Na migracji można wygrać lub przegrać. Polska potrzebuje strategii migracyjnej

Nie ma ucieczki od migracji, ale można ją zaplanować, warto ją zacząć też w przemyślany sposób ułatwiać – mówili eksperci podczas konferencji ZPP.

Publikacja: 15.11.2023 17:38

Na migracji można wygrać lub przegrać. Polska potrzebuje strategii migracyjnej

Foto: Adobe Stock

Precyzyjnie oddają zmiany w polskim społeczeństwie dane z ZUS, ale wyjątkowo, nie te dotyczące emerytów – a obcokrajowców. Migrantów przybywa w Polsce w tempie niespotykanym, o ile w  2015 r. – tylko 184 tys. obcokrajowców było w Polsce zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych, to obecnie jest to blisko sześciokrotnie więcej, bo - 1,097 mln. Mowa oczywiście jedynie o osobach pracujących legalnie, do tego należy więc doliczyć sporą szarą strefę, ale już te dane dają dobry obraz rzeczywistości.

Polskie społeczeństwo się starzeje i nie ma na to szybkiego rozwiązania. Wraz ze starzejącym się rozwiązaniem, coraz więcej osób będzie przebywało na emeryturze, a coraz mniej pracowało. Jak zauważył prof. Paweł Strzelecki z SGH podczas konferencji Związku Przedsiębiorców i Pracodawców pt. „Wyzwania rynku pracy, czy migracja może uratować polską gospodarkę”,  nawet jeśli dziś Polska przyjęłaby rewolucyjnie skuteczną politykę wobec wspierania dzietności, nie rozwiązałoby to problemu na najbliższe 20-30 lat. A prognozy są takie, że o ile dziś  proporcja osób w wieku poprodukcyjnym do ludzi w wieku produkcyjnym wynosi 39,9, czyli na 100 pracujących osób przypada blisko 40 poza rynkiem pracy, to by nawet tę niespecjalnie już korzystną tendencję utrzymać, musiałoby do Polski przyjechać 2,2 mln osób.  

- Z naszych analiz wynika, że aby współczynnik obciążenia demograficznego, uzupełnić na poziomie 2022 r., to jest 39,9 proc. – to musiałoby tu przyjechać 2,75 mln osób w latach 2023-2032 – mówiła prof. Gertruda Uścińska, prezes Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. To oznacza, ze co ósma osoba w wieku produkcyjnym byłaby migrantem. Żeby nawet spowolnić ten proces, potrzebowalibyśmy 1,3 mln osób. 

O kierunkach migracji do Polski mówił – prof. Paweł Strzelecki, demograf z SGH. Jego zdaniem, potencjalnie największym źródłem imigracji do Europy – wydaje się być Afryka. - Biorąc pod uwagę nieuchronność tych migracji, pytanie brzmi, czy Polska może stać z boku i nie przyjmować tych osób.

Tymczasem obcokrajowców przybywa jednak nawet bez przyjęcia przez Polskę jakiejkolwiek strategii migracyjnej, jednak na czele wcale nie stoją kraje afrykańskie.

- W tym 1,1 mln osób, 70 proc. to są Ukraińcy, ale przybywa też Białorusinów, w ZUS jest dziś zarejestrowanych ponad 100 tys. osób z Białorusi, a jeszcze rok temu było ich ok 60 tys., widzimy z miesiąca na miesiąc, że pracodawcy ich zgłaszają. Pojawiają się też obywatele innych państw, Gruzji, Mołdawii, dopiero na samym końcu bazy danych pojawiają się obywatele Afryki – mówiła prof. Gabriela Uścińska,

O tym, kim są migranci, mówił Sebastian Stodolak z Warsaw Enterprise Institute. Wśród migrantów globalnych są najczęściej osoby w wieku produkcyjnym (15-64 lat), dlatego – zdaniem WEI - migracje stanowią istotną szansę dla rynku pracy i demografii państw docelowych. Dominującą grupą wiekową są osoby między 40 a 49 rokiem życia.  W Polsce ta grupa wygląda nieco inaczej, na pewno od czasu ataku Rosji na Ukrainę i po fali migracji dobrze wykształconych kobiet z Ukrainy do Polski. W efekcie, choć globalnie, jedynie 36 proc. migrantów ma wykształcenie wyższe, to wśród Ukraińców w Polsce ten odsetek sięga nawet 40-50 proc. Pracują głównie w przetwórstwie przemysłowym (16 proc.), poza tym w transporcie, zakwaterowaniu i gastronomii, ale często maja poczucie pracy poniżej swoich kwalifikacji, często z powodu bariery językowej i braku nostryfikacji dyplomów i uprawnień. Stąd jednym z postulatów do strategii migracyjnej dla Polski jest – ułatwienia w zakresie uznawanie kwalifikacji osób z zagranicy.

Co byłoby ważne w takiej strategii? 

- Nie ma ucieczki od sformułowania strategii migracyjnej, to problem dla polityków i naukowców, a także organizacji, by promować dobre wzorce – mówił prof. Paweł Strzelecki.

