O pomyśle na dyscyplinowanie dłużników pisze dziennik „The Wall Street Journal” podając, że Chińczycy są coraz bardziej zadłużeni, a system windykacji jest szczególnie uciążliwy. Pekin rozprawia się z zadłużonymi nie tylko przejmując im pensje lub utrudniając dostęp do stanowisk rządowych, a także ograniczając dostęp do szybkich pociągów i podróży lotniczych.
Dla dłużników: szlaban na dobre hotele
Wielu osobom zabrania się kupowania drogich polis ubezpieczeniowych, dostają też informację, że nie wolno im wyjeżdżać na wakacje, ani zatrzymywać się w dobrych hotelach. Co więcej, jak podaje dziennik, władze mogą niesubordynowanych zatrzymać w areszcie, jeśli nie zastosują się do zaleceń.
Czytaj więcej
PKB Chin wzrósł w pierwszym kwartale o 5,3 proc. po tym, jak w ostatnich trzech miesiącach 2023 r. zwiększył się o 5,2 proc. Średnio oczekiwano zwyżki o 4,6 proc.
Czarna lista chińskich dłużników coraz dłuższa
Liczba osób znajdujących się na publicznie dostępnej rządowej czarnej liście dotyczącej przestępstw wzrosła o prawie 50 proc. od końca 2019 r., do 8,3 mln obecnie. Sądy mogą umieścić na czarnej liście osoby, które nie wykonują wyroków zwrotu pieniędzy lub tych, które zostaną uznane za osoby niewspółpracujące w postępowaniu sądowym.
Upadłości konsumenckiej ogłosić nie można...
W przeciwieństwie do wielu państw zachodnich Chiny nie pozwalają większości ludzi – w tym tym, którzy po prostu nie mieli szczęścia w inwestycjach czy biznesie – na ogłaszanie upadłości w celu umorzenia nieściągalnych długów i kontynuowania życia, co niektórzy chińscy uczeni krytykują jako niesprawiedliwą.