W większości dużych firm nie ma wątpliwości, kim są milionerzy: to czołowi menedżerowie, pracownicy wyjątkowo przyczyniający się do rozwoju biznesu oraz łebscy naukowcy z odpowiednimi tytułami.
Jednak w przypadku chińskiej spółki Sunny Optical Technology Group, której akcje szybciej drożały niż pozostałe walory w globalnych indeksach MSCI w ostatniej dekadzie, wśród najbogatszych są też, według Bloomberga, robotnicy fabryczni, dozorcy, sprzątaczki czy kucharze.
To pokłosie niezwykłej decyzji producenta soczewek, kiedy postanowiono tanio sprzedać akcje najdłużej zatrudnionym pracownikom bez względu na ich pozycję w firmie. Setki spośród nich dorobiły się milionowej fortuny.
Od czerwca 2008 roku kurs akcji Sunny Optical Technology Group wzrósł o ponad 9500 proc. bijąc nawet Netfliksa, który podrożał o 7500 proc.
Spółka założona ponad trzy dekady temu przez byłego pracownika fabryki sprzętu AGD, który na ten cel pożyczył niespełna 10 tys. dolarów, warta jest dzisiaj 22 miliardy dolarów i jest dostawcą takich gigantów, jak Samsung czy Xiaomi. Jej biznes napędza rosnący popyt na kamery w smartfonach, samochodach czy dronach. W ciągu pięciu lat jej zysk wzrósł ponadsześciokrotnie.