Przede wszystkim, pozwoliłaby ona na uporządkowanie strumieni ludzi trafiających do Polski, a także na poszukiwanie wśród nich osób pożądanych na rynku pracy, co pozwoli na długoterminowe kształtowanie procesów demograficznych oraz wspieranie rozwoju gospodarczego Polski.

- Bez względu na to, z którego kontynentu, migracje są szansą, jeśli dobrze się do nich podejdzie, a to znaczy – tworzenie strategii dlugotermionowych, kompleksowych, które obejmują i migracje pracowników, etyczną rekrutację, przepisy ułatwiające integrację, przeciwdziałanie handlowi ludźmi, ochronę praw migrantów, tworzenie regularnych ścieżek migracji. Mówimy o nieuniknionych ścieżkach migracji wywołanych zmianami klimatycznymi, takich, które pozwolą na migracje legalna. Warto wykorzystać kraje które sprawily sobie problemy z imigrantami, przez brak przygotowania – mówiła

Gabriela Owczarek z agecji ds. migracji ONZ. Ważny jest aspekt prawny, prawa człowieka, bezpieczeństwo pracy, ponieważ pracownicy chcą pracować tam, gdzie czują się dobrze i bezpiecznie, maja realne prawo do świadczeń, wynagrodzenia, i są w stanie te prawa wyegzekwować, jak np. zaległą wypłatę.  Zauważyla też, że w kontekście zarządzania migracjami – potrzebna jest współpraca z krajami wysyłającymi. Ursula von der Leyen wskazywala na to, jako jeden z priorytetów KE, w kontekście luk na rynku pracy, które powodują utratę konkurencyjności rynków Europy.

Istotna jest też, co pokazują negatywne doświadczenia innych krajów, kwestie integracji ze społeczeństwem. - Nie do końca jest tak (jak zakładali inni paneliści podczas dyskusji), że osoby przyjeżdzające do pracy wybierają strategię integracyjną częściej, niż migranci z innych powodów – zauważyła Owczarek. Wskazala na trzy możliwe postawy – asymilację, integrację i separację od nowego społeczeństwa. 

Polska musi jednak przyjąć jakąś postawę wobec nadchodzącej wzmożonej migracji na świecie, także dlatego, że – co mocno wszyscy podkreślali, to, jakim krajem będzie Polska, będzie też zależało od przyjętej strategii, która wpłynie na to, kto do nas finalnie trafi. 

- Myślenie o tym, czego potrzebujemy teraz, jest myśleniem na dziś, a nie na przyszłość. Musimy myśleć o osobach, które będą współtworzyły kraj. Musimy myśleć o migracjach długoterminowych, nie sezonowych, ale o osobach które przyjadą tu i zostaną, sprowadzą tu rodziny – mówił prof. Klaus i zadał przewrotne pytanie:. – Czy my się możemy bronić przed migracjami z Afryki – państwo może próbować się bronić, pytanie czy mu to się uda, czy nie. Przed niektórymi zjawiskami nie jesteśmy w stanie obronić się, bo są globalne. Ludzie z niektórych krajów afrykańskich będą musieli często ruszyć w drogę. Myślimy o osobach z Afryki, wykształconych, znających języki, które mogą się tu pojawić.

Wreszcie, jeśli chodzi o wspieranie rynku pracy, prof. Uścińska wskazała na rolę systemu emerytalnego, że system powinien zachęcać do tego ludzi. - W Polsce  - 86 proc. osób przechodziło na emeryturę w chwili osiągnięcia wieku emerytalnego, ale dziś to ok. 67 proc. osób. Czyli znaczna część przesuwa te decyzje, choć większość o rok – mówiła prezes ZUS i zauważyła, że 5 lat dłuższej pracy daje świadczenia większe nawet  o 40 proc.

Precyzyjnie oddają zmiany w polskim społeczeństwie dane z ZUS, ale wyjątkowo, nie te dotyczące emerytów – a obcokrajowców. Migrantów przybywa w Polsce w tempie niespotykanym, o ile w  2015 r. – tylko 184 tys. obcokrajowców było w Polsce zgłoszonych do ubezpieczeń społecznych, to obecnie jest to blisko sześciokrotnie więcej, bo - 1,097 mln. Mowa oczywiście jedynie o osobach pracujących legalnie, do tego należy więc doliczyć sporą szarą strefę, ale już te dane dają dobry obraz rzeczywistości.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Gospodarka
Francja zachowała niższy rating, inwestorów to nie zniechęca
Gospodarka
Ukraina kończy z sowieckim modelem socjalnym. Zamiast „należy się”, będzie „zapracuj”
Gospodarka
Bezrobocie w Niemczech rośnie, we Francji jest już wysokie, ale ma zmaleć
Gospodarka
„Niezauważalna poprawka" zaostrza sankcje USA wobec Rosji
Gospodarka
Nowy świat – stare problemy, czyli dlaczego potrzebujemy Rzeczpospolitej Babskiej