Cyfrowy świat potrzebuje coraz więcej energii, najlepiej czystej energii

Spółka z Grupy Orlen ma ambitne plany uruchomienia pierwszego w Polsce małego reaktora jądrowego w innowacyjnej technologii SMR do 2030 r. Doskonale wpisuje się to w konieczną transformację energetyczną w Polsce.

Publikacja: 08.09.2022 20:27

Uczestnicy sesji plenarnej dyskutowali o działaniach koniecznych dla zapobiegania skutkom kryzysu en

Uczestnicy sesji plenarnej dyskutowali o działaniach koniecznych dla zapobiegania skutkom kryzysu energetycznego oraz kierunkach transformacji w energetyce

Foto: Mariusz Szachowski, fototaxi.pl

– Świat staje się coraz bardziej cyfrowy, cyfrowa gospodarka będzie potrzebowała coraz więcej energii. Tymczasem to, co się wydarzyło w lutym tego roku, stawia pod wielkim znakiem zapytania to, czy energii nam starczy i skąd będziemy ją czerpać – mówił Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, we wstępie do sesji plenarnej Forum Ekonomicznego w Karpaczu „Energia dla cyfrowego świata”.

Kryzysowa pułapka

Obecnie każdy kraj Europy, w sytuacji wysokiej niepewności geopolitycznej w zakresie dostaw surowców do produkcji energii i drastycznie rosnących cen wszystkich nośników energii, zadaje sobie pytanie, jak zaspokajać potrzeby gospodarki w tym zakresie.

– Wydaje się, że transformacja energetyczna musi przyspieszyć, nie ma tu innego wyjścia – komentował Guillaume Pitron, francuski dziennikarz, pisarz i dokumentalista, specjalizujący się w geopolityce surowców. – Z jednej strony mamy postępującą digitalizację życia, rosnące zużycie energii przez konsumentów i biznes, z drugiej – oczekiwania co do ochrony klimatu. Z trzeciej zaś strony kryzys energetyczny wywołany przez Rosję. To pułapka, z której musimy wyjść, choć będzie to kosztowne – dodał.

W obliczu kryzysu energetycznego, a także wyzwań związanych ze zmianą klimatu, transformacja energetyczna jest nieunikniona

Minister Grzegorz Puda, szef resortu funduszy i polityki regionalnej, pytany o strategie rządu polskiego, między innymi w kontekście wykorzystania funduszu UE, jak wyjść z tej pułapki, także zwrócił uwagę na zmienność otoczenia.

Zmienne otoczenie

Puda przypomniał, że wszystkie negocjacje i uzgodnienia dotyczące funduszy UE, zarówno z nowej perspektywy jak i z Funduszu Odbudowy, odbywały się w zupełnie innej, jak można ocenić z dzisiejszej perspektyw, w miarę dobrej, sytuacji. Wówczas kierunki wydawania tych funduszy były zgodne z perspektywami i celami, jakie stawia przed sobą Unia.

Jak wskazywał minister, to właśnie wtedy zapadły też ustalenia o przyspieszeniu zielonej transformacji, redukcji emisji CO2, odejściu od węgla i docelowo – przejściu na pozyskiwanie energii jedynie ze źródeł odnawialnych.

– Już wtedy zwracaliśmy uwagę, że wiele krajów UE jest zbyt mocno uzależnionych od surowców energetycznych z Rosji, że może to wywołać kryzys i niemożność realizacji tych celów klimatycznych. Nikt nas nie słuchał. Dziś widzimy, że mieliśmy rację. Ale kierunków polityk europejskich nie da się tak szybko zmienić. Obecnie jako rząd stajemy przed poważnym wyzwaniem, jak zabezpieczyć bezpieczeństwo energetyczne Polaków – przekonywał Puda.

Stoimy na stanowisku, że przyszłość energetyki jądrowej to również SMR

Minister zaznaczył, że Polska znajduje się w duże lepszej sytuacji niż kilka dużych krajów UE, które są uzależnione od surowców z Rosji w znacznie większym stopniu niż my. Dzięki dużym inwestycjom jesteśmy np. niezależni od dostaw rosyjskiego gazu. Niemniej, problem dotyczy także i nas, bo nie jesteśmy przecież odporni choćby na wzrost cen gazu na globalnych rynkach.

W kontekście funduszy UE można zastanowić się, czy zapewniają one odpowiednie źródła finansowania koniecznej przecież reakcji na obecny kryzys energetyczny. Zdaniem ministra Pudy niestety nie do końca, ponieważ część kierunków ich wydatkowania stała się nieaktualna. – Jakie to dokładnie kierunki, czy uniezależnienie się od „brudnej energii” jest złym kierunkiem? A może Moskwa stanie się akceleratorem pozytywnych zmian? – pytał prowadzący debatę.

– Tak bym nie powiedział, ale te środki, które miały służyć zazielenieniu sektora energetycznego, na zielone źródła energii, powinniśmy móc wykorzystać na dywersyfikację źródeł energii i utrzymanie bezpieczeństwa energetycznego Polaków – podkreślał minister.

Miks nowego i starego

Grzegorz Puda dodał, że uzyskanie możliwości finansowania źródeł energii poza tymi wskazanymi przez UE byłoby potwierdzeniem niezależności funkcjonowania instytucji unijnych, dowodem na suwerenność Polski i sprawdzianem dla solidarności europejskiej. – Czy ta solidarność oznacza de facto realizację polityki narzuconej przez dwa państwa, z traktowaniem reszty krajów jako przysłowiowe przystawki? – pytał retorycznie minister.

Alternatywą dla drożejącego gazu i węgla są OZE – podkreślali uczestnicy sesji plenarnej „Energia dl

Alternatywą dla drożejącego gazu i węgla są OZE – podkreślali uczestnicy sesji plenarnej „Energia dla cyfrowego świata”

Foto: Mariusz Szachowski, fototaxi.pl

Szef resortu funduszy podtrzymał plany w zakresie zmiany polskiego tzw. miksu energetycznego, zakładające zwiększenie udziału energii ze źródeł odnawialnych. Jednocześnie wytykał, że OZE bywają zawodne. – W związku z tym naturalne wydaje się, że wciąż musimy opierać się na stabilnych źródłach, a takim jest np. węgiel – mówił Puda. – W perspektywie czasu będziemy się zastanawiać, jak w większym stopniu wykorzystywać OZE, ale dziś nie do końca jesteśmy w stanie przewidzieć, jakie ostatecznie będą skutki wojny i kryzysu energetycznego – dodał.

Energia z atomu? Czemu nie

Warto tu zauważyć, że po 24 lutego 2022 r., od wybuchu wojny przeciw Ukrainie i eskalacji szantażu gazowego ze strony Rosji, nastawienie opinii publicznej w Europie do kwestii energetycznych mocno się zmieniło. Już nie ma tak silnej presji na natychmiastowe odejście od węgla, rośnie za to poparcie dla energetyki jądrowej.

– Po katastrofie elektrowni atomowej Fukushima w Japonii poparcie dla takich rozwiązań gwałtowanie spadło. Ale obecnie we Francji już tak negatywnego nastawienia nie ma, choć też nie ma jakiegoś euforycznego poparcia – opisywał Guillaume Pitron. We Francji mamy 40 tego typu elektrowni, które wytwarzają ok. 60 proc. energii. Rząd nie jest zwolennikiem ani ich wygaszania, ani inwestowania w odtworzenie mocy tych elektrowni, które muszą być zamknięte. Obecnie dominującym kierunkiem w tym obszarze jest rozwój małych reaktorów jądrowych – mówił ekspert. – Nie wszyscy to w pełni akceptują, ale wydaje się to lepsze niż produkcja energii z węgla – dodał.

OZE musi być więcej

W Polsce także poparcie dla energii z atomu powoli rośnie, a rząd realizuje program „polskiej energetyki jądrowej”. Zakłada on budowę od 6 do 9 GWe zainstalowanej mocy jądrowej w oparciu o wielkoskalowe, wodne ciśnieniowe reaktory jądrowe, pierwszy blok ma zostać oddany do użytku w 2033 r. Według przewidywań udział energetyki jądrowej w miksie energetycznym do 2045 r. będzie wynosił ok. 20 proc.

Z kolei po stronie przedsiębiorstw rośnie zainteresowanie tzw. mikro- i małymi reaktorami jądrowymi. – W obliczu kryzysu energetycznego, a także wyzwań związanych ze zmianą klimatu, transformacja energetyczna jest nieunikniona – mówił Dawid Jackiewicz, wiceprezes Orlen Synthos Green Energy. – Nie ma innej alternatywy niż rozbudowa źródeł energii odnawialnej, inwestujemy w nisko- i zeroemisyjne, stabilne i innowacyjne moce wytwórcze, w tym w technologie wodorowe, offshore czy właśnie małe reaktory – podkreślał wiceprezes Jackiewicz.

Ambitne plany Orlenu

Dwa lata temu PKN Orlen ogłosił ambitną strategię dojścia do neutralności klimatycznej do 2050 r. A już w grudniu 2021 r. podpisał umowę z grupą Synthos Green Energy w sprawie utworzenia spółki, która ma za zadania przygotowanie i komercjalizację w Polsce technologii small modular reactor (SMR).

Dawid Jackiewicz podczas debaty w Karpaczu poinformował o planach spółki, by pierwszy reaktor tego typu powstał do 2030 r., co oznacza, że byłaby to pierwsza tego typu inwestycja w Polsce. I pierwsza przed państwową elektrownią jądrową, która ma powstać w 2033 r.

Alternatywą dla drożejącego gazu i węgla są OZE – podkreślali uczestnicy sesji plenarnej „Energia dl

Alternatywą dla drożejącego gazu i węgla są OZE – podkreślali uczestnicy sesji plenarnej „Energia dla cyfrowego świata” Alternatywą dla drożejącego gazu i węgla są OZE – podkreślali uczestnicy sesji plenarnej „Energia dla cyfrowego świata”

Foto: Mariusz Szachowski, fototaxi.pl

– Jesteśmy liderami w tym procesie, stąd ambitne cele, jakie przed sobą stawiamy – zaznaczył wiceprezes.

Spółka ma już wybranego partnera technologicznego (GE Hitachi Nuclear Energy), z którym pracuje nad reaktorem typu BWRX-300. Taka inwestycja jest znacznie krótsza niż budowa tradycyjnej dużej elektrowni jądrowej. Mały reaktor o mocy ok. 300 MWe jest w stanie rocznie wytworzyć energię potrzebną do zasilania ok. 150-tysięcznego miasta.

Potrzeba zmian przepisów

Tego typu projekty są też bardziej przyjazne dla środowiska. Pojedynczy reaktor modułowy o mocy około 300 MWe może zapobiec emisji od 0,3 do 2,0 mln ton dwutlenku węgla rocznie, w zależności od rodzaju zastępowanego paliwa.

Jeśli chodzi o lokalizację pierwszego projektu spółki Orlen Synthos Green Energy, to nie jest ona jeszcze przesądzona, ale jak stwierdził wiceprezes Jackiewicz, „mamy tu niemal swobodny wybór”. – Swobodny w tym sensie, że PKN Orlen posiada szeroki dostęp do potencjalnych lokalizacji spełniających wszystkie wymogi bezpieczeństwa – opisywał Jackiewicz.

Pytany o problemy, jakie wiążą się z tą inwestycją, prezes Jackiewicz wskazał m.in. przepisy o energii atomowej w Polsce, które powstały lata temu i nie odróżniają dużych, tradycyjnych elektrowni od tych małych. W efekcie wymagania stawiane przed inwestorami, np. w zakresie badań oddziaływania na środowisko, są nieadekwatne do skali przedsięwzięcia, co podnosi koszty.

Jak uzupełnić deficyt mocy

Zapewne zmiany w legislacji przetarłyby szlaki i usprawniły proces inwestycyjny dla chętnych przedsiębiorstw, których nie powinno zabraknąć. – Deficyt mocy w Polsce jest szacowany na wysokim poziomie, nie zaspokoją go wyłącznie nawet największe instalacje OZE, ani farmy wiatrowe, ani farmy produkujące energię ze słońca – podkreślał wiceprezes Jackiewicz. Dodając, że jego spółka ma w planach wykorzystanie technologii SMR nie tylko na własne potrzeby, ale docelowo produkowana energia i ciepło mogą być wykorzystywane na potrzeby komunalne oraz komercyjne.

Jon Ball, wiceprezes GE Hitachi Nuclear Energy, przyznał, że cel, jaki stawia sobie spółka Orlen Synthos Green Energy, jest rzeczywiście ambitny, ale możliwy do realizacji.

Innowacyjny projekt

– Obecnie przygotowujemy się do podobnej inwestycji w Kanadzie, ma ona być gotowa na 2028 r. To ważne z punktu widzenia doświadczeń, które mogą umożliwić dosyć szybką realizację polskiego projektu – ocenił Ball.

Jak wyjaśniał, reaktor BWRX-300 jest obecnie najbardziej zaawansowaną na świecie technologią na drodze do komercjalizacji. Przełomowa w tym obszarze okazała się decyzja Ontario Power Generation – jednej z największych firm energetycznych w Kanadzie, która w 2024 r. rozpocznie prace nad budową elektrowni z tym reaktorem. Wybór tej technologii przez Kanadyjczyków oznacza, że będzie to projekt typu FOAK (First of a Kind – pierwszy tego typu), zaś projekt polski to NOAK (Next of a Kind, czyli kolejny tego typu). Dzięki temu możliwe będzie wykorzystanie kanadyjskich doświadczeń w zakresie rozwoju, przygotowania procesu inwestycyjnego, licencjonowania, budowy i eksploatacji elektrowni jądrowej tego samego typu w Polsce.

Jon Ball zaznaczył, że jego firma specjalizuje się w energetyce atomowej od lat, budowała pierwsze reaktory w Kanadzie, a także w Hiszpanii czy Szwajcarii. Prace nad technologią BWRX-300 trwają od 2017 r.

– Stoimy na stanowisku, że przyszłość energetyki jądrowej to również SMR. Chodzi to, by projekty małych reaktorów można było realizować szybciej, w mniejszej skali oddziaływania na środowisko i mniejszym kosztem – wyliczyła Ball. Jak opisywał, „redukowanie” dużych reaktorów dla mniejszych rozmiarów stanowi duże wyzwanie dla naukowców i inżynierów. Ale dzięki zastosowanym innowacjom udało się znacząco ograniczyć zużycie materiałów i produktów, przykładowo potrzeba o 50 proc. mniej stali i betonu do ich budowy. Do postawienia małego reaktora potrzeba niecałych 5 ha. Dla porównania – na Stadionie Narodowym zmieściłyby się cztery takie instalacje.

Jak uniezależnić się od Rosji

– BWRX-300 to innowacyjny system czystej energii, oparty na sprawdzonej technologii i stanowiący idealne rozwiązanie w procesie modernizacji polskiego sektora energetycznego – przekonywał Ball. To także bezpieczne rozwiązanie. Ta technologia posiada systemy bezpieczeństwa pasywnego, czyli mechanizmy uruchamiające samoistne inicjowanie się procedur chłodzenia, bez potrzeby angażowania w nie obsługi ludzkiej aż przez siedem dni, co umożliwia bezpieczniejszą eksploatację.

GE Hitachi Nuclear Energy jest także dostawcą paliwa nuklearnego dla zakładów w Europie i może stać się też dostawcą dla pierwszych takich elektrowni w Polsce. – Czy to paliwo sprowadzane z Rosji? – dopytywał Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”. – Jeśli tak, to oznacza, że nawet atom nie zapewni nam pełnej niezależności surowcowej od agresora. A przecież nie chcemy iść drogą Węgier – mówił Chrabota. Prezes Bell odpowiadał, że ich paliwo jest produkowane w Hiszpanii, a dostawy są w 100 proc. z Zachodu.

Silny koncern może więcej

Inwestycja PKN Orlen w energię z atomu nie jest jedynym kierunkiem transformacji, jaką przechodzi obecnie grupa.

– Stworzenie multienergetycznego koncernu, jakim stanie się grupa dzięki połączeniu PKN Orlen z Energą, Grupą Lotos, a w krótkiej perspektywie z PGNiG, da nam siłę i zasoby do przeprowadzania procesu transformacji energetycznej, pozwoli nam utrzymać pozycję lidera na rynku – podkreślał Jarosław Dybowski, dyrektor wykonawczy ds. energetyki w PKN Orlen.

Dyrektor przyznał, że w czasach, gdy cały świat odchodzi od paliw kopalnych, opieranie biznesu na branży rafineryjnej i petrochemicznej nie jest optymalną strategią długoterminową. – W perspektywie 2040, 2050 r. ropa naftowa czy gaz nie będę już dominującymi paliwami na rynku, zostaną zastąpione wodorem czy energią elektryczną. Jeśli chcemy nadal dostarczać paliwa dla naszych klientów, to musimy rozbudować silną „nogę” energetyczną.

Dywersyfikacja źródeł

W przypadku Orlenu ta część energetyczna nie oznacza np. tylko budowy sieci ładowarek dla samochodów elektrycznych czy prac, by takie tankowania „było” szybkie i proste. Trudno uznać, by za 10–20 lat konsumenci chcieli zasilać swoje auta „brudną” energią z węgla, będą domagać się czystej energii z innych źródeł. Dlatego Grupa Orlen musi, czy też chce, inwestować właśnie w OZE.

– Nie są to proste i tanie przedsięwzięcia – zaznaczył dyrektor Jarosław Dybowski. Jak wyliczał, to m.in. prace nad rozwojem technologii wodorowych, opisane wyżej inwestycje związane z energetyką jądrową, ale też w zakresie pozyskiwania czystej energii – rozwój morskiej energetyki wiatrowej czy w mniejszej skali – biogazowni.

– Jeśli chodzi o energetykę, elektrownia jądrowa to baza, stabilne źródło zasilania. Jednak dla zbilansowania systemu musimy mieć odpowiedni miks energetyczny. Nie wystarczy sama energia jądrowa ani nie wystarczy sam offshore. Stawiamy na zdywersyfikowane źródła energii – podkreślał Dybowski.

PKN Orlen nie porzuca też oczywiście swojej działalności petrochemicznej, odwrotnie – planuje tu ekspansję, ponieważ wciąż są to kluczowe produkty dla wielu branż.

Kosztowna droga

Uczestnicy sesji plenarnej podkreślali, że droga do czystej energii dla świata jest kosztowna. W finansowanie tego typu projektów muszą być więc zaangażowane i fundusze publiczne (w tym fundusze UE czy też polskie środki), i instytucje finansowe (w tym banki czy fundusze rozwojowe takie jak Polski Fundusz Rozwoju), i same przedsiębiorstwa (co wymaga od nich dobrej kondycji finansowej i silnej pozycji na rynku). – Ale innej drogi niż rozwój źródeł energii niezależnych od surowców z Rosji po prostu nie ma – zgodzili się paneliści.

Foto: rp.pl

– Świat staje się coraz bardziej cyfrowy, cyfrowa gospodarka będzie potrzebowała coraz więcej energii. Tymczasem to, co się wydarzyło w lutym tego roku, stawia pod wielkim znakiem zapytania to, czy energii nam starczy i skąd będziemy ją czerpać – mówił Bogusław Chrabota, redaktor naczelny „Rzeczpospolitej”, we wstępie do sesji plenarnej Forum Ekonomicznego w Karpaczu „Energia dla cyfrowego świata”.

Kryzysowa pułapka

Pozostało 97% artykułu
Gospodarka
Ekonomiści o prognozach i wyzwaniach dla polskiej gospodarki. „Czasu już nie ma”
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka
Wiceminister Maciej Gdula: Polska nauka musi się wyspecjalizować
Gospodarka
Nacjonalizacja po rosyjsku: oskarżyć, posadzić, zagrabić
Gospodarka
Amerykański kredyt 20 mld dol. dla Ukrainy spłaci Putin
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Gospodarka
Polacy mają dość klimatycznych radykałów