Ta decyzja spowodowała natomiast umocnienie się jena, co jest niekorzystne dla japońskich eksporterów.
Inwestorzy giełdowi, a także liczni ekonomiści oczekiwali, że bank centralny wydłuży do dwóch lat termin spłaty pożyczek o stałym oprocentowaniu udzielanych bankom , będących instrumentem wykorzystywanym do łagodzenia zmienności na rynku obligacji. Odpowiedzialni za politykę pieniężną bankowcy podtrzymali kwietniowe zobowiązanie do zwiększania bazy monetarnej o 60-70 bilionów jenów (611-713 miliardów dolarów) rocznie.
Topix, indeks szerszego japońskiego rynku akcji stracił 1 proc. wcześniej zyskując 0,7 proc. Główny wskaźnik tokijskiej giełdy Nikkei 225 poleciał w dół o 1,45 proc. SoftBank został przeceniony po tym jak kierownictwo amerykańskiego operatora Sprint Nextel przyjęło podwyższoną ofertę przejęcia tej firmy przez japońską spółkę.
Na giełdzie w Seulu o 2,5 proc. traciły akcje Samsung Electronics, któremu analitycy amerykańskiego banku Morgan Stanley obniżyli cenę docelową. Południowokoreański producent elektroniki użytkowej jest drugą co do wagi firmą w regionalnym indeksie MSCI Asia Pacific, którego wartość spadała o 0,7 proc. po uprzednim wzroście o 0,4 proc. Wczoraj ten wskaźnik zyskał 1,1 proc., co było najmocniejszą jego zwyżką od 20 maja. - Inwestorzy oczekiwali więcej od Banku Japonii – komentuje Koichi Kurose, ekonomista Resona Bank, piątego japońskiego kredytodawcy pod względem wartości rynkowej. Jego zdaniem obawiają się oni, że japońska gospodarka stosunkowo wcześnie odczuje skutki rosnących rentowności obligacji skarbowych i oczekiwań inflacyjnych.
Pozostawienie dotychczasowego, rocznego terminu spłaty oznacza, że kierownictwo Banku Japonii obecnej zmienności cen obligacji skarbowych nie uważa za niebezpieczną.