Tracący 1,7 proc. indeks blue chips był w tym momencie najsłabszym indeksem na Starym Kontynencie. W jego portfelu najbardziej, bo ponad 2 proc., traciły Cyfrowy Polsat, Play i CCC. Na drugim biegunie był KGHM, zyskujący 3,3 proc. Siła spadku pokazuje, że inwestorzy rzucili się do realizacji krótkoterminowych zysków, a decyzja ta zbiegła się w czasie z testem poziomu 1500 pkt (jakby nie wierzyli, że uda się trwale ten pułap pokonać). To zachowanie jest o tyle zaskakujące, że odbywa się w otoczeniu bezprecedensowego wsparcia monetarno-fiskalnego ze strony Fedu i innych banków centralnych.
Wyprzedaż ogarnęła też inne parkiety. Indeks DAX z porannego ponad 3 proc. stopniał do 0,04 proc., a CAC40 do 1 proc. Mocno trzymał się tylko czeski PX, zyskujący 3,3 proc. Co istotne – pod kreskę zeszły też kontrakty na S&P500, a więc i Wall Street przestaje wierzyć w moc sprawczą zaproponowanych stymulusów.
Wracając jeszcze do GPW. Tuż przed południem wciąż 51 proc. spółek notowało wzrost ceny akcji, a 32 proc. jej spadek. Na co najmniej rocznym maksimum znalazły się dwie firmy – XTB i Neuca, a na analogicznym minimum 12, w tym m.in. Lokum, Monnari, Solar i Sanok. Najwięcej na szerokim rynku, bo ponad 10 proc. zyskiwały papiery CI Games, Timu i Elektrobudowy (choć wczoraj sąd wydał postanowienie o upadłości tej firmy), a na drugim biegunie, ze spadkiem przekraczającym 6 proc. były T-Bull i Makarony Polskie. Wartość obrotów na GPW sięgała przed południem 344 mln zł.
Warto dodać, że euro i dolar taniały o 0,6 proc. Ropa zaczęła tracić i cena baryłki spadała o 2,2 proc. do 23,5 zł, a złoto kosztowało 1622 USD za uncję. Bitcoin kontynuował stabilizację w okolicy 6650 USD.