Na otwarciu piątkowej sesji WIG spadł symbolicznie o 0,02 proc., a WIG20 poszedł w górę o 0,05 proc.  do 2336,95 pkt. Zobaczymy, czy Warszawie uda się zakończyć ten słaby miesiąc wzrostowym akcentem. Warto zauważyć, że dziś przypada dzień wyceny aktywów OFE na potrzeby późniejszego przekazania części środków do ZUS. W ostatnich dniach obserwujemy bardzo dużą zmienność na warszawskim parkiecie i ciężko jest rano wyrokować, co będzie się działo w kolejnych godzinach handlu. Wczoraj np. wszystko wskazywało  na to, że sesja zakończy się głęboko pod kreską. Przed południem WIG20 tracił 1 proc. Tymczasem na finiszu sesji zmiana rzeczywiście wyniosła 1 proc. – ale na plusie. Zmiennym nastrojom towarzyszyła wysoka aktywność inwestorów. To była kolejna sesja w ostatnich dniach, na której obserwowaliśmy obroty o wartości rzędu 1 mld zł. Jak będzie dziś?

W kalendarzu makro nie ma wprawdzie przełomowych publikacji, ale to nie znaczy, że na rynki nie napłyną ciekawe dane. Warto odnotować m.in. grudniową stopę bezrobocia w strefie euro, której wysokość poznamy o godz. 11. Prognozowany poziom to 12,1 proc. Za nami już odczyt danych makro z Japonii. Stopa bezrobocia w grudniu wyniosła 3,7 proc. wobec prognozowanych 3,9 proc. Z kolei PMI dla przemysłu tego kraju wzrósł do 56,6 pkt z 55,2 pkt w poprzednim okresie. Niemile rozczarował odczyt grudniowej sprzedaży detalicznej w Niemczech. Rok do roku spadła o 2,4 proc., a spodziewano się 1,9-proc. zwyżki.

Z kolei o godz. 14.30 napłyną dane o grudniowych dochodach i wydatkach Amerykanów, a kwadrans przed godz. 16 poznamy odczyt styczniowego indeksu Chicago PMI. Wczoraj zza oceanu napłynęły dane, których interpretacja mogła przysporzyć inwestorom problemów. Z jednej strony amerykańska gospodarka w IV kwartale urosła zgodnie z prognozami o 3,2 proc. Z drugiej jednak dane z rynku pracy i z rynku nieruchomości rozczarowały. Inwestorzy tym się jednak zbytnio nie przejęciu i zdecydowali się na odrabianie środowych strat. Przypomnijmy, że w środę pretekstem do wyprzedaży akcji stała się decyzja Fedu o ograniczeniu skupu aktywów o 10 mld dolarów (do 65 mld dolarów). Po pozytywnym starcie czwartkowej sesji byki już do końca dnia nie dały za wygraną. Na finiszu notowań Dow Jones zyskał 0,7 proc., S&P500 ponad 1,1 proc., a Nasdaq aż 1,77 proc.

Wczoraj większości największych spółek na GPW udało się wyjść nad kreskę. W gronie nielicznych spadkowiczów był KGHM. Jego akcje mocno traciły, do czego mógł się przyczynić słaby odczyt chińskiego PMI. Słabnąca gospodarka Chin to zła wiadomość dla spółek surowcowych, na czele z producentami miedzi, której ten kraj jest największym odbiorcą na świecie. Zobaczymy, czy KGHM dziś będzie odrabiał straty. Wczoraj wieczorem na rynek trafiła rekomendacja Raiffeisena, który  obniżył cenę docelową dla KGHM do 148 zł ze 150 zł, podtrzymując jednak zalecenie „kupuj".