S&P utrzymała notę „AA”, ale stwierdziła po normalnym przeglądzie sytuacji, że perspektywy gospodarki francuskiej są ujemne z powodu „oddolnych zagrożeń dla naszej prognozy finansów publicznych Francji w warunkach już dużego zadłużenia rządowego. Potencjalnym czynnikiem wpływającym na obniżenie noty mogłoby być dłuższe spowolnienie działalności gospodarczej albo fiasko zapanowania nad wydatkami publicznymi na skutek znacznych takich wydatków”.

Agencja oceniła, że dostęp do kredytów stał się trudniejszy, a wysoka inflacja wpłynie na aktywność gospodarczą w tym i w następnym roku. Przewiduje, że deficyt budżetowy wyniesie w 2023 r. ok. 5 proc. i zmaleje do 3,8 proc. w 2026 r., a zadłużenie sektora publicznego przekroczy 110 proc. PKB. Pozytywnie ocenia skutki reformy zasiłków dla bezrobotnych i ustawę o reformie emerytur, która wywołała tak duże protesty. S&P Global odnotowała też, że ocenia Francję od 1975 r. i tylko dwa razy obniżyła swą notę, pierwszy raz w 2011 r. zmniejszyła z maksymalną „AAA”.

Czytaj więcej

Sukces USA. Chińskie linie ograniczają przeloty nad Rosją

Minister gospodarki i finansów, Bruno Le Maire powiedział tygodnikowi „Le Journal du Dimanche”, że przyjmuje do wiadomości decyzję agencji nie zmieniającą oceny wiarygodności kredytowej. „To pozytywny sygnał. Nasza strategia w dziedzinie finansów publicznych jest jasna, ambitna i wiarygodna” — cytuje go dziennik „La Tribune”. Minister dodał w wywiadzie, że w czerwcu przedstawi dokładniej oszczędności budżetowe na kilka miliardów euro po zapoznaniu się z informacjami resortów, które poprosił o zmniejszenie ich budżetów o 5 proc.

To dobra wiadomość dla rządu — uważa dziennik. Niższa nota wywołała wzrost kosztów pożyczek od inwestorów, a pożyczki 10-letnie są już najkosztowniejsze od 11 lat, bo EBC podwyższał swe stopy procentowe w ramach walki z inflacją.