Reklama

Inwestorzy obawiają się drugiej fali

Nowy tydzień zaczął się na giełdzie nowojorskiej oraz na większości rynków w Europie i Azji od spadków. Inwestorów niepokoi wzrost przypadków zachorowań na Covid-19 w części amerykańskich stanów oraz w Pekinie.

Publikacja: 15.06.2020 21:00

Inwestorzy obawiają się drugiej fali

Foto: AFP

Dow Jones Industrial tracił na początku poniedziałkowej sesji 2,7 proc., S&P 500 spadał o 2,3 proc., a Nasdaq Composite tracił 1,8 proc. Niemiecki DAX zniżkował wówczas o 1,2 proc., brytyjski FTSE 100 spadał o 1,5 proc., a polski WIG 20 tracił 2,5 proc. Fala wyprzedaży rozlała się wcześniej po giełdach azjatyckich. Japoński indeks Nikkei 225 spadł w poniedziałek o 3,5 proc., koreański Kospi o 4 proc., a filipiński PSEi o 4,8 proc.

To, że azjatyckie indeksy tak mocno spadały w poniedziałek, było częściowo reakcją rynków na to, że w weekend w 11 dzielnicach Pekinu wprowadzono ograniczenia związane z pandemią. – Inwestorzy zaczynają się obawiać, że podobne ograniczenia zaczną być nakładane przez władze (także w innych krajach) coraz częściej w związku z pojawiającymi się przypadkami drugiej fali. Ta niepewność, zwłaszcza po stronie konsumentów, może podkopać perspektywy ożywienia gospodarczego – twierdzi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

Obawy inwestorów dały o sobie znać już w czwartek, gdy Dow Jones Industrial stracił podczas sesji ponad 1800 pkt i zamknął się 6,9 proc. na minusie, S&P 500 spadł o 5,9 proc., a Nasdaq Composite o 5,3 proc. To największe spadki głównych amerykańskich indeksów giełdowych od 16 marca. Do bardzo silnej przeceny doszło wtedy również na giełdach europejskich. (Polska giełda była wtedy jednak zamknięta ze względu na święto Bożego Ciała.) Piątek przyniósł jednak w Ameryce i Europie odrobienie części strat (wyjątkiem była polska giełda, na której sesja upłynęła spadkowo).

„Mimo że w Europie – z wyjątkiem Wielkiej Brytanii – pandemia wydaje się opanowana, na poziomie globalnym nadal się rozprzestrzenia (...). W nadchodzących miesiącach niepewność związana z pandemią będzie jednym z głównych czynników ryzyka spadkowego na rynku akcji i bardzo negatywnie zaważy na wielu sektorach, przede wszystkim na branży turystycznej i lotniczej" – pisze Christopher Dembik, ekonomista Saxo Banku.

Zanim w czwartek doszło do przeceny, wiele indeksów miało za sobą długą serię imponujących zwyżek. Nasdaq Composite ustanowił w zeszłym tygodniu nowy rekord, a indeksowi Dow Jones Industrial do rekordu z lutego brakowało zaledwie nieco ponad 6 proc. (W poniedziałek ten dystans wynosił już 16 proc.). Od dołka z marca Dow Jones Industrial zyskał do poniedziałkowego popołudnia 34 proc., a Nasdaq Composite 37 proc. Te zwyżki były napędzane m.in. nadziejami na stosunkowo szybkie ożywienie gospodarcze.

Reklama
Reklama

– Kipienie na rynkach potrzebowało trochę przerwy, bo nastroje stały się wcześniej zbyt szybko zbyt „bycze". Teraz, gdy trwa otwieranie gospodarki, pojawiają się obawy, że jego skutki nie będą optymalne, a brak dystansowania społecznego wywoła drugą falę wirusa, po której nastąpi kolejna runda ograniczeń – wskazuje rynkowy guru Ed Yardeni, szef firmy Yardeni Research.

Są jednak również optymiści wśród analityków. Analitycy UBS twierdzą, że rynki akcji mają jeszcze pole do zwyżek. I nie są osamotnieni w tej opinii. – Pozostajemy w obozie mówiących, że prawdopodobnie doświadczymy ożywienia gospodarczego w kształcie litery „V", czyli takiego, jakie sugerował rynek – deklaruje Michael Wilson, strateg Morgan Stanley. Podniósł on prognozy dla indeksu S&P 500. W scenariuszu bazowym do 3500 pkt na koniec roku, a w „byczym" do 3700 pkt. Indeks ten był w poniedziałek po południu lekko poniżej 3000 pkt, a 2020 r. zaczynał powyżej 3200 pkt.

Dow Jones Industrial tracił na początku poniedziałkowej sesji 2,7 proc., S&P 500 spadał o 2,3 proc., a Nasdaq Composite tracił 1,8 proc. Niemiecki DAX zniżkował wówczas o 1,2 proc., brytyjski FTSE 100 spadał o 1,5 proc., a polski WIG 20 tracił 2,5 proc. Fala wyprzedaży rozlała się wcześniej po giełdach azjatyckich. Japoński indeks Nikkei 225 spadł w poniedziałek o 3,5 proc., koreański Kospi o 4 proc., a filipiński PSEi o 4,8 proc.

To, że azjatyckie indeksy tak mocno spadały w poniedziałek, było częściowo reakcją rynków na to, że w weekend w 11 dzielnicach Pekinu wprowadzono ograniczenia związane z pandemią. – Inwestorzy zaczynają się obawiać, że podobne ograniczenia zaczną być nakładane przez władze (także w innych krajach) coraz częściej w związku z pojawiającymi się przypadkami drugiej fali. Ta niepewność, zwłaszcza po stronie konsumentów, może podkopać perspektywy ożywienia gospodarczego – twierdzi Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ.

Reklama
Giełda
Kolejny dzień i kolejny rekord WIG-u
Materiał Promocyjny
UltraGrip Performance 3 wyznacza nowy standard w swojej klasie
Giełda
WIG20 utknął pod szczytem hossy
Giełda
Dzień Edukacji Finansowej na GPW. Jak odnaleźć się w świecie finansów?
Giełda
Byki mają ochotę na jeszcze więcej
Materiał Promocyjny
Manager w erze AI – strategia, narzędzia, kompetencje AI
Giełda
Japonią będą rządzić kobiety. Rekord na giełdzie w Tokio
Materiał Promocyjny
Prawnik 4.0 – AI, LegalTech, dane w codziennej praktyce
Reklama
Reklama