W sensie technologicznym możemy mówić o prawdziwej rewolucji. Nowy system umożliwia składanie aż 20 tys. zleceń na sekundę, podczas gdy przepustowość Warsetu sięgała maksymalnie 326 zleceń na sekundę.
Dzięki tak dużej wydajności na warszawskiej giełdzie możliwe będzie stosowanie nowoczesnych technik handlu opartych o superszybkie algorytmy inwestycyjne. Chodzi w szczególności o tzw. handel wysokiej częstotliwości (ang. high frequency trading, HFT), który polega na składaniu jak największej liczby zleceń w jak najkrótszym czasie (w grę wchodzą nawet nanosekundy). Zaprogramowane roboty handlują automatycznie według odgórnie zapisanego w nich schematu. Najczęściej opiera się on na skomplikowanych zależnościach matematycznych. Co warte uwagi, tego typu handel odpowiada za bardzo dużą część obrotów akcjami na rynkach zagranicznych. Według szacunków grupy konsultingowej TABB Group w 2010 r. HFT generowało 56 proc. obrotów na parkietach amerykańskich i blisko 38 proc. na giełdach europejskich.
Dla warszawskiej giełdy nowoczesne techniki handlu mogą więc stanowić receptę na największą bolączkę ostatnich lat, czyli niską płynność. Dzienna wartość obrotów na naszym rynku rzadko przekracza teraz 1 mld zł. Na rychły napływ funduszy wykorzystujących HFT nie mamy jednak co liczyć. Wysoka przepustowość to warunek konieczny do stosowania superszybkich algorytmów, ale nie wystarczający.
Na rynku już musi istnieć odpowiednio wysoka płynność, by roboty miały po prostu gdzie handlować. Nieznane są dokładne progi obrotów, które umożliwiają stosowanie HFT, więc trudno ocenić, czy cieszące się największą popularnością wśród inwestorów spółki z WIG20 i mWIG40 będą atrakcyjne dla algorytmów. Wygląda na to, że trzeba poczekać na ogólną poprawę koniunktury. Podobnie było w 2000 r., gdy wprowadzano Warset. Ówczesny zarząd GPW z Wiesławem Rozłuckim na czele również oczekiwał rychłego wzrostu obrotów. Tymczasem po pęknięciu bańki internetowej za oceanem, które zbiegło się w czasie z technologiczną zmianą na naszej giełdzie, handel akcjami zamarł.
Poradnik „Rzeczpospolitej"
1. Jak mogę kupić jednostki TFI z zagranicy?