad nadzorczych jest już co najmniej kilkanaście osób bezpośrednio związanych z Koalicją Obywatelską i Lewicą albo władzami ARP. I tak np. żona występującego na czwartkowej konferencji prawnika i dyrektora w ARP Macieja Miąski została powołana do rady nadzorczej spółki Aranda, której właścicielem jest ARP. O tej sprawie pierwsza  informowała niezalezna.pl. Pytany o to przez „Rzeczpospolitą” dyr. Miąsko stwierdził, że w żaden sposób nie miał na to wpływu.

Czytaj więcej

Orlen i KGHM złożyły do prokuratury po kilka zawiadomień

Z kolei były poseł z ramienia PO Jarosław Stolarczyk, przez ostatnie dwa lata zastępca szefa Kancelarii Senatu, został niedawno prezesem spółki Operator ARP, która jest „jest jedną z kluczowych instytucji realizujących program zrównoważonego rozwoju kraju”. Startujący bez powodzenia do Sejmu w wyborach w 2023 r. Szczepan Łąka został natomiast członkiem zarządu powołanej przez ARP Fundacji Pro Arte et Historia. Także z list KO, tyle że do Urzędu Miasta Łodzi, kandydował Roman Siwak. Również bez powodzenia. Teraz jest prezesem ARP Leasing.

Ludzi związanych z partiami obecnej koalicji można znaleźć także w radach nadzorczych spółek Grupy Kapitałowej ARP. I tak np. Łukasz Myszko, niedoszły radny Kalisza, jest obecnie w RN Polenex, którego właścicielem jest ARP. W tej radzie zasiada wspólnie m.in. z Łukaszem Kałużnym, który bez powodzenia startował z ramienia KO do władz Pleszewa. Także w radzie nadzorczej Industrii znajdziemy działaczy partyjnych, np. Karola Misiudę, który w 2018 r. startował do świętokrzyskiego sejmiku wojewódzkiego z ramienia KO.

Poprosiliśmy ARP o komentarz do tej sprawy. - W ARP obowiązuje wdrożony katalog dobrych praktyk, który jasno określa zasady rekrutacji. Nic mi nie wiadomo, aby w ARP pracowali jacykolwiek działacze polityczni - napisała nam Katarzyna Frendl, rzecznik prasowy ARP. - Jeśli dana osoba nie poinformuje przyszłego pracodawcy o swojej przeszłości politycznej, rekruter nie powinien o to pytać (podobnie jak o wiarę, orientację seksualną czy ewentualne nałogi) - to niezgodne z przepisami dotyczącymi dyskryminacji - napisała w mailu do "Rzeczpospolitej" Katarzyna Frendl.

Gospodarka
Amerykański kredyt 20 mld dol. dla Ukrainy spłaci Putin
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Polacy mają dość klimatycznych radykałów
Debata TEP i „Rzeczpospolitej”
Jak pogodzić Europejski Zielony Ład z konkurencyjnością gospodarki?
Gospodarka
Ireneusz Dąbrowski, RPP: Rząd sam sobie skomplikował sytuację
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Gospodarka
Ile pieniędzy potrzeba Ukrainie na wojnę w 2025 roku? Fitch policzył