Reklama

Odbudujmy bezpieczeństwo lekowe Polek

Zaproponowane w projekcie ustawy refundacyjnej zrównywanie cen konkurujących leków z najtańszymi produktami to karygodny błąd w kontekście bezpieczeństwa lekowego. To przestrzeń do działań dumpingowych i eliminowania z rynku krajowych wytwórców – uważają dr Katarzyna Obłąkowska z Instytutu Nowej Europy oraz dr Artur Bartoszewicz z SGH, autorzy raportu „Farmaceutyczny wyścig narodów”.

Publikacja: 08.09.2022 03:00

Odbudujmy bezpieczeństwo lekowe Polek

Foto: materiały prasowe

W projekcie ustawy refundacyjnej zaproponowano zapisy, które mają zmniejszać wydatki NFZ na leki kosztem pacjentów i krajowych producentów leków. Czy takie rozwiązania są korzystne dla Polaków?

Dr Artur Bartoszewicz: Poszukiwanie rozwiązań ograniczających wydatki NFZ jest zasadne, jednak nie powinno odbywać się to kosztem pacjentów i krajowych producentów leków. System musi chronić pacjentów, szczególnie w okresie narastającej inflacji, pogarszania się warunków gospodarczych i pauperyzacji. W projekcie nowelizacji zaproponowano, że w ramach grupy leków o podobnym działaniu i składzie cena najdroższego może być tylko o 50 proc. wyższa od najtańszego. Droższe leki zostaną usunięte z refundacji. Jest to przestrzeń do działań dumpingowych i eliminowania z rynku krajowych producentów. Krajowy rynek w średnim okresie zostanie całkowicie przejęty przez koncerny międzynarodowe i dostawców azjatyckich. To jest karygodny błąd w kontekście bezpieczeństwa lekowego. Takie rozwiązania są przeciwko rozwojowi krajowych producentów, ograniczają ich potencjał finansowy, który jest do tego niezbędny.

Reklama
Reklama

Dr Katarzyna Obłąkowska: Zwłaszcza że wskaźnik suwerenności lekowej porównujący wartość produkcji farmaceutycznej krajowych producentów i wartość konsumowanych przez naród leków sytuuje Polskę wśród państw o najniższym poziomie bezpieczeństwa lekowego, obok Rumunów i Bułgarów. Polski wskaźnik to 0,32–0,35, szwajcarski 9,87, słoweński 2,46, zaś niemiecki 0,82. W wymiarze bezpieczeństwa lekowego Polacy w ciągu ostatnich 30 lat zostali skolonizowani.

Prężne globalne koncerny farmaceutyczne są w stanie zaopatrywać niemal cały świat w potrzebne, innowacyjne leki. Czy Polsce potrzebny jest własny przemysł farmaceutyczny?

K.O.: Tak. Polski rynek farmaceutyczny jest wart ok. 38,3 mld zł, zaś wartość krajowej produkcji to jedynie ok. 11,5 mld zł. Polska jest bardzo atrakcyjna dla koncernów farmaceutycznych. Niestety, już dziś dużą przestrzeń naszego rynku oddaliśmy innym państwom, bo wartość krajowej produkcji leków to jedynie 32 proc. krajowego rynku farmaceutycznego.

A.B.: Tymczasem przemysł ten jest jedną z najważniejszych gałęzi gospodarki światowej, ma nie tylko ogromną wartość gospodarczą, ale przede wszystkim produkując leki, gwarantuje bezpieczeństwo ludziom i narodom.

Reklama
Reklama

Czy przemysł farmaceutyczny w Polsce jest innowacyjny?

A.B.: Jest wśród czterech dynamicznych czempionów produktywności, ale trzy pozostałe nie generują tak istotnych pozytywnych efektów dla społeczeństwa, jak zdrowie i życie. Jest bardziej innowacyjny niż produkcja komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych, i w zasadzie na tym samym poziomie co działalność związana z oprogramowaniem i doradztwem w zakresie informatyki.

K.O.: Ten sektor innowacyjność ma zaszytą w DNA, mimo braku wsparcia ze strony państwa na takim poziomie, jak to robią inne kraje. Jeden francuski koncern farmaceutyczny na B+R przeznacza rocznie około 28 mld zł, podczas gdy wszystkie nakłady na innowacje w Polsce, we wszystkich sektorach gospodarki to ok. 32 mld zł. Dlatego działania B+R krajowych firm farmaceutycznych muszą uzyskać zdecydowane wsparcie państwa polskiego.

Czytaj więcej

Justyna Orzeł: Mądre zakupy to już wyraźny trend

Jak budować silny sektor farmaceutyczny?

A.B.: Polski przemysł farmaceutyczny należy uznać za zapóźniony ze względu na 30-letnie zaniedbania rządów w tworzeniu środowiska instytucjonalnego i wsparcia właściwego państwom prorozwojowym.

K.O.: Najbardziej prorozwojowe i dalekosiężnie myślące państwa już dawno postawiły na rozwój krajowych producentów i dziś odcinają kupony od swoich działań podjętych i prowadzonych przez dekady. Przykładem mogą być Chiny, Szwajcaria, Francja, Niemcy. Te państwa z uwagi na oligopolistyczną strukturę światowego rynku leków wspierają w rozwoju swoje czebole.

W raporcie „Farmaceutyczny Wyścig Narodów” wskazujecie, że długotrwałe braki leków mogą spowodować większe straty wśród ludności niż niejeden konflikt zbrojny. Co zrobić, aby Polacy mogli czuć się bezpiecznie?

A.B.: Rząd RP ma moralny obowiązek zapewnić powszechny dostęp do skutecznych leków, co może uczynić na dwa sposoby. Pierwszym jest wspieranie krajowych producentów farmaceutycznych. Drugim – zwiększanie importu leków z najtańszych kierunków, czyli z Azji. Ale to doprowadzi do całkowitego zniszczenia produkcji w Polsce i zaprzepaści bezpieczeństwo lekowe Polaków. Aktualnie jesteśmy na ścieżce drugiej. Dziś potrzebujemy wielkiego pchnięcia – big push – ze strony państwa, aby krajowy sektor producentów leków podjął rękawicę do walki o rynek.

Reklama
Reklama

K.O.: A pandemia Covid-19, jak też wybuch wojny przy granicy zewnętrznej UE udowodniły, że bezpieczeństwo lekowe jest równie ważne jak cyfrowe czy militarne.

Materiał partnera: Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego – Krajowi Producenci Leków

Gospodarka
Graniczna opłata węglowa namiesza na rynku stali? Kluczowe wyzwania dla firm
Gospodarka
dr Marcin Mazurek, mBank: Dochodzimy do zdrowych zmian strukturalnych
Gospodarka
Czesi zaskoczeni sukcesem Polski. Ekspert o współpracy: Strategiczna konieczność
Gospodarka
Niezłe dwa lata gospodarki pod rządami Donalda Tuska
Gospodarka
90 milionów złotych – tyle kosztuje Rosjan godzina wojny Putina
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